Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

OPINIA. Kłopotliwy sukces

06.02.2011 20:13 | 1 komentarz | 1 991 odsłona | red
Szczypiorniści Siódemki są znani w Polsce, ale zupełnie niedoceniani w rodzinnym Chełmku – pisze Marek Oratowski.
1
OPINIA. Kłopotliwy sukces
Marek Oratowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Szczypiorniści Siódemki są znani w Polsce, ale zupełnie niedoceniani w rodzinnym Chełmku – pisze Marek Oratowski.

Podobno nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. To stwierdzenie jak ulał pasuje do szczypiornistów UKS Siódemka Chełmek. W ubiegłym roku wywalczyli tytuł mistrza Polski. Jednak miejscowi samorządowcy niezbyt się tym przejęli. I zamiast nosić na rękach sportowych ambasadorów miasta, za nic nie doceniają ich sukcesów. Na początku tego roku burmistrz Andrzej Saternus wręczył medale za zasługi dla gminy Chełmek dla Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych i Uczniowskiego Klubu Sportowego KS Chełmek. Zupełnie pominięto mistrzów Polski. Niewiarygodne, ale prawdziwe.

Niedługo potem ogłoszono wysokość dotacji, jaką gmina przekaże klubom i stowarzyszeniom sportowym. UKS Siódemka znalazła się na szarym końcu listy gminnych beneficjentów. Na szkolenie dużej grupy młodzieży i liczne wyjazdy działacze dostali raptem 20 tysięcy złotych. Dla porównania – piłkarzom Chelmka przyznano 108 tysięcy złotych, a futbolistom z Bobrka i Gorzowa po 48 tysięcy. Nic dziwnego, że w Siódemce zastanawiają się, jak przeżyć za taką kasę.

O mało co, w miniony weekend, nie doszło do skandalu. Juniorzy Chełmka zakwalifikowali się do ćwierćfinałów mistrzostw Polski. Jednak ich wyprawa do Łodzi stanęła pod znakiem zapytania. Klub nie miał pieniędzy na pokrycie wszystkich kosztów wyjazdu. Dlatego zawodnicy mieli dopłacić po 100 złotych. Złośliwi powiedzieliby: niech na przyszłość nie myślą o sukcesie sportowym, generującym dodatkowe koszty. Sytuację uratował jeden z prywatnych sponsorów. Dołożyl brakującą sumę.

Chłopcy z Chełmka dość pechowo odpadli w niedzielę z dalszej rywalizacji, osłabieni brakiem kilku podstawowych zawodników. Jednak wciąż realne szanse na medal mistrzostw Polski mają juniorzy młodsi tego klubu.

Trzeba zrobić wszystko, by tak się stało. Boję się jednak, że przy takim podejściu władz do promocji sportu, klubowi oprócz zmagania się z rywalami przyjdzie też toczyć walkę o pieniądze i choć odrobinę zrozumienia i docenienia ich wysiłków. I kto wie, czy ta walka nie będzie trudniejsza od potyczek na parkiecie...

Przykład Chełmka nie jest odosobniony. Przypomnę, że w ubiegłym roku przedstawiciele Szkolnego Związku Sportowego w Chrzanowie protestowali przeciwko niskiej dotacji. W tym roku pieniędzy w gminie na dofinansowanie dla klubów będzie mniej aż o 160 tysięcy złotych. Prawdopodobnie te cięcia w dużej mierze dotkną właśnie kluby szkolne. Choć właśnie szkolenie dzieci i młodzieży to zapisane w ustawie zadanie własne gminy. Tylko kto zadba o to, by te zapisy były przestrzegane?
Marek Oratowski