Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Janina i Świt z kompletem punktów

10.04.2011 22:10 | 0 komentarzy | 5 169 odsłon | red
Piłkarze Janiny Libiąż pokonali na wyjeździe MKS Stąporków. Krzeszowicki Świt rozgromił 7-1 w Nowym Brzesku miejscową Nadwiślankę. Tęcza Tenczynek uległa Pogorzance i straciła pozycję lidera B-klasy.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. Janina i Świt z kompletem punktów
Przy piłce Janusz Hudzik, zawodnik Zagórzanki Zagórze. Fot. Adam Banach.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze Janiny Libiąż pokonali na wyjeździe MKS Stąporków. Krzeszowicki Świt rozgromił 7-1 w Nowym Brzesku miejscową Nadwiślankę. Tęcza Tenczynek uległa Pogorzance i straciła pozycję lidera B-klasy.

PIŁKA NOŻNA
III liga małopolsko-świętokrzyska
MKS Stąporków - Janina Libiąż 0-2
Rozstrzygnięcie na korzyść libiążan w tym meczu padło w ostatnich minutach jego trwania. Wcześniej jednak zawodnicy Janiny napierali na swojego przeciwnika, ale długo nie mogli umieścić piłki w siatce. Jak już to zrobili tak jak w 45. minucie kiedy Witoń po rozegranym rzucie rożnym umieścił piłkę w bramce to sędzia dopatrzył się jego faulu i gola nie uznał. Zresztą do pracy sędziego zawodnicy i trener górniczego klubu mieli sporo zastrzeżeń. W drugiej połowie na przykład nie podyktował rzutu karnego, po tym jak Pactwę w „szesnastce” staranował bramkarz.
W końcu rozstrzygające trafienia padły w 82 i 90. minucie. W pierwszej sytuacji rzut wolny z prawej strony boiska uderzał Szlęzak. Piłka posłana była w światło bramki, po drodze strącił ją jeszcze Hejnowski i po chwili zatrzepotała w siatce. W końcówce zaś świetnym zagraniem popisał się Witoń. Z dwudziestego metra lobującym strzałem przerzucił piłkę nad interweniującym golkiperem.
- Cały mecz mieliśmy zdecydowaną przewagę. Piłkarsko był to najlepszy nasz mecz z dotychczasowych czterech rozegranych na wiosnę. Paradoksalnie, bo mimo mocnych braków kadrowych zagraliśmy bardzo dobrze. Zmiennicy pokazali się z bardzo dobrej strony - skomentował na gorąco po meczu szkoleniowiec Janiny.
Odniósł się on również bardzo krytycznie do pracy sędziów w dzisiejszym meczu.
- Pierwszy raz w życiu widzę taką sytuację i takie sędziowanie. Graliśmy dziś jedenastu na czternastu - krytycznie ocenił Wojciech Skrzypek.

VI liga Kraków
Nadwiślanka Nowe Brzesko - Świt Krzeszowice 1-7 (0-5)
Losy meczu na swoją korzyść goście rozstrzygnęli w pierwszej połowie. Festiwal strzelecki rozpoczął w 12. minucie Piotr Bagnicki, który po podaniu Pawła Gawęckiego ściął z piłką do środka i uderzeniem w długi róg pokonał bramkarza. Minutę później było już 2-0 dla Świtu po strzale Konrada Podobińskiego z dziewięciu metrów. Przyjezdni poszli za ciosem i w 15. minucie cieszyli się z kolejnego trafienia. Dominik Dąbek zacentrował z prawej strony, Wojciech Jedynak przepuścił futbolówkę, a Bagnicki bez problemu skierował ją do siatki. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Piotr Deryniowski finalizując akcję Jedynaka. Tuż przed przerwą piątego gola dorzucił po rajdzie z połowy boiska Benson Anih.
Drugą część spotkania od mocnego uderzenie także rozpoczęli goście. Po dośrodkowaniu Deryniowskiego z prawego skrzydła Bagnicki celną główką skompletował hat-tricka.
Gospodarze pokusili się o honorową bramkę w 55. minucie. Po ładnym strzale z 18 metrów Patryk Mucha musiał wyciągać futbolówkę z siatki.
Wynik na 7-1 dla ekipy z Krzeszowic ustalił w samej końcówce Gawęcki po podaniu Jedynaka.

VI liga Wadowice
Jubilat Izdebnik - Zagórzanka Zagórze 5-2
Goście osłabieni brakiem m.in. Łukasika i Radosza objęli prowadzenie w 32. minucie kiedy rzut rożny przy dalszym słupku mocnym strzałem zamknął Bartyzel. Prowadzenie na nic się jednak nie zdało, bowiem później defensorzy nie potrafili zatrzymać Dawida Klimczyka. Napastnik Jubilata jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki za każdym razem kiedy dopadał do piłki zdobywał bramkę urywając się rywalom i uprzedzając interwencje niepewnie wychodzącego z bramki Domurata. Jakby tego było mało w 83. minucie w pole bramkowe piłkę wbijał Zaremba, a wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Kucia skierował ją do własnej siatki. Rozmiary porażki w samej końcówce nieco zmniejszył Bigaj dobijając strzał Bieska.

