Goście nie wygrali w tym sezonie nie tylko meczu, ale nawet seta. Nic dziwnego, że libiążanie zajmujący trzecie miejsce w tabeli byli murowanym faworytem. Z tej roli wywiązali się należycie. W kolejnych partiach gościom oddali tylko 9, 15 i 12 punktów. Byli lepsi w przyjęciu, ataku, zagrywce i grze blokiem. Przyjezdni mieli problemy z odbiorem piłki i wyprowadzaniem ataku.

- Dałem pograć zawodnikom, którzy zwykle mniej czasu spędzają na parkiecie. Teraz mamy przerwę w rozgrywkach do 8 stycznia, kiedy zagramy na wyjeździe z Biskupicami. Ten okres chcemy wykorzystać na solidne treningi – powiedział nam po końcowym gwizdku Mateusz Drabik, trener libiążan.
(MOR)