Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Przełamanie Janiny

08.05.2011 21:24 | 0 komentarzy | 3 828 odsłony | red
Po trzech porażkach wygrała w końcu trzecioligowa Janina Libiąż, pokonując u siebie Wierną. Prowadzony po raz pierwszy przez Pawła Olszowskiego Bolęcin rozgromił wicelidera B-klasy - Sierszę. Czwartoligowcy z Alwerni ulegli pechowo Orkanowi.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. Przełamanie Janiny
W polu karnym Wiernej kapitan Janiny Artur Szlęzak Fot. Marek Oratowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas


III liga

Janina Libiąż - Wierna Małogoszcz 2-0
Janina: Stambuła - Kania, Jesionowski, Szafran, Hejnowski, Witoń (59. Pactwa), Sosnowski, Szlęzak, Ząbek (85. Jamróz), Niewiedział (79. Grabowski), Snadny (90. Ojirogbe)
Po serii trzech porażek kibice i piłkarze Janiny liczyli na przełamanie. Już w 11. minucie piłka po raz pierwszy wpadła do siatki gości. Sędzia stwierdził jednak, że Piotr Witoń, który ostatni dotknął piłki, był na spalonym. W 43. minucie obrońca gości zagrał futbolówkę ręką w polu karnym. Jednak wykonujący jedenastkę Maciej Kania uderzył zbyt lekko i bramkarz gości Marcin Zieliński obronił jego strzał nogami. Po wznowieniu gry Janina atakowała, ale bez efektu. Defensor gości w ostatniej chwili zablokował uderzenie Łukasza Sosnowskiego z linii pola karnego, a strzał Roberta Jesionowskiego z rzutu wolnego nieznacznie minął poprzeczkę. Po centrze Łukasza Ząbka z lewej strony Jakub Snadny zamiast strzelać usiłował przyjąć piłkę. Futbolówka mu jednak odskoczyła. Swoje sytuacje mieli też goście, wcale nie ograniczający się do obrony. Na kwadrans przed końcem do szpitala karetka odwiozła kapitana przyjezdnych - Pawła Bienia, który po jednym ze starć zaczął pluć krwią.
Co bardziej niecierpliwi kibice Janiny zaczęli powoli opuszczać stadion, gdy podopieczni Wojciecha Skrzypka wreszcie się przebudzili. Na czterdzieści sekund przed końcem regulaminowego czasu do siatki trafił Łukasz Sosnowski. W czwartej doliczonej minucie Łukasz Pactwa uderzył z dystansu pod poprzeczkę z ponad 25 metrów, ustalając wynik na 2-0. Libiąscy zawodnicy zafundowali więc kibicom i trenerowi niezły dreszczowiec. Na szczęście z happy endem.

IV liga

Orkan Szczyrzyc - MKS Alwernia 3-1
Alwernia: Chuderski - Sendera, Siemek, Jajko, Kuć, Tekielak (81. Koczwara), Lichota, Jasieczko, Domżał, Kulawik, M. Knapik (79. Klimkowicz)
Podbudowani pierwszym wiosennym zwycięstwem, alwernianie od początku próbowali szczęścia w ofensywie. W pierwszych dziesięciu minutach dwukrotnie oko w oko z golkiperem rywali stawał Domżał, jednak nie potrafił skierować piłki w światło. Gola w 17. minucie zdobyli za to miejscowi. Po wrzutce z autu futbolówkę dopadł były zawodnik Alwerni Gnyla i strzałem z kilku metrów pokonał Chuderskiego.
Jeszcze przed zmianą stron bliski wyrównania był M. Knapik, jednak jego uderzenie nie znalazło drogi do siatki.
Przyjezdni wyrównali pięć minut po przerwie. Jasieczko przeprowadził ładną akcję i plasowanym strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.
Chwilę później MKS mógł objąć prowadzenie, ale Kuć przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Orkana.
Zmarnowana okazja zemściła się w 72. minucie. Po kolejnej wrzutce z autu jeden z zawodników ekipy ze Szczyrzyc nie dał szans Chuderskiemu. Goście nie zamierzali składać broni, jednak trzeci gol dla miejscowych w 85. minucie z rzutu rożnego przypieczętował wygraną Orkana.
- Ogromnie szkoda tego spotkania, bo w cuglach mogliśmy wywalczyć co najmniej remis. Przy stanie 1-1 nie broniliśmy się, gdyż w naszej sytuacji musimy grać o pełną pulę - powiedział po meczu Marcin Spuła, szkoleniowiec Alwerni.

VI liga krakowska
Sokół Kocmyrzów- Świt Krzeszowice 1-5
Świt: P. Mucha- A. Mucha(60 Podobiński), Woźniak, Gawęcki, Hajduk- Jedynak(70 Molik), Sarota, Anih, Marszałek(47 Deryniowski)- Dąbek(63 Pieprzyca), Bagnicki.
Spotkanie w Kocmyrzowie dobrze rozpoczęli miejscowi. Jednak niedługo cieszyli się z prowadzenia, a po wyrównującym golu było już dla nich tylko gorzej.
W 20. minucie zawodnik Sokoła minął dwóch defensorów Świtu i w sytuacji sam na sam pokonał Muchę. 5 minut później Jedynak wyrównał po podaniu Dąbka. W 38. minucie przyjezdni objęli prowadzenie po tym jak Bagnicki egzekwował rzut wolny z 25 m i trafił w górny róg. Kolejne gole padły po przerwie. Na 1-3 trafił Dąbek w 62. minucie. 9 minut później podwyższył Bagnicki po raz drugi wpisując się na listę strzelców. Wynik ustalił zmiennik Dąbka- Pieprzyca, który wykorzystał asystę Podobińskiego.
Po 23. kolejce Świt z dorobkiem 43 punktów zajmuje 4. miejsce w tabeli.

