Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Wielkosobotnie emocje

24.04.2011 10:56 | 0 komentarzy | 4 812 odsłony | red
Trzecioligowa Janina Libiąż przegrała w Nowym Wiśniczu. Punkt z Przytkowic przywiozła piątoligowa Trzebinia. Lider A-klasy Orzeł II Balin pokonał w Myślachowicach Błyskawicę, a w starciu czołowych ekip klasy B Jankowice okazały się lepsze od ZWM Wodna.
0
SPORTOWA SOBOTA. Wielkosobotnie emocje
Piłkarze Orła II Balin (białe koszulki) pokonali Błyskawicę Myślachowice 1-0. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Trzecioligowa Janina Libiąż przegrała w Nowym Wiśniczu. Punkt z Przytkowic przywiozła piątoligowa Trzebinia. Lider A-klasy Orzeł II Balin pokonał w Myślachowicach Błyskawicę, a w starciu czołowych ekip klasy B Jankowice okazały się lepsze od ZWM Wodna.

PIŁKA NOŻNA
III liga
Szreniawa Nowy Wiśnicz - Janina Libiąż 2-0
Początek mógł należeć do Janiny, ale w ciekawych sytuacjach dała o sobie znać nierówna murawa boiska w Nowym Wiśniczu. Najpierw Snadny nieczysto uderzył w odbitą od ziemi piłkę, a kilka minut potem po rzucie wolnym nikt nie zamykał wrzutki w polu karnym. W 11. minucie sędzia podyktował „jedenastkę” za faul Stambuły. Libiążanie nie mogli się z tym zgodzić, bo wedle ich opinii zawodnik gospodarzy sam wpadł w interweniującego golkipera, kiedy on wybił już piłkę. Rzut karny przez miejscowych został zamieniony na gola. W 24. minucie było już 2-0. Dawid Stambuła interweniując wybił futbolówkę z „szesnastki”, ta trafiła do rywala, który strzałem z pierwszej piłki umieścił ją w siatce. W drugiej połowie dwukrotnie świetne okazje miał Snadny. Najpierw nieczysto uderzył jednak głową, a kilkanaście minut potem podanie wzdłuż bramki od Szlęzaka przeszło mu koło nosa.
- Popis swojej nieudolności dali znów sędziowie. Główny źle ocenił sytuację, kiedy rzekomo faulował Stambuła i podyktował rzut karny. Potem pierwsza żółta kartka dla Szafrana, która była z niczego i po następnej nasz zawodnik musiał opuścić boisko. Człowiek zostawia tyle zdrowia i ambicji na murawie, a takimi decyzjami może się odechciewać grać. Dziękuje chłopakom, bo w dzisiejszym meczu dzielnie walczyli – skomentował szkoleniowiec Janiny Wojciech Skrzypek.

V liga
Sokół Przytkowice - MKS Trzebinia-Siersza 1-1
Mecz znakomicie rozpoczęli gospodarze, którzy w 40. sekundzie wyszli na prowadzenie. Przyjezdni powinni wyrównać tuż przed przerwą, jednak Szymon Jędrzejczyk zmarnował karnego trafiając w słupek. Trzebinianie przeważali praktycznie przez całe spotkanie, ale byli nieskuteczni. Znakomite sytuacje zmarnowali m.in. Damian Lickiewicz i Klemens Drobniak, a uderzenie tego pierwszego z dystansu bardzo dobrze obronił golkiper miejscowych.
Podopieczni Marcina Kasprzyka wyrównali w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Z wolnego przymierzył Artur Czech i piłka zatrzepotała w siatce.

Halniak Maków Podhalański - KS Chełmek 4-0

VI liga Wadowice
Iskra Brzezinka - Zagórzanka Zagórze 2-0

VI liga Kraków
Zieleńczanka Zielonki - Świt Krzeszowice 1-1
Podopieczni Ryszarda Kruka wywieźli remis z trudnego terenu w Zielonkach, choć mogli pokusić się o zwycięstwo.
W pierwszej połowie groźnie pod bramką miejscowych było m. in. po strzałach Aniha i Dąbka. Jedyną okazję przyjezdni wykorzystali w 36. minucie, gdy po rzucie wolnym piłkę przejął Gawęcki i zagrał w pole bramkowe do Woźniaka, który dał Świtowi prowadzenie.
W drugiej części gry Świt grał bardziej zachowawczo, co nie znaczy, że nie stwarzał sytuacji podbramkowych - na bramkę gospodarzy strzelali Bagnicki, Deryniowski i dwukrotnie Podobiński. Jednak to Zieleńczanka trafiła do siatki w 72. minucie- w zamieszaniu podbramkowym goście dwukrotnie wybijali piłkę spod własnej bramki, lecz ta w końcu i tak wpadła do siatki.
W pierwszej połowie mieliśmy przewagę, w drugiej atakowaliśmy z kontry, jako że przed przerwą zdobyliśmy prowadzenie - podsumował kierownik drużyny Zdzisław Warzecha.

