Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Wygrane Alwerni i Żarek

06.03.2011 08:04 | 0 komentarzy | 3 478 odsłony | red
Reprezentanci "Solidarności" ZG Janina, wzmocnieni trzecioligowcami wygrali turniej charytatywny w Libiążu. Sparingowe zwycięstwa odnieśli piłkarze Alwerni i Żarek. Przegrał natomiast trzebiński MKS.
0
SPORTOWA SOBOTA. Wygrane Alwerni i Żarek
Szczypiorniści Chrzanovii (zielone koszulki) pokonali pewnie Krakowiaka Kraków. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Reprezentanci "Solidarności" ZG Janina, wzmocnieni trzecioligowcami wygrali turniej charytatywny w Libiążu. Sparingowe zwycięstwa odnieśli piłkarze Alwerni i Żarek. Przegrał natomiast trzebiński MKS.


PIŁKA NOŻNA HALOWA

Turniej charytatywny w Libiążu
W libiąskiej hali w sobotę rywalizowało 16 drużyn. Najlepsi okazali się reprezentanci "Solidarności" ZG Janina. Byli faworytami, bo w ich szeregach zagrali trzecioligowcy. W finale pokonali Policję Chrzanów 5-1. Najlepszym zawodnikiem został zawodnik Libiąża Piotr Witoń. Najlepszym bramkarzem wybrano Marcina Domurata z Urzędu Miasta w Libiążu. Samorządowcy zajęli czwarte miejsce po przegranej 2-4 z Nadzieją. Jednak sportowe emocje nie były najważniejsze. Wpisowe i dochód z kwesty (1.652 zł) organizatorzy przekażą dla chrzanowskiej filii Hospicjum Homo Homini w Jaworznie. Za te pieniądze zakupione zostanie łóżko dla chorych.

Halowe Mistrzostwa Małopolski Juniorów
Na boisku ze sztuczną trawą w Skotnikach w sobotę spotkało się osiem najlepszych juniorskich zespołów w województwie wyłonionych podczas rejonowych eliminacji. Małopolskę zachodnią reprezentowały Unia Oświęcim oraz MKS Trzebinia-Siersza. Dzięki pierwszym miejscu w turnieju w Olkuszu MKS miał ułatwione zadanie. Poza najlepszą w Krakowie Wisłą zmierzył się w grupie razem z drugimi zespołami w Okręgach Tarnów i Nowy Sącz. Trzebinianie na otwarcie prowadzili z Wisłą 1-0 po trafieniu Kowalika. Później podopieczni Dariusza Marca zdobyli trzy bramki. Kowalik złapał kontakt, ale brak skuteczności spowodował, że to krakowianie wywalczyli trzy punkty. Okazały się one cenne w końcowym rozrachunku. Wygrane z Hartem Tęgorzyce 2-0 i Tarnovią Tarnów 4-2 pozwoliły MKS-owi zająć tylko drugie miejsce i w pojedynku o najniższy stopień podium zespół zmierzył się z Unią Oświęcim. Mecz MKS-owi kompletnie nie wyszedł i Unia wygrała pewnie 5-1.
- Czwarte miejsce odbieram jako duży sukces, chłopcy dali z siebie wszystko. Większość drużyn grała dwiema piątkami. My nie mogliśmy sobie na to pozwolić. – skomentował po turnieju trener MKS-u Mieczysław Ślusarek. W niedzielę o tytuł w Krakowie powalczą juniorzy młodsi.

PIŁKA NOŻNA

Przeciszovia Przeciszów - MKS Trzebinia-Siersza 1-0
W pierwszej części najbliższy strzelenia gola dla przyjezdnych był Paweł Szczepanik, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. Bramkę zdobyli za to gospodarze. W 30. minucie po rzucie rożnym jeden z zawodnikow Przeciszovii wykorzystał błąd w kryciu Kamila Wojdyły i posłał futbolówkę do siatki.
Po zmianie stron najlepsze okazje do wyrównania mieli Artur Czech i Dariusz Czyszczoń, jednak nie zdołali pokonać golkipera rywali i mecz zakończył się wygraną Przeciszowa 1-0.
- W sparingu nie mogłem skorzystać z Dominika Rolki, Mateusza Hałata, Tomka Szczepanika oraz juniorów grających w turnieju halowym. Gra na naturalnym boisku była całkiem inna niż na sztucznej nawierzchni. Mecz był wyrównany. Sytuacji nie było zbyt dużo. Za tydzień zmierzymy się z Unią Bieruń - mówi Marcin Kasprzyk, szkoleniowiec trzebinian.
MKS: Wilk - Rokita, Czyszczoń, Ołownia, P. Szczepanik, Wojdyła, Drobniak, Lickiewicz, Pająk, Czech, Jędrzejczyk oraz Dobranowski, Cieszyński i Rogalski.

