Zespoły MKS Trzebinia-Siersza i MKS Chrzanów solidarnie podzieliły się wygranymi podczas poniedziałkowych derbów. W rywalizacji młodzików triumfowali chrzanowianie. W zmaganiach trampkarzy górą okazali się trzebinianie.

I liga młodzików – Wadowice
MKS Trzebinia-Siersza – MKS Chrzanów 0-4 (0-2)
0-1 Aleksander Mędrzyk (9), 0-2 Aleksander Barański (11), 0-3 Aleksander Barański (44), 0-4 Wojciech Marzec (53)
Trzebinia: K. Wnuk – Zieniewicz, Kusek, Rumian, Kuźnicki, P. Ruczyński, Spyt, Błaszczyk, Zając oraz Ziarnik, Dwojak, Bugdalski, K. Siemek, Tajs, Kurek, Siejka, Korcz, Perek
Chrzanów: Burzej – Barański, Trzeciak, Nawrot, Gędłek, Motyczko, Mędrzyk, Broczkowski, Marzec oraz Surowiec, Dusza, Murawski
Faworytem spotkania byli chrzanowianie, plasujący się w tabeli wyżej od gospodarzy. Jako pierwsi okazję bramkową stworzyli sobie jednak trzebinianie. Szymon Zając spudłował jednak w sytuacji sam na sam z golkiperem rywali.
Zmarnowana sytuacja zemściła się błyskawicznie. W 9. minucie szybki kontratak skutecznie wykończył Aleksander Mędrzyk. Chwilę później podopieczni Tomasza Brońka prowadzili już 2-0. Jakub Gędłek dośrodkował z rzutu rożnego, a Aleksander Barański precyzyjnym uderzeniem głową pokonał Kacpra Wnuka.
Początek drugiej odsłony należał do drużyny dowodzonej przez Jacka Pająka, ale to rywale strzelili kolejne gole.
Najpierw Aleksander Barański na raty wykorzystał sytuację jeden na jeden z bramkarzem Trzebini. Wynik na 4-0 dla Chrzanowa ustalił Wojciech Marzec, finalizując akcję Mikołaja Trzeciaka.
- Cieszymy się ze zwycięstwa. Przydało nam się ono, bo w ostatnich spotkaniach zanotowaliśmy tylko remisy i porażki. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie. Cieszę się, że zachowałem czyste konto, choć pracy nie miałem zbyt dużo – mówi Kacper Burzej, golkiper chrzanowskiego MKS.

Derbowy poniedziałek w obiektywie

I liga trampkarzy – Wadowice
MKS Trzebinia-Siersza – MKS Chrzanów 4-1 (2-1)
1-0 Łukasz Sochacki (9), 2-0 Dominik Sieprawski (16), 2-1 Kacper Cziszewski (29-karny), 3-1 Dominik Sieprawski (47), 4-1 Dominik Sochacki (66)
Trzebinia: Dziadzio – Byrczek, F. Głowacz, Datoń, Chmielowski, M. Woszczyna (36. J. Doległo), Łubik, Skrzypek, Jarosz, Sochacki, D. Sieprawski
Chrzanów: Hodur – Cziszewski, Ciupek (50. M. Kapcia), Jaszczur, Szydłowski, G. Kapcia (60. Glistak), Sikora, Dzierwa, Przepiórka, Jochymek, Szulikowski (65. P. Knapik)
Wynik otworzył bardzo szybko Łukasz Sochacki. Napastnik miejscowych znakomicie wystartował do prostopadłego podania i przelobował Daniela Hodura. Siedem minut później wynik podwyższył Dominik Sieprawski, uderzając skutecznie z okolic szesnastego metra.
Goście jeszcze przed przerwą zdobyli kontaktowego gola. Damiana Dziadzio z rzutu karnego pokonał Kacper Cziszewski.
Po przerwie futbolówka lądowała już tylko w bramce przyjezdnych. Wpierw z dystansu precyzyjnie przymierzył Dominik Sieprawski. Rezultat na 4-1 ustalił w 66. minucie Łukasz Sochacki, popisując się ładnym strzałem z narożnika pola karnego.
- Jestem zadowolony z wygranej, szczególnie, że były to derby. Chłopcy byli zdeterminowani. Chcieli się zrewanżować za jesienną porażkę. Chrzanów grał naprawdę dobrze, ale my zagraliśmy z zaangażowaniem i wykorzystaliśmy walory szybkościowe naszych napastników – mówi Mieczysław Ślusarek, szkoleniowiec trzebinian.
- Gratuluję zwycięstwa rywalom, choć myślę, że mamy z trenerem Ślusarkiem odmienne spojrzenie na futbol. Moim celem jest nauczenie tych chłopców gry w piłkę, a nie wybijanie jej do przodu. My zagraliśmy w tym meczu młodszym rocznikiem. To było widać na boisku. Poza tym rywal ma filozofię gry bardzo twardo i zdecydowanie – dodaje Łukasz Matusik, trener MKS Chrzanów.

Derbowy poniedziałek w obiektywie

(MK)