Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Libiąż zyskał punkt, ale stracił dwa (AUDIO)

23.03.2014 18:45 | 0 komentarzy | 3 089 odsłony | red
Górnicy z Libiąża pierwsi strzelili bramkę w spotkaniu z Bochnią, ale ledwie wyciągnęli remis po trafieniu Radosława Górki w samej końcówce.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. Libiąż zyskał punkt, ale stracił dwa (AUDIO)
Szymon Wantulok (Górnik Libiąż) w pojedynku z rywalem z Bochni fot. Marek Oratowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Górnicy z Libiąża pierwsi strzelili bramkę w spotkaniu z Bochnią, ale ledwie wyciągnęli remis po trafieniu Radosława Górki w samej końcówce.

PIŁKA NOŻNA

III liga
Górnik Libiąż – BKS Bochnia 2-2 (1-0)
1-0 Damian Patyk (41), 1-1 Tobiasz Stokłosa (58), 1-2 Mariusz Łyduch (61), 2-2 Radosław Górka (87)
Górnik: Jurek – Ambroziak Górka, Madej, Wantulok, Gucik, Szlęzak, Patyk (60. Szczurek), Adamczyk, Witoń, Chojnowski (75. Wilczak)
Bochnia: Czapla – Lewicki (64. Wasyl), Mazur, Kret, Kasprzyk, Górecki (55. Stokłosa), Furtak, Szkotak (89. Dobranowski), Łyduch, Siwek (82. Majka), Zubel
Przed spotkaniem libiążanie myśleli o trzech punktach. Spotkanie się jednak tak ułożyło, że po końcowym gwizdku byli zadowoleni z jednego. W pierwszej połowie gospodarzom brakowało ostatniego, celnego podania. W 31. minucie jeden z obrońców wybił piłkę spod nóg Piotra Witonia, który w polu karnym szykował się do uderzenia. Ten sam zawodnik kilka minut później główkował obok bramki. Młodzieżowca w bramce Górnika Mateusza Jurka sprawdził zawodnik gości Jarosław Siwek. Golkiper sobie poradził, wybijając piłkę na róg. W 41. minucie kibice Libiąża wreszcie mieli powody do radości. Damian Patyk przedarł się prawą stroną pola karnego i mimo ataku wślizgiem jednego z obrońców, posłał piłkę do siatki. Początek drugiej polowy był obiecujący w wykonaniu Górników. Co z tego, skoro rywale w ciągu trzech minut zadali im dwa ciosy. Najpierw Tobiasz Stokłosa, który chwile wcześniej wszedł na boisko, precyzyjnie przymierzył z wolnego wykonywanego z 25 metrów. Liczny mur obrońców na niewiele się zdał, bo piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Niedługo potem defensorzy nie upilnowali Mariusza Łyducha. Ten bez namysłu huknął pod poprzeczkę. Gospodarze byli jednak zdeterminowani, by ugrać choćby punkt. Uderzenie głową Radosława Górki bramkarz sparował jednak na róg, tak samo jak strzał kapitana libiążan Artura Szlęzaka. W 87. minucie kibice znów poderwali się z miejsc, gdy Radosław Górka trafił w długi róg.
- Niestety, straciliśmy bramki, jak juniorzy. Chłopaki muszą jeszcze nabrać pewności siebie i trochę się ograć. Do tego doszedł brak zdecydowania. Bochnia to przyzwoita drużyna i gdy prowadząc cofnęła się, mieliśmy problemy. Trzeba cieszyć się z punktu, ale raczej powiedziałbym, że straciliśmy dwa punkty. Musimy robić wszystko, by się utrzymać. Mamy kadrę, jaką mamy. Na kolejne spotkanie z Andrychowem ma dojść dwóch zawodników. Liczę, że ten rywal jest w naszym zasięgu – powiedział nam oznaczony “czwórką” Radosław Górka.

Komentuje Andrzej Kos, trener Górnika Libiąż
[audio_17]

Sportowy weekend w obiektywie

UNIHOKEJ

Półfinały mistrzostw Polski juniorek starszych
PUKS Trzebinia - Wiatr Ludźmierz 8-3 (2-0, 5-1, 1-2)
1-0 Ewelina Turek (14), 2-0 Katarzyna Pabis (14), 3-0 Ewelina Turek (25), 4-0 Karolina Rozmus (26), 5-0 Karolina Rozmus (28), 6-0 Maja Masztaler (32), 6-1 Anna Grela (37), 7-1 Ewelina Turek (38), 8-1 Anita Jeleńska (43), 8-2 Paulina Hrapkowicz (49), 8-3 Justyna Ulman (51)
Trzebinia: Justyna Trębacz, Magdalena Michaliszyn, Maja Masztaler, Adrianna Biskup, Małgorzata Gągolska, Patrycja Gurgul, Anita Jeleńska, Dominika Kołodziej, Katarzyna Pabis, Natalia Pastusińska, Karolina Rozmus, Aneta Szmyd, Ewelina Turek, Katarzyna Zając
Trzebinianki bez większych problemów ograły zespół z Ludźmierza i z kompletem zwycięstw triumfowały w turnieju, będącym przepustką do zaplanowanych na pierwszy weekend kwietnia finałów mistrzostw Polski. W hali widowiskowo-sportowej w nadmorskim Mrzeżynie podopieczne Pawła Raja zmierzą się z Mokotowem 85 Warszawa, Jedynką Trzebiatów i Energę Gdańsk.
- Cieszymy się podwójnie. Awansowaliśmy z pierwszego miejsca, a z rywalizacji odpadł jeden z najpoważniejszych kandydatów do złotego medalu, czyli Podhale Nowy Targ. W turnieju półfinałowy trafiliśmy z formą. Pod względem motorycznym wyglądaliśmy najlepiej ze wszystkich drużyn. Oby za dwa tygodnie ta dyspozycja była równie dobra – mówi Paweł Raj, szkoleniowiec PUKS.

Podhale Nowy Targ - Mokotów 85 Warszawa 5-7 (0-2, 3-1, 2-4)

(MOR, MK)