Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKARSKA SOBOTA. Alwernia lepsza od Zagórza

05.02.2011 16:46 | 0 komentarzy | 3 656 odsłony | red
Po trzech golach Salamiego i dwóch Motyki Balin wygrał z Będzinem. Alwernia pewnie pokonała Zagórzankę. Trzebiński MKS nie dał rady trzecioligowemu Beskidowi Andrychów.
0
PIŁKARSKA SOBOTA. Alwernia lepsza od Zagórza
Piłkarze trzebińskiego MKS-u (żółto-niebieskie koszulki) nie dali rady Beskidowi Andrychów. Fot. T. Kobierecki.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Po trzech golach Salamiego i dwóch Motyki Balin wygrał z Będzinem. Alwernia pewnie pokonała Zagórzankę. Trzebiński MKS nie dał rady trzecioligowemu Beskidowi Andrychów.

MKS Trzebinia-Siersza – Beskid Andrychów 0-3
Po środowej porażce z Wisłą Kraków ME, podopieczni Marcina Kasprzyka tym razem nie dali rady trzecioligowcom z Andrychowa. W pierwszej połowie meczu rozgrywanego w Katowicach-Szopienicach Beskid zdobył jednego gola, w czym pomógł im wiejący wiatr. Po przerwie andrychowianie dorzucili jeszcze dwa trafienia, finalizując składne akcje.
- To był jak dotąd najtrudniejszy sparingpartner, grający szybką piłkę. Młodzi futboliści mieli okazję zobaczyć jak wygląda prawdziwa seniorska piłka. Nie mam poważniejszych zastrzeżeń co do postawy zespołu. Z kilkoma zawodnikami muszę porozmawiać indywidualnie, odnośnie ich zaangażowania – mówi trener Kasprzyk.
W środę jego podopieczni zmierzą się z Przebojem Wolbrom.

MKS Alwernia – Zagórzanka Zagórze 5-2
Mecz lepiej rozpoczęli szóstoligowcy. W 13. minucie jeden z dwójki testowanych graczy popisał się pięknym uderzeniem i futbolówka zatrzepotała w siatce. Do przerwy to jednak Alwernia prowadziła 2-1. Najpierw Antkowiaka pokonał Kulawik (strzał z dystansu), a następnie Zieliński (po centrze Koczwary). Po zmianie stron na 3-1 podwyższył Tekielak. W 67. minucie po dośrodkowaniu z rogu i błędzie Chuderskiego kontaktowego gola zdobył Bigaj. W końcówce alwernianie wykorzystali grę rywali w osłabieniu (czerwona kartka dla Bigaja). Na listę strzelców wpisali się Zieliński oraz Lichota i MKS wygrał 5-2.
- Jestem zadowolony, szczególnie z początku drugiej połowy, kiedy zarysowała się nasza przewaga. Na pewno przespaliśmy początek. Znowu gola straciliśmy po błędzie golkipera. Prawdziwy sprawdzian czeka nas za tydzień z Borkiem Kraków – uważa Marcin Spuła, szkoleniowiec Alwerni.
- Graliśmy mocno osłabieni. Część zawodników jest chora, inni leczą urazy. Nie miałem zbytniego pola manewru. Zabrakło nam sił by walczyć z takim rywalem przez pełne 90 minut – mówi grający trener Zagórzanki Artur Oczkowski.
MKS Alwernia: Chuderski – M. Knapik, Dukala, Jajko, testowany 1, Tekielak, Kosałka, T. Lichota, testowany 2, Zieliński, Kulawik oraz Kromka i Koczwara
Zagórzanka: Antkowiak – Oczkowski, Chłopek, Hudzik, Gut, testowany 1, Biesek, testowany 2, Raczek, Bigaj, Paliwoda oraz Duda