Klasa A
Nadwiślanka Okleśna - Ruch Młoszowa 1-2
Start Kamień - Nadwiślanin Gromiec 3-2
Orzeł II Balin - Arka Babice 4-1

Klasa B
Sankowia Sanka - UKS Siersza 0-3
Goście przeważali przez całe spotkanie. Rozmiary zwycięstwa przyjezdnych mogły być wyższe, ale bramkarz miejscowych w wielu sytuacjach stanął na wysokości zadania. Piłkarze Sierszy otworzyli wynik w 20. minucie. Lizończyk minął dwóch rywali i wyłożył futbolówkę Kodurze, który nie dał szans golkiperowi. Drugi gol padł pięć minut po przerwie i ponownie po akcji Lizończyka, który tym razem zdecydował się uderzyć na bramkę. Bramkarz Sanki wybił piłkę, ale był bezradny wobec dobitki z najbliższej odległości Marcina Bały. W 60. minucie strzelec drugiego gola stanął przed szansą zdobycia swojej drugiej bramki ale golkiper Sankowii obronił rzut karny. Wtedy nastąpił krótki zryw miejscowych, jednak ci 10 minut później stracili trzeciego gola, a jego autorem był Lizończyk, który popisał się skuteczną dobitką zza „szesnastki”.

Promyk Bolęcin - Nadwiślanin Rusocice 14-0
Bramki zdobyli: Sabuda 5, Adamczyk 3, Bębenek 3, Kalfas, Zieliński i Kot
Wynik mówi wszystko. Zawodnicy gości przyjechali tylko z jednym zawodnikiem rezerwowym. W przeciągu całego meczu nie stworzyli realnej sytuacji do strzelenia gola. Gospodarze bezlitośnie obnażyli braki przyjezdnych i zdecydowanie poprawili sobie bilans bramkowy. Pięć goli strzelił w tym meczu Sabuda, w tym trzy kolejne gole pomiędzy 72. i 78. minutą meczu, czyli w przeciągu pięciu minut. Po trzy trafienia uzyskali Adamczyk (jedno bezpośrednio z rogu) oraz Bębenek. Mecz jednostronny i pomimo 14 bramek wyjątkowo nudny.

Pogorzanka Pogorzyce - Tęcza Tenczynek 3-2
W sobotę Rafał Warkoczyński już w pierwszej minucie meczu z Mętkowem zdobył bramkę dla Dulowej. Wyczynu rówieśnikowi pozazdrościł dwudziestoletni Bartosz Majewski i korzystając z podania Marcina Celarka w 23. sekundzie spotkania dał Pogorzance prowadzenie. Strzelec pierwszej bramki był najlepiej dysponowanym graczem w ekipie gospodarzy raz po raz na prawym skrzydle sprawiając problemy defensorom. Dwie minuty po wznowieniu gry właśnie Majewski wycofał na piąty metr do Marcina Celarka, a ten podwyższył na 2-0. Trzeciego gola zaliczył Patryk Król. Tylko on wie czy strzelał, czy dośrodkowywał, ale to nie ważne bo popchnięta przez wiatr piłka wpadła za kołnierz bramkarzowi. Tęcza się jednak nie poddała i po trafieniach Czaka złapała kontakt. Ten sam zawodnik już w doliczonym czasie gry mógł doprowadzić do remisu, ale jego główkę wybronił stojący z konieczności między słupkami 53-letni Janusz król, który swoją zwinnością zachwycał kibiców.

JEŹDZIECTWO
Krajowe zawody WKKW w Bolęcinie
W zawodach uczestniczyli reprezentanci ponad 20 klubów jeździeckich z całej Polski, a także zawodniczka z Republiki Czeskiej.
- Pani Iva Badurova gościła u nas po raz pierwszy. Spodobało jej się, więc zapowiedziała, że wróci do nas zabierając ze sobą znajomych z klubu. Liczba osób przyjeżdżający na zawody do Bolęcina systematycznie rośnie, co bardzo nas cieszy – powiedział Mikołaj Rey, właściciel stadniny i organizator przedsięwzięcia.
W sobotę zawodnicy uczestniczyli w próbie ujeżdżenia na czworoboku oraz w próbie skoków na parkurze. W niedzielę odbyła się próba terenowa na obszarach krosowych znajdujących się w rejonie zalewu Gliniak w Bolęcinie. W trakcie tej próby zawodnicy mieli do pokonania różnego rodzaju przeszkody. Jest to najtrudniejszy konkurs, cieszący się równocześnie największym zainteresowaniem.
Spośród podopiecznych gospodarzy najlepiej spisał się piętnastoletni Michał Hycki. Sobotnie skoki przez przeszkody, a także bezbłędne ukończenie próby terenowej potwierdziły dobrą formę zawodnika, plasując go ostatecznie na drugim miejscu w klasie L.

Adam Banach, Jan Dobosz, Bartłomiej Gębala, Aleksandra Jachimczyk, Michał Koryczan, Jerzy Wnęk