Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

TENCZYNEK. Udany rewanż Tęczy

09.08.2012 09:18 | 0 komentarzy | 2 944 odsłony | red
Kiedy większość zespołów rozgrywała pierwsza rundę Pucharu Polski na szczeblu PPN Chrzanów Wolanka rywalizowała o Superpuchar Krzeszowic ze Świtem. W przełożonym pojedynku uległa Tenczynkowi 0-1.
0
TENCZYNEK. Udany rewanż Tęczy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kiedy większość zespołów rozgrywała pierwsza rundę Pucharu Polski na szczeblu PPN Chrzanów Wolanka rywalizowała o Superpuchar Krzeszowic ze Świtem. W przełożonym pojedynku uległa Tenczynkowi 0-1.

Tęcza Tenczynek – Wolanka Wola Filipowska 1-0 (0-0)
1-0 Przemysław Pałka (60)
Tęcza: Duda – Kuźnik, Wierzba, Kościółek, Wadas, Wosik (65. R. Ołpiński), Izdebski (37. M. Stala), G. Stala, D. Ołpiński, Pałka, Czak
Wolanka: Mateusz Filipek – Grochal, Skotniczny, Kowalski, Lasoń, Starzykiewicz, Kisielak, Kalęba, Gaj, Kłeczek, Noworyta

Oba zespołu nie tak dawno spotkały się w finale turnieju o Puchar burmistrza Krzeszowic. Wtedy górą była Wolanka, która zwycięstwo zapewniła sobie w końcówce spotkania. Tym razem podopieczni Tomasza Ryby jako pierwszy stworzyli sobie dogodną sytuację. Już w 2. minucie po prostopadłym podaniu strzał przy bliższym słupku oddał Noworyta, ale Duda sparował piłkę na rzut rożny. Po kilku minutach z drugiej strony boiska po dośrodkowaniu z narożnika obrońcy Wolanki niezbyt precyzyjnie wybili futbolówkę, dopadł do niej G. Stala i uderzył po koźle, ale Mateusz Filipek był na posterunku.
W kolejnych minutach pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się stworzyć groźnej akcji, dlatego ciekawsze od wydarzeń na boisku były rozważania kibiców.
- O jeju, jaki ten ósemka z Wolanki jest spocony, a dopiero grają trzydzieści minut – wzdychała jedna z fanek, która po chwili zadała koleżance frapujące pytanie.
- Czemu sędziowie mają podkolanówki?
- Bo głupio wyglądaliby bez – odpowiedziała wprost druga z pań.
Przerwa dobrze wpłynęła na zawodników, którzy zaczęli się starać o zdobycie bramki. W 53. minucie bezpańska piłka trafiła do Wierzby, ale po rękach Filipka trafiła w słupek. Tyle szczęścia Wolanka nie miała już w 60. minucie. Z wolnego ze środka boiska zacentrował Czak, a skuteczną główką popisał się Pałka.
Odpowiedzieć mógł Gaj, ale po tym jak urwał się Wadasowi przestrzelił z ostrego kąta. W kolejnych trzech akcjach trzy bramki powinien strzelić Przemysław Pałka zapewniając Tęczy wysoka wygraną, ale tak się nie stało. Po podaniach Kościółka przegrał pojedynek z Filipkiem oraz posłał piłkę obok słupka, a w 75. minucie po dalekim wykopie od Dudy napastnik gospodarzy trafił wprost w bramkarza rywala.
Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić, ale w 82. minucie po strzale Noworyty piłkę z linii bramkowej wybił Wadas, który po chwili podłączył się do akcji ofensywnej, ale uderzył zbyt lekko i mecz zakończył się wygraną Tęczy 1-0.
- Mecz był wyrównany, ale Tęcza miała więcej klarownych sytuacji i zasłużenie wygrała. Mówiłem chłopakom, że jeżeli zaczną się jakieś starcia to żeby odpuszczali i faktycznie w pewnym momencie na boisku zrobiło się trochę ostrzej – skomentował trener Wolanki Tomasz Ryba.
- Ten mecz traktowaliśmy jako przygotowanie do zbliżającego się sezonu, a nie jak rewanż za Puchar burmistrza. Nieoczekiwanie to bramkarz Janusz Duda był dzisiaj pewnym punktem zespołu. Jak każdy chce zapewne grac, a czuje na plecach oddech konkurentów, którzy akurat dzisiaj nie mogli się zjawić. Także ja nie mogłem zagrać. Po kontuzji, której nabawiłem się na sparingu z Unią Oświęcim do gry wrócę pewnie gdzieś za miesiąc. Dzisiaj chłopcy na boisku mnie jednak godnie zastąpili – ocenił opiekun Tęczy Paweł Burbeło.

Sportowy tydzień w obiektywie

Adam Banach