Powiat chrzanowski
Maturzyści: kto się uczył, nie ma stresu
W środę, punktualnie o godz. 9 rozpoczął się egzamin dojrzałości z polskiego. To właśnie matury z ojczystego języka wielu uczniów obawiało się najbardziej.
- Zdecydowanie wolę matematykę niż polski - mówi Justyna Sarnik z Publicznego Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Trzebini.
Po godz. 8 rano w budynku ogólniaka zaczęli pojawiać się pierwsi uczniowie. Szukali sal, w których mieli pisać egzamin. Potem poszli do sekretariatu, by zostawić tam telefony komórkowe. Nauczyciele przypominali, że na maturę niczego nie wolno wnosić. Kilkanaście minut przed godz. 9. wymieniali ostatnie uwagi na temat egzaminu.
- Polski to tragedia. Nie wiadomo, co będzie. Dziewczyny ze „Staszica" (I LO w Chrzanowie - przyp. aut.) obstawiały „Dziady" - komentowały uczennice.
- „Lalki" na pewno nie dadzą. Była chyba w tamtym roku - spekulował inny uczeń.
- Dziś nie ma stresu. Dużo bardziej denerwowałam się miesiąc temu, dwa tygodnie, czy kilka dni temu. Jak ktoś się uczył systematycznie przez trzy lata, nie powinien mieć problemu ze zdaniem matury - uważa Magdalena Rękawek z LO w Trzebini.
- Zdecydowanie bardziej boję się matematyki. To dlatego, że jestem humanistką - zaznacza Weronika Chełczyńska.
W środę w całej Polsce uczniowie liceów i techników przystąpili do obowiązkowego pisemnego egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym. Egzamin na poziomie rozszerzonym rozpocznie się także dziś o godz. 14. W czwartek abiturientów czeka matura z matematyki. Ostatni, obowiązkowy pisemny sprawdzian obejmuje znajomość języka obcego.