Klasa A
Błyskawica Myślachowice - Orzeł II Balin 0-1
Jako pierwsi zaatakowali gospodarze. W 8. minucie po centrze z rzutu rożnego Konrad Jastrzębski główkował tuż obok słupka. W 16. minucie odpowiedzieli goście. Norbert Ciepichał podał w pole karne do Artura Grabca, ale ten strzelił w boczną siatkę. Nieco ponad kwadrans później Orzeł ponownie zaatakował. Do piłki na 15. metrze dopadł Robert Rojek, jednak nie trafił w światło bramki. W odpowiedzi z woleja ładnie strzelił pomocnik Błyskawicy Mateusz Wilk, ale futbolówka nieznacznie minęła spojenie.
Tuż po przerwie przyjezdni mogli objąć prowadzenie. W sytuacji sam na sam z Marcinem Pierogiem znalazł się Miłosz Ołpiński, ale uderzył obok słupka. W 66. minucie Marcel Dudek obejrzał czerwoną kartkę (za dwie żółte) i przyjezdni grali w osłabieniu. Mimo to w 76. minucie to oni strzelili gola. Łukasz Jankowski posłał prostopadłą piłkę do Roberta Rojka, a ten ze stoickim spokojem pokonał golkipera rywali. Chwilę później bliski podwyższenia na 2-0 był Ciepichał, ale jego uderzenie z wolnego znakomicie obronił Pierog. Błyskawica mogła wyrównać w samej końcówce, jednak Grzegorz Wicher przestrzelił z kilku metrów.

Wolanka Wola Filipowska - Tempo Płaza 2-3
Pierwszą groźną sytuację stworzyła drużyna Płazy - Dziedzic nieznacznie chybił celu po strzale z dystansu. W 22. minucie Robert Motyl dał Wolance prowadzenie po minięciu rywala i strzale zza pola karnego. Najgorzej zaś w szeregach gospodarzy spisał się bramkarz Mateusz Filipek, który w 42. i 44. minucie dał się pokonać po strzałach z rzutów wolnych- najpierw z lewej strony piłkę za kołnierz wrzucił mu Szymon Motyl, a potem płaskim uderzeniem pokonał go Paweł Bryłka. Z kolei Klimek ukarany został żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego(za to samo przewinienie w drugiej połowie kara spotkała także Domagałę).
Po zmianie stron bliski zdobycia drugiego gola był Bryłka. A dla Wolanki mógł trafić Starzykiewicz. Zaś piłka po strzale Nowaka ostemplowała słupek. W 68. minucie Mariusz Domagała podwyższył prowadzenie gości. 3 minuty później Robert Motyl zmniejszył rozmiary porażki wbijając futbolówkę do siatki z najbliższej odległości. Nowak powinien wyrównać na 3-3, jednak Kurzak zdołał odbić piłkę, a w samej końcówce szansę na wyrównanie zmarnował Dorynek z bliska przestrzeliwując.

Kościelec Chrzanów - Ruch Młoszowa 2-3
Nadwiślanka Okleśna - SPRiN Regulice 2-3
Unia Kwaczała - Nadwiślanin Gromiec 0-1
Start Kamień - Arka Babice 1-2

Klasa B
Sankowia Sanka - Zryw Brodła 1-4
Bramki: dla Sankowi Rafał Cyganik (27), dla Zrywu: Rafał Kobyłecki (7, 21, 85) oraz Wiesław Celej (83).
Do kolejnej niespodzianki za sprawą Zrywu Brodła doszło w Sance. Faworyzowani gospodarze ulegli drużynie Zrywu Brodła 1-4, a „katem” dla Sankowii był Rafał Kobyłecki, który strzelił w tym meczu trzy gole. Przebieg całego spotkania nie wskazywał na zdecydowaną przewagę gości, można nawet powiedzieć, że mecz był wyrównany. Problemem Sankowi była skuteczność, szczególnie w drugiej połowie gdy bramkę Wojciecha Wachnickiego ostrzeliwali napastnicy Sankowii ale bramkarz Zrywu dał się zaskoczyć tylko jeden raz w 27 minucie. Wtedy z bliska akcję z prawej strony celnym strzałem zamknął Rafał Cyganik. Wcześniej Rafał Kobyłecki wykorzystał dwa błędy obrońców Sankowii i tym samym zdobył dwa gole dla Zrywu. Po przerwie zaatakowała Sankowia ale była bardzo nieskuteczna, natomiast w końcówce meczu poszły dwie skuteczne kontry gości i wynik 1-4 stał się faktem.
W porównaniu z rundą jesienną widać spore postępy w grze Zrywu. Od czasu kiedy trenerem tej drużyny został Jarek Cichoń, ta zaczęła grać efektywnie i po czterech rozegranych wiosną meczach ma już sześć punktów i należy się spodziewać, że jeszcze „urwie” punkty niejednemu z faworytów rozgrywek. Sankowia raziła nieskutecznością, a popełnione błędy w obronie były przyczyną jej porażki.

ZWM Wodna Trzebinia - Wisła Jankowice 0-1
Korona Mętków - MKS II Alwernia 1-0
Promyk Bolęcin - Pogorzanka Pogorzyce 0-0
Nadwiślanin Rusocice - UKS Siersza 1-3

I liga juniorów starszych - Wadowice
Orzeł Balin – Hejnał Kęty 0-1
Na boisku w Balinie spotkały się drużyny plasujące się w dolnych rejonach tabeli. W pierwszej połowie Orzeł niby konstruował akcje, ale nic z nich nie wynikało. Za to goście oddawali groźne strzały – szczególnie z dystansu. Z próbami Ćwiertni i Janeczka radził sobie jednak Fijołek. Dał się pokonać dopiero w 29. minucie. Po przebitce przy rzucie rożnym futbolówka trafiła do Ćwietni, a ten przymierzył przy dalszym słupku. Od początku drugiej odsłony Orzeł osiągnął przewagę, ale to goście za sprawą Stawowczyka w 58. minucie ustrzelili słupek. U podopiecznych Jacka Nowaka najlepsze okazje mieli Baran oraz Kocot (z rzutu wolnego), ale za każdym razem górą był Mika i komplet punktów powędrował na konto Hejnału.

Adam Banach, Jan Dobosz, Bartłomiej Gębala, Michał Koryczan, Marek Oratowski, Jerzy Wnęk