Tramwaj Kraków - MKS Alwernia 0-1
Wynik spotkania ustalił już w 6. minucie Dawid Kulawik, zachowując najwięcej zimnej krwi w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym. Na kwadrans przed końcem bliski podwyższenia rezultatu był Michał Siemek, ale po jego strzale z kilku metrów piłka przeszła tuż nad poprzeczką.
Zdziesiątkowani urazami i chorobami alwernianie przyjechali na mecz gołą jedenastką. W 55. minucie za kontuzjowanego Tomasza Lichotę wszedł Łukasz Ciupek, kierownik drużyny.
- Znowu wystąpiliśmy w mocno eksperymentalnym składzie. Czieszy fakt, że nie straciliśmy gola. Przeciwnik nie miał praktycznie żadnej okazji bramkowej. Mam nadzieję, że do startu ligi wykurują się wszyscy kontuzjowani zawodnicy - mówi trener Alwerni Marcin Spuła.
Alwernia: Chuderski - Kuć, M. Knapik, Jasieczko, testowany, Tekielak, Lichota (55. Ciupek), Pater, M. Siemek, Koczwara, Kulawik.
Za tydzień alwernianie zmierzą się z Halniakiem Maków Podhalański.

LKS Żarki - Nadwiślanin Gromiec 4-2
Po bramkach Jesionowskiego, Gregorczyka, Nędzy i Kurzaka żarczanie prowadzili już 4-0. Dzięki trafieniom Sobienia i Kosowskiego goście zdołali jednak zmniejszyć rozmiary porażki.
- Wszystie gole zdobyliśmy po akcjach. Zagraliśmy lepiej, niż w ostatnim sparingu, mimo że miałem do dyspozycji tylko 13 zawodników. W najbliższą środę prawdopodobnie zmierzymy się z Chelmkiem, a w przyszły weekend z Pogorzycami - mówi Paweł Glistak, trener Żarek.
- Wystąpiliśmy gołą jedenastką. Zabrakło kilku piłkarzy z podstawowej jedenastki. Nasza gra nie wyglądała źle. W pierwszej połowie optyczną przewagę miały Żarki, w drugiej my. Rywale wygrali jednak zasłużenie - dodaje szkoleniowiec Gromca Robert Saternus.
Jego podopieczni w kolejnym sparingu zmierzą się z Zatorem (przyszła sobota lub niedziela).

Pogorzanka Pogorzyce – Arka Babice 2-4
Spotkanie rozegrano na grząskim boisku w Pogorzycach.
– Po każdym sparingu trzeba się cieszyć, że się odbył. Warunki nie grają roli – komentuje trener Arki Stanisław Bąk, który zaprosił Pogorzankę w piątek na gierkę na Orlik do Babic. Gospodarze sobotniego sprawdzianu objęli prowadzenie po trafieniu z 25. minuty Patryka Króla. Do przerwy wynik się nie zmienił choć Wierzbic miał 100% sytuację. W drugiej połowie Arka zdobyła jeszcze szybko trzy bramki. Najpierw głową trafił Kasperczyk, a po chwili kolejne dołożyli Wierzbic i B. Paprot. Na 4-1 podwyższył po indywidualnej akcji Batory, a wynik ustalił z rzutu karnego Marcin Celarek.
– Nasz przeciwnik ma fajną, młodą drużynę. Mimo że na co dzień występują klasę niżej zaprezentowali się bardzo pozytywnie – ocenia trener Bąk.

PIŁKA RĘCZNA

I liga piłki ręcznej: MTS Chrzanów – ChKS Łódź 33-29 (18-14)
Zawodnicy MTS-u mają przysłowiowy nóż na gardle. Dlatego do meczu z łodzianami przystąpili bardzo zdeterminowani. Przez większą część pierwszej połowy prowadzili (5-3 i 9-6). Potem notowano remis 9-9. Jednak w końcówce pierwszej odsłony włączyli drugi bieg i na przerwę schodzili przy czterobramkowym prowadzeniu. Dzięki skuteczności Marcina Skoczylasa i niezłej postawie w bramce Piotra Rokity także w drugiej połowie utrzymywali bezpieczny dystans nad rywalami. Gdy ci nieco zniwelowali straty (przegrywali już tylko 25-27 i 29-27), nie potrafili pójść za ciosem. MTS grał swoje, choć sędzia pokazał czerwoną kartkę za faul dla Rafała Bugajskiego. Ostatecznie chrzanowianie wygrali 33-29.
- Nasz rywal w walce o utrzymanie Czuwaj Przemyśl przegrał swój mecz i zrównaliśmy się z nim punktami. Zagraliśmy dobre spotkanie, choć po rywalach spodziewałem się trochę więcej – powiedział nam po końcowym gwizdku zawodnik gospodarzy Krzysztof Klimek, zdobywca czterech bramek. Podczas meczu doznał urazu.