Klasa A

SPRiN Regulice - Ruch Młoszowa 4-1
Nadwiślanka Okleśna - Nadwiślanin Gromiec 2-0
Korona Lgota - Orzeł II Balin 0-5
Start Kamień - Błyskawica Myślachowice 5-0

Klasa B

Promyk Bolęcin - UKS Siersza 10-1
1-0 Sabuda 12, 2-0 Lewarczyk 27, 3-0 T. Sieprawski 30, 4-0 Lewarczyk 38, 5-0 G. Sieprawski 44 (k), 6-0 T. Sieprawski 67, 7-0 Adamczyk 70, 7-1 Kamil Lizończyk 82, 8-1 Budnik 87, 9-1 Sabuda 90, 10-1 Sieprawski 90+2
Promyk: Kwadrans, Zieliński, Trębacz, Labak, Adamczyk, G. Sieprawski, Bębenek, Kot (65. Budnik), Sabuda, T. Sieprawski, Lewarczyk (46. Ząbkowski)
Siersza: Rzeszutko, Sęk, Maron (25. Kaczmarczyk), Nowakowski (65. Nowak), Kodura (60. Dzierzba), Malczyk (75. Kuliński), Drozd, Marek Lizończyk, Mateusz Lizończyk, Bała, K. Lizończyk

Po meczu z Wodną w ubiegły weekend z funkcji trenera Promyka zrezygnował Dariusz Bieroński. Nowym szkoleniowcem zespołu z Bolęcina został Paweł Olszowski, prowadzący ostatnio KP Chrzanów. Zawodnicy gospodarzy chcieli się pokazać trenerowi z jak najlepszej strony. Udało im się to znakomicie. Na wyremontowanym obiekcie rozgrywali składne akcje kończone dokładnymi podaniami w pole bramkowe. Wynik otworzył Sabuda, dla którego B-klasowi obrońcy to żaden problem. Doświadczony zawodnik mijał bowiem rywali jak pachołki. Gracze Sierszy nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce, a Bolęcin grał jak z nut prowadząc do przerwy już 5-0. W drugiej odsłonie długo piłka nie lądowała w siatce, ale w końcu z dystansu przymierzył Tomasz Sieprawski. Po chwili gola dołożył Adamczyk, a przyjezdni byli w stanie odpowiedzieć tylko skutecznym lobem Kamila Lizończyka. Promyk wyczuł jednak szansę na wynik dwucyfrowy i taki osiągnął. Rezultat na 10-1 w doliczonym czasie gry ustalił T. Sieprawski kierując piłkę do pustej bramki po akcji Sabudy.

Tęcza Tenczynek- MKS Alwernia II 2-0(2-0)
1-0Mateusz Mirek(25) , 2-0 Jacek Kuźnik(41)
Tęcza: Ł. Mędrecki- Kuźnik, Ł. Izdebski, M. Izdebski, M. Mędrecki- Czak, Funek(80 Więcek), Ślusarczyk(63 Wadas), Mirek- Matysik(69 Ćwierzyk), Stala.
Alwernia: Bilko- Chechelski, Feliksik, Gawąd, Ginter- Jarczyk, Knapik, Kurnik, Paździor- Sikora, Wiecheć.
Gospodarze przeważali przez cały mecz i mogli wygrać wyżej. Przyjezdni przez cały mecz oddali kilka strzałów, ale żaden z nich nie stanowił dużego zagrożenia.
W pierwszych kilkunastu minutach dwukrotnie groźnie główkował Marcin Mędrecki, a pierwszego gola widzowie oglądali w 25. minucie, kiedy to Mateusz Mirek strzelił zza pola karnego w długi róg, a Bilko tylko odprowadził wzrokiem piłkę do bramki. 13 minut późnie autor pierwszego trafienia sprytnie przyjął futbolówkę w polu karnym i choć był naciskany przez obrońcę, pokonał bramkarza. Jednak arbiter zasygnalizował pozycję spaloną. Po chwili jednak i tak było 2-0, albowiem będący na 20 metrze Jacek Kuźnik efektownie uderzył z pierwszej piłki. Przed przerwą Ślusarczyk próbował podwyższyć wynik. Trafił w poprzeczkę, jednak nie miał czego żałować, bo był na spalonym.
Po zmianie stron miejscowi nadal atakowali, a ich rywali próbowali nawiązać równorzędną walkę, lecz na próbach się skończyło. Piłkarze Tęczy wypracowali jeszcze trzy groźne sytuacje. Tuż obok słupka strzelił Funek, w 69. minucie piłka ponownie minęła bramkę Bilki, a w końcówce spotkania szansę miał Stala. Spośród kilku strzałów przyjezdnych na gola mógł być zamieniony tylko jeden- wypracowany przez...bramkarza Tęczy. Tyle że Wiecheć strzelił anemicznie.

W innych meczach:
Pogorzanka Pogorzyce - UKS Dulowa 0-5
Sankowia Sanka - Wisła Jankowice 2-4
Zryw Brodła - Nadwiślan Rusocice 9-0

Klasa C

Wolanka II Wola Filipowska - PUKS Trzebinia 1-3

Adam Banach, Michał Koryczan, Marek Oratowski, Jan Dobosz