Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKA NOŻNA. Znów bez zwycięstwa

07.11.2012 16:48 | 0 komentarzy | 4 489 odsłony | red
Występujący w lidze wojewódzkiej juniorzy młodsi trzebińskiego MKS przegrali z Dunajcem. Ich starsi klubowi koledzy zremisowali w Wieliczce, tracąc gola w doliczonym czasie gry.
0
PIŁKA NOŻNA. Znów bez zwycięstwa
Arkadiusz Bugajski (MKS, z lewej) w pojedynku z Filipem Iwańskim z Dunajca. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Występujący w lidze wojewódzkiej juniorzy młodsi trzebińskiego MKS przegrali z Dunajcem. Ich starsi klubowi koledzy zremisowali w Wieliczce, tracąc gola w doliczonym czasie gry.

Małopolska liga juniorów młodszych

MKS Trzebinia-Siersza – Dunajec Nowy Sącz 2-4 (0-3)
0-1 Dawid Rosiek (6), 0-2 Dawid Rosiek (10), 0-3 Damian Migacz (28), 0-4 Miłosz Groń (53), 1-4 Michał Cząstka (66), 2-4 Norbert Bębenek (75)
MKS: Doległo – Kuchta, Martyniak, Bębenek, Pstrucha (41. Pasoń), Piegza (56. K. Burdalski), J. Wallentin, Zybiński, Cząstka, Bugajski (41. Gałka), Bobak (41. T. Burdalski)
Dunajec: Hyclak (41. Zieliński) – Najduch, Olszanecki, D. Potoniec, Piszczek (50. J. Potoniec), Iwański (41. Kurowski), Kliś (50. Majchrowski), Ziemianek, Dobosz (50. Groń), Migacz, Rosiek (41. Warzecha)
W ostatnim spotkaniu w rundzie jesiennej trzebinianie ulegli ekipie z Nowego Sącza. G goście, grający w pierwszej odsłonie z wiatrem, od początku osiągnęli przewagę. Bardzo szybko ją zresztą udokumentowali. Po dziesięciu minutach Dunajec prowadził 2-0.
Dwukrotnie Doległę pokonał Rosiek. Najpierw wykorzystał precyzyjne dogranie Migacza, a następnie dobił strzał Ziemianka (po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki).
Przed przerwą podopieczni Piotra Pietrucha zdobyli jeszcze jednego gola. Jego autorem okazał się Migacz, który skorzystał z podania Klisia.
Przyjezdni mogli schodzić do szatni prowadząc jeszcze wyżej, ale Doległo wygrał pojedynki sam na sam z Doboszem i Migaczem.
Zaraz po zmianie stron rezultat mógł podwyższyć Dobosz, lecz w sytuacji jeden na jeden z golkiperem miejscowych spudłował.
Skuteczniejszy był za to Groń. Wprowadzony chwilę wcześniej zawodnik Dunajca strzelił w 53. minucie bramkę na 4-0.
Podopieczni Mieczysława Ślusarka walczyli do końca o zmniejszenie rozmiarów porażki. W 60. minucie Zybiński jeszcze trafił w słupek, ale chwilę później Cząstka wykorzystał rzut karny podyktowany po fauli bramkarza na Bębenku.
Ten ostatni ustalił wynik meczu na 2-4, popisując się kapitalnym trafieniem z rzutu wolnego.
- Wygraliśmy zasłużenie. Przed przerwą kontrolowaliśmy grę, stwarzając sobie okazje bramkowe. W drugiej połowie graliśmy pod wiatr. Po zdobyciu czwartego gola niepotrzebnie się rozluźniliśmy. Zmarnowaliśmy trzy świetne sytuacje. Potem straciliśmy dwie bramki i zrobiło się nerwowo. Jestem zadowolony z tego spotkania, jak i całej rundy, którą skończyliśmy na wysokim, szóstym miejscu – powiedział trener Dunajca Piotr Pietruch.

Małopolska liga juniorów starszych

Górnik Wieliczka - MKS Trzebinia-Siersza 1-1 (0-1)

Bramka dla MKS-u: Jakub Pająk (11)

MKS: K. Pająk - Filipek, Niewczas, Rejdych, Grzebinoga, Piotrowski, Małodobry, Piskorz (90. Mirek), Kowalik, Ziarnik (75. Głowacz), J. Pająk

Trzebinianie zaczęli od mocnego uderzenia. Już w 11. minucie po dalekim wykopie Krzysztofa Pająka piłkę przejął Jakub Pająk, zwiódł dwóch obrońców i z rogu szesnastki strzelił nie do obrony w długi róg. Ten sam zawodnik jeszcze potem dwa razy groźnie strzelał. W dogodnej sytuacji był też Małodobry, ale tylko strzelił na wiwat. Gospodarze przeprowadzili kilka akcji oskrzydlających, jednak brakowało im ostatniego podania. Kilka razy dobrym refleksem wykazał się też Krzysztof Pająk. W 70. minucie Piskorz zdobył drugiego gola dla Trzebini, ale sędzia dopatrzył się faulu z jego strony i gola nie uznał. Niedługo potem z boiska wyleciał Filipek. Zobaczył drugi żółty i -  w konsekwencji - czerwony kartonik. Jednak to nie wybiło gości z uderzenia. W 80. minucie w polu karnym padł Jakub Pająk, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany nie zamienił karnego na gola, bo uderzył nad bramką. Te niewykorzystane sytuacje zemściły się już w doliczonym czasie gry. Goście grający z wiatrem przeprowadzili skuteczną akcję i uratowali punkt.

- Już witaliśmy się z gąska, ale się nie udało. Nawet mimo tego, że sędzia wyrzucił pochopnie z boiska Filipka, przeważaliśmy na gliniastym boisku w Wieliczce. Jednak nie dowieźliśmy prowadzenia. Mimo to za walkę chciałem pochwalić cały zespół - powiedział nam trener trzebinian Kacper Ślusarek.               

 

(MOR, MK)

Czytaj również