Małopolska Liga Juniorów Młodszych: PMOS Chrzanovia Chrzanów – Krakowiak Kraków 43-22 (18-9)
Spotkanie na parkiecie chrzanowskiej hali miało jednostronny przebieg. Chrzanowianie dość szybko wypracowali sobie przewagę. Już do przerwy prowadzili 6-2 i 11-3. Szybkimi atakami zaskakiwali rywali. Po zmianie stron wciąż utrzymywali dobrą skuteczność, przy uważnej grze w obronie. Ich wygrana 21 bramkami oddaje to, co działo się na boisku.
- Mimo absencji trzech naszych podstawowych zawodników to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Przed nami teraz dwa najważniejsze spotkania. Już 19 marca zagramy u siebie z Tarnowem. Tydzień później pojedziemy do Chełmka. Oba zespoły są przed nami w tabeli. Chcąc awansować z trzeciego miejsca na premiowane awansem drugie, musimy pokonać obu rywali. To leży w naszym zasięgu – przekonuje Leszek Wójcik, trener chrzanowian.

PŁYWANIE

Sobota pływacka w Chrzanowie
W zmaganiach zorganizowanych przez Małopolski Okręgowy Związek Pływacki i UKS SP 8 w Chrzanowie uczestniczyło ponad 240 zawodników (w kategoriach wiekowych 11, 12 i 13 lat) z 20 klubów z całego województwa.
W w Cabańskiej fali wystąpiła siódemka chrzanowian: Kamila Ciszewska, Olga Wdówka, Sebastian Ciastoń, Jan Gwóźdź, Maciej Majewski, Oskar Wojtaszewski oraz Filip Bartela.
- W klubie pływam od czterech lat. Treningi mam codziennie. Dla mnie to przede wszystkim dobra zabawa. Polecam wszystkim, bo czysta przyjemność, dająca możliwość wyładowania swojej energii - mówi 12-letnia Olga Wdówka.
Miejsca medalowe na 50 m motylkiem zajęli S. Ciastoń i O. Wojtaszewski (drudzy ex aequo). Tuż za podium uplasowali się S. Ciastoń (100 m stylem zmiennym), O. Wojtaszewski (50 m stylem dowolnym) i K. Ciszewska (100 m w klasyku). W wyścigu na 100 m grzbietem piąty był J. Gwóźdź. Identyczną lokatę na 400 m stylem dowolnym zajął S. Ciastoń.

SIATKÓWKA

Armatura Kraków- Maraton Krzeszowice 1-3 (25-17; 18-25; 23-25; 18-25)
Maraton
: M. Domagalska, Pigan, J. Domagalska, Koźbiał, Zając, Kocoń, Woźniak(libero).
W pierwszym secie górą były krakowianki. Potem już rządził i dzielił Maraton. W drugiej części gry zawodniczki Maratonu zwyciężyły różnicą 7 punktów. W trzeciej odsłonie kibice mogli liczyć na więcej emocji, bowiem obie ekipy walczyły jak równy z równym. Ostatecznie gospodynie musiały uznać wyższość krzeszowiczanek. W czwartej partii przyjezdne tylko dopełniły formalności.

Maraton Krzeszowice- KS Ryglice 1-3(26-24; 19-25; 18-25; 20-25)
Maraton
: Barnaś, Nawała, Dzido, Płaczek, Mosur, Kłosowski oraz Barczyk, Szymański, Żbik i Wójcik.
Od początku oba zespoły wymieniały ciosy. Potem Ryglice osiągnęły 5-punktową przewagę. Maraton zdołał wyrównać, lecz po chwili goście doprowadzili do stanu 20-24. Wówczas zawodnik drużyny przyjezdnej zepsuł zagrywkę dając nadzieję gospodarzom. Ci wykazali się olbrzymią determinacją, choć pomógł im także inny siatkarz Ryglic, który popełnił szkolny błąd w ataku. Ostatecznie krzeszowiczanie osiągnęli swoje. Wydawać się mogło, iż po pierwszej części gry zespół Edwarda Zająca rozwinie skrzydła. Przyjezdni jednak zdobyli pierwsze 3 punkty. Miejscowi wyrównali, ale potem ich rywale stawiali warunki. W kolejnych dwóch setach zawodnicy z Ryglic niemal od początku narzucali swój styl i z bezpieczną przewagą zmierzali do zwycięstwa, dzięki czemu wywieźli z Krzeszowic 3 punkty. W trzeciej odsłonie kontuzji doznał Michał Mosur, ale trener Maratonu Edward Zając powiedział po meczu, że największy wpływ na porażkę miała słaba postawa rozgrywającego Sebastiana Barnasia.

Michał Koryczan, Marek Oratowski, Adam Banach, Jan Dobosz