Orzeł Balin – Sarmacja Balin 5-3
Pierwszego gola zdobyli będzinianie, wykorzystując jedenastkę podyktowaną przez arbitra. W pierwszych 45 minutach piłkarze Orła zdołali jednak wyjść na prowadzenie. Dwa razy bramkarza rywali pokonał Salami. Po przerwie nigeryjski napastnik dorzucił jeszcze jedno trafienie, a dwa kolejne Motyka i balinianie prowadzili 5-1. W końcówce rozluźnienie w szeregach ekipy Piotra Pierścionka dwukrotnie wykorzystali przeciwnicy i spotkanie zakończyło się wynikiem 5-3 dla Orła.
- Przy stanie 5-1 mieliśmy jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Tymczasem wskutek niefrasobliwości w defensywie to my musieliśmy wyciągać futbolówkę z siatki. Grę w obronie musimy zdecydowanie poprawić. Cieszy coraz więcej dobrych fragmentów. Nowi zawodnicy poznają filozofię gry zespołu – mówi trener Pierścionek.
Orzeł Balin: P. Lichota – Domurat, Grabiec, Treściński, Guzik, Bogucki, Stepień, Wolny, testowany, Ciepichał, Ołpiński oraz Bęben, Salami, Motyka, Suwaj, Nowak i Koźmiński.

Świt Krzeszowice – Garbarz Zembrzyce 2-1
Po pierwszej połowie 1-0 prowadził wicelider piątej ligi, wykorzystując błąd defensywy Świtu. Krzeszowiczanie odpowiedzieli dopiero po zmianie stron. Bramki testowanego Kaniora i Jedynaka dały szóstoligowcom minimalne zwycięstwo.
- Gra była w miarę poprawna. Tradycyjnie popełniliśmy jednak błędy w obronie. Całe szczęście kosztowało nas to utratę tylko jednego gola, bo sprawiliśmy Garbarzowi trzy prezenty. Sprawdzany przez nas Kanior, zawodnik środkowej formacji pokazał się z dobrej strony. Niewykluczone, że dołączy do kadry – mówi Ryszard Kruk, trener Świtu.
W przyszły weekend ekipa z Krzeszowic zmierzy się z prowadzoną przez Piotra Jawienia Victorią Zalas.

Janina Libiąż – Gwarek Ornantowice 1-0
Mecz rozgrywany był na świetnie przygotowanym boisku w Rybniku-Kamieniu. Trener Wojciech Skrzypek swój zespół przygotował do niego w innym ustawieniu niż zazwyczaj. Libiążanie zagrali z jednym napastnikiem i czterema ofensywnymi pomocnikami. Z tyłu bramkarza asekurowali czterej obrońcy i jeden defensywny pomocnik. Nowa taktyka była dość skuteczna. Już w pierwszej połowie zawodnicy Janiny mogli otworzyć wynik po strzałach Pactwy i Hejnowskiego. Zwłaszcza ten drugi był bliski zdobycia gola, ale po jego uderzeniu głową piłkę z linii bramkowej wybili rywale. W drugiej połowie trzecioligowcy jeszcze bardziej napierali na bramkę Gwarka. Efektem tego była bramka w 58. minucie. Akcja rozpoczęła się w środku boiska, skąd piłka trafiła do Wantuloka. Ten podbiegł z nią bokiem pod pole karne, a następnie podał do Snadnego, który uderzył w krótki róg. Kolejne sytuacje mieli jeszcze m.in. Ząbek i Wantulok, ale przeciwnicy pod swoją bramką mieli sporo szczęścia. W całym meczu rywale mieli jedną klarowną sytuacje pod koniec spotkania. Kapitalnie wybronił jednak testowany w bramce Libiąża Dawid Stambuła.
- Zagraliśmy w nowym ustawieniu i przyniosło to efekty. Mieliśmy przynajmniej cztery stuprocentowe sytuacje, ale wykorzystaliśmy jedną. Cieszy gra na zero z tyłu. W kolejnych naszych meczach, w środę z Lotnikiem Kryspinów i w piątek z Zagłębiem Sosnowiec dalej będę próbował nowych wariantów gry – mówi Wojciech Skrzypek.
Podczas dzisiejszego meczu powodu epidemii chorób nie mógł skorzystać z sześciu podstawowych zazwyczaj zawodników.

Więcej o przygotowaniach ligowców do rundy wiosennej w najbliższym, papierowym wydaniu „Przełomu”

Michał Koryczan, Bartłomiej Gębala