Lokalne kościoły straciły połowę wiernych - przelom.pl
Zamknij

Lokalne kościoły straciły połowę wiernych

13:58, 11.04.2018
Skomentuj

Z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że w ciągu ostatnich 15 lat liczba wiernych na ziemi chrzanowskiej spadła o połowę. Ze 150 tysięcy do 75 tysięcy.

Taki jest wynik najnowszego badania, opublikowanego przez ISKK. Dotyczy roku 2016. Porównaliśmy go z danymi z roku 2001. Wtedy żył jeszcze największy autorytet polskiego Kościoła - papież Jan Paweł II. Różnica jest porażająca. To ogólnopolska tendencja, ale na ziemi chrzanowskiej wyjątkowo widoczna i trudno ją do końca wyjaśnić.

ISKK podaje liczbę wiernych, liczbę tzw. zobowiązanych do praktyk religijnych, liczbę osób biorących udział w niedzielnej mszy św. (dominicantes) oraz przystępujących do komunii św. (communicantes). Z obowiązku uczestniczenia we mszy są wyłączone dzieci

do 7 lat oraz osoby starsze, mające problemy ze zdrowiem.

Liczenie wiernych, wykorzystywane do sporządzenia statystyk, przeprowadzane jest co roku w jedną z niedziel października. Odbywa się we wszystkich parafiach w Polsce. Ministranci sumują ilość wiernych wychodzących z niedzielnych mszy św. oraz przystępujących do komunii św.

Z badań ISKK wynika, że tylko 36 procent ochrzczonych Polaków chodzi w niedzielę do kościoła

a 16 procent przystępuje do komunii.

Na obszernej infografice na stronach 21 - 22 przedstawiamy jak wygląda religijność mieszkańców siedmiu gmin ziemi chrzanowskiej. Poprosiliśmy też o komentarz kapłanów.

Zapraszamy do lektury i do zadumy nad tym zjawiskiem.

Grażyna Kaim

 

 

O czym mówią przykazania kościelne

O poście, wstrzemięźliwości, mniejszej liczbie praktykujących katolików i świętowaniu niedzieli - z ks. dr. Krzysztofem Chromym, proboszczem parafii św. Barbary w Trzebini Krystynowie - rozmawia Alicja Molenda

Alicja Molenda: - Miarą pobożności jest m.in. przestrzeganie Dekalogu, czyli Dziesięciu Bożych Przykazań. Te są niezmienne. Jest też Pięć Przykazań Kościelnych, które wielu starszych katolików pamięta w innym, niż obecnie, brzmieniu. Kto je ustanawia i dlaczego zmienia?

- Ks. dr Krzysztof Chromy:

- Biskupi. 13 marca 2014 r. biskupi polscy znowelizowali IV przykazanie i ogłosili jednolity tekst wszystkich przykazań kościelnych wraz z ich wykładnią, czyli objaśnieniem. Zmiany są głównie redakcyjne. Takie idące z duchem czasu zapisy, może łatwiejsze do zrozumienia.

"Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymać się od udziału w zabawach". Jak to rozumieć?

- Post ścisły (ilościowy i jakościowy): ilościowy - jeden posiłek do syta, pozostałe dwa - lekkie, obowiązuje wszystkich pomiędzy 18. a 60. rokiem życia w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.

Jakościowy - wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych (potocznie nazywaną postem) w Środę Popielcową oraz wszystkie piątki całego roku (o ile nie są uroczystością), obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14. rok życia, bez górnej granicy wieku. Zachęca się też do zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w Wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę.

We wszystkie dni Wielkiego Postu katolików obowiązuje zakaz udziału w zabawach. W zwykłe piątki nie, niemniej jednak piątek

- dzień śmierci Pana Jezusa, nie traci charakteru dnia pokutnego i zalecane jest w nim powstrzymywanie się od tych zabaw. Biskupi zalecają katolikom w piątki "modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwiania siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków".

Przykazania kościelne to normy obowiązujące tylko na obszarze danego kraju.

- Tak. Zależą od biskupów w danym państwie i się różnią. Na przykład Niemcy czy Austriacy w piątki nie poszczą, ale w zamian mają spełniać uczynki miłosierdzia względem bliźnich.

Zbliża się Wielkanoc. Katolicy mają obowiązek przyjęcia w tym czasie komunii św.

- Okres komunii świętej wielkanocnej obejmuje nie tylko nadchodzące święta, ale to czas od niedzieli poprzedzającej Środę Popielcową, w tym roku od 11 lutego, do Niedzieli Trójcy Przenajświętszej. W tym roku uroczystość ta przypada 27 maja. Jest więc na jego wypełnienie sporo czasu.

Przykazanie piąte mówi o obowiązku troski o potrzeby wspólnoty Kościoła.

- Skoro się jakąś wspólnotę tworzy, to należy o nią dbać. W Afryce, gdzie pracowałem wiele lat, wierni deklarowali w jaki sposób będą wspierać swoją parafię. To niekoniecznie były pieniądze. W wielu wypadkach dary w naturze. W Niemczech opodatkowują się na rzecz Kościoła. W Polsce tradycją są ofiary składane na tacę.

Na koniec porozmawiajmy o przykazaniu pierwszym. Mówi ono, że w niedzielę i święta nakazane osoba wierząca ma obowiązek uczestniczenia we mszy św. Dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego pokazują, że liczba wiernych na niedzielnych mszach św. znacząco spadła. W czym ksiądz widzi przyczynę tej sytuacji?

- Analizując sytuację rodzin w swojej poprzedniej i obecnej parafii, po pierwsze wskazałbym na wyjazdy zagraniczne za pracą. Po prostu: ubyło ludzi. Prawie każda rodzina ma kogoś za granicą. Czasem są to i rodzice, i dzieci. W kraju zostają seniorzy i oni w kościołach są, dopóki żyją. Dane demograficzne i statystyki parafialne pokazują wyraźnie przewagę liczby zgonów nad urodzinami na przestrzeni kilkunastu lat. W 2017 roku w mojej parafii, w Trzebini-Krystynowie, było 51 pogrzebów, a tylko 20 chrztów i 8 ślubów. W ciągu niespełna trzech miesięcy bieżącego roku zmarły 24 osoby. Najstarsi parafianie wypełniali jeszcze niedawno ławki na porannej mszy św. w niedzielę, o godz. 7.00. Teraz Rada Parafialna rozważa jej likwidację, bo te ławki pustoszeją.

Inny też stał się sposób spędzania niedzieli. Zatracił się jej świąteczny charakter. Na Eucharystię, która powinna być centralnym punktem, brakuje czasu. Kościół, co warto dodać, wychodzi wiernym naprzeciw w wypełnianiu obowiązku uczestnictwa we mszy niedzielnej, stwarzając możliwość udziału w niej wieczorem dnia poprzedzającego, o ile zawiera wymagane elementy liturgii świątecznej. W większości parafii tak jest. Parafianie wyjeżdżają również na weekendy i gdzie indziej uczestniczą we mszy św.

Pierwsze przykazanie kościelne nakazuje katolikom powstrzymanie się w niedzielę od prac niekoniecznych. Co to znaczy?

- Prace niekonieczne to zajęcia utrudniające oddawanie czci Bogu, przeżywanie radości dnia świątecznego, korzystanie z wypoczynku fizycznego i duchowego. Najlepszy sposób spędzania niedzieli proponował w swej nauce św. Jan Paweł II. To była propozycja traktowania niedzieli nie jako ostatniego dnia weekendu, zdominowanego przez zakupy, nadrabianie zaległości i przypadkową rozrywkę, ale jako dnia pierwszego, odpoczynku duchowego i fizycznego, którego centralnym punktem jest Eucharystia niedzielna i spotkanie w gronie rodziny. Takiego dnia, który człowieka duchowo ubogaca.

Sądzi ksiądz, że likwidacja handlu w niedzielę na powrót wypełni kościoły?

- Wszystko zależy od ludzi. Cieszę się, że widzę w swoim kościele parafialnym nowe twarze. Parafian jest mniej niż przed laty, za to są bardziej oddani swojej wspólnocie.

 

Pięć przykazań kościelnych

Przykazania kościelne to ustanowione przez władze Kościoła katolickiego normy postępowania, dotyczące uczestnictwa w życiu wspólnoty, zwłaszcza liturgicznym. Podajemy ich aktualne brzmienie.

1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.

2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do Sakramentu Pokuty.

3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię świętą.

4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach.

5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

 

Dlaczego świątynie świecą pustkami

Ks. Roman Sławeński - proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Chrzanowie, dziekan dekanatu Chrzanów:

- Niewątpliwie wiernych uczestniczących we mszy świętej jest coraz mniej. W mojej parafii sytuacja demograficzna jest dość trudna. W ciągu dziesięciu lat liczba osób zameldowanych zmniejszyła się o ponad dwa tysiące. To jedna piąta wszystkich parafian. Do tego trzeba doliczyć osoby wciąż zameldowane w Chrzanowie, ale już tu niemieszkające. Żyją w Krakowie, Warszawie lub gdzieś za granicą. Mnóstwo pustych mieszkań, zwłaszcza w blokach, widzimy podczas kolędy. Ktoś przychodzi tam raz w miesiącu, żeby zabrać korespondencję, zajrzeć, czy wszystko w porządku, i tyle. Bywają też takie klatki w blokach, gdzie prawie wszyscy lokatorzy to emeryci. Wymagają opieki, dlatego nie mogą przyjść do kościoła.

Jeszcze 10-12 lat temu wiele osób przyjeżdżało na święta z zagranicy. Teraz kierunek jest odwrotny. W święta jadą do dzieci i wnuków rodzice, dziadkowie.

Postępuje też laicyzacja polskiego społeczeństwa. W postawach ludzi coraz częściej pojawia się obojętność wobec tematów związanych z wiarą i Bogiem. Trudno mówić mi w tej chwili o przyczynach. To wymaga gruntownej analizy.

Wśród przyczyn spadku zainteresowania wiarą jest również pewna słabość działań ewangelizacyjnych Kościoła. Wiele czasu poświęcamy osobom, które przychodzą na msze święte. I właściwie to się nie zmienia od lat. Między innymi dlatego, że w Kościele jest duża grupa wiernych, o którą trzeba zadbać. Nie wchodzimy jednak do świata, w którym żyją ludzie, którzy wiarę utracili albo jest ona bardzo słaba. To zdecydowanie nowe zadanie dla parafii. Na razie zbyt słabo szukają one człowieka.

Jeśli duszpasterstwo będzie skupione wyłącznie na aktywności księży, to procent odchodzących od Kościoła będzie się powiększał. Ten kierunek mogą odwrócić świeckie grupy, docierające do innych osób. To właściwie jest jedyna droga rozwoju Kościoła. Ksiądz fizycznie nie jest w stanie tego zrobić, bo swój czas poświęca na pracę z tymi parafianami, którzy już są w Kościele.

(ŁD)

 

Kościół ma swoje struktury

Parafie tworzą dekanaty. Dekanaty diecezje. Spadek liczby mieszkańców i wiernych skutkuje tym, że w wielu z nich jest mniej księży niż dawniej.

W Polsce mamy ponad 10 tysięcy parafii. W Archidiecezji Krakowskiej działa ich 435. Więcej jest tylko w diecezji tarnowskiej. Specyfiką naszej archidiecezji jest też relatywnie duża liczba parafii zakonnych (w naszym regionie prowadzą je karmelici, bernardyni i salwatorianie).

Na ziemi chrzanowskiej są 53 parafie pogrupowane w dekanaty. Przy czym dekanat nie zawsze obejmuje ścisłe granice administracyjne gmin. Na przykład - do dekanatu chrzanowskiego należy też parafia NMP Matki Kościoła w Bolęcinie, należącym do gminy Trzebinia. Natomiast do dekanatu krzeszowickiego przynależą parafie w Gorenicach (powiat olkuski) oraz Rudawie - położonej w gminie Zabierzów. Chełmek nie ma osobnego dekanatu, ale tamtejsze cztery parafie są włączone w struktury dekanatu libiąskiego. Natomiast dekanat Babice obejmuje także parafie administracyjnie przyporządkowane do gminy Alwernia.

Spadek liczby mieszkańców i wiernych skutkuje tym, że w wielu parafiach posługuje mniej księży niż dawniej. Na przykład - w największej w regionie parafii Matki Bożej Różańcowej w Chrzanowie jeszcze kilkanaście lat temu posługiwało siedmiu księży. Obecnie tę samą pracę musi wykonać czterech kapłanów.

Jeszcze do niedawna urząd proboszcza był niemal dożywotni, Jeśli nie zdarzało się nic niespodziewanego, gospodarz parafii był nim przez długie lata. Obecnie metropolici stojący na czele diecezji znacznie częściej zmieniają już nie tylko wikariuszy, co było naturalne, ale także proboszczów. Minionego lata w całej Archidiecezji Krakowskiej decyzją nowo desygnowanego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego miejsce zamieszkania zmieniło 49 wikariuszy i 20 proboszczów. Dziesięciu z nich to duszpasterze z ziemi chrzanowskiej.

Co trzecia parafia wydaje swoje gazetki lub informatory. Połowa ma swoją stronę internetową, a co szósta posiada własny profil na Facebooku. Coraz częściej zakładają je także poszczególne grupy parafialne lub wspólnoty.

(MOR)

 

Liczba lokalnych parafii w podziale na dekanaty

Dekanat Krzeszowice - 14 parafii. Dziekan - ks. kan. dr Andrzej Szczotka.

Dekanat Chrzanów - 11 parafii. Dziekan - ks. Roman Sławeński.

Dekanat Trzebinia - 10 parafii. Dziekan - ks. Stanisław Krzysik

Dekanat Babice - 9 parafii i rektorat w Jankowicach. Dziekan - ks. dr Jan Piwowarczyk.

Dekanat Libiąż - 8 parafii. Dziekan - ks. Stanisław Pasternak.

(Alicja Molenda, Grażyna Kaim, Łukasz Dulowski, Marek Oratowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

VitekSprytekVitekSprytek

0 0

Jak dla mnie ludzie albo się rozleniwili, albo....(mam nadzieję) zmądrzeli !! 19:16, 22.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntoninkaAntoninka

0 0

Klątwy Watykanu na Polskę pozostają do dziś nieodwołane, podobnie jak kara postu w piątki nałożona na 100 lat, trwa wiecznie. Im wyższa świadomość i staranniejsze wykształcenie, tym odleglejsza droga do podporządkowania się aparatowi kościelnemu. Skończyły się czasy zabiegania o każdą owieczkę, ksiądz to obecnie zawód, nie powołanie. Najwyższy czas za wyrządzone krzywdy przepraszać, skromny żywot wieść, wzorować się na Ojcu Świętym a nie na Ojcu Dyrektorze, więcej pokory, przewielebni klerycy, więcej pokory. 06:42, 15.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lukasz2288lukasz2288

0 0

A jak ludzie mają chodzić do kościoła jak nawet księdzu i wyższym władzom nie można ufać no nie mówię o wszystkich ale o większości nie umieją kazania nawet mówić ino zamulają pieniądze wołają bo bez przerwy na coś brakuje ciągle się słyszy o pedofiliach wśród księży lub też sex albo że grają w karty tzw hazard itd jeżeli księdzu lub wyższym władzom takie głupstwa w głowie to powinni automatycznie być wydalani z kościoła ktoś taki nie zasługuje na miano księdza czy tam wyższej władzy kościoła i nie może służyć Bogu i ludziom a po drugie ja bym tak szybko ludzi nie skreślał że nie chodzą do kościoła oni może idą do innego kościoła jak np ja tak robię albo pracują lub też idą do szkoły ale szczerze to jak ja bym miał iść do mojego kościoła i patrzeć na tego potwora to naprawdę wolę iść gdzie indziej lub obejrzeć mszę w telewizji ale to wcale nie oznacza że nie wierzę w Boga :) Niech oni przestaną gnębić i terroryzować ludzi i niech się zachowują jak trzeba to będą mieli swoich parafian w kościołach !!! :) 09:03, 15.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ulomulom

0 0

Antoninko, "powołanie" to było wtedy, jak młody chłopak na wsi nie wykazywał zainteresowania kobietami, był nad wyraz wrażliwy na ludzi, czy też wykazywał inne cechy niedpowiednie dla wiejskiego prawdziwego mężczyzny. To się nazywało powołaniem. Taki osobnik był wysyłany do seminarium, gdzie mógł spędzać czas z innymi wrażliwymi młodymi mężczyznami. Gdy kończył seminarium to miał do pomocy młodych ministrantów. Oczywiście nie odnosi się to do wszystkich, ale duchy mi podpowiadają, że było ta bardzo często.
Dzisiaj wieś jest bliżej miast, wystarczy wsiąść do pociągu i skoczyć do Krakowa do gej klubu i tych powołań jest dużo mniej.
Nie nabijam się wcale z księży homoseksualistów, współczuję im bardzo, że przez tą swoją religię zostali wepchnięci w takie bagno. 10:00, 15.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntoninkaAntoninka

0 0

@ulom - celibat nie jest częścią wyznania, to wymysł kleru, obowiązuje, by nie doszło do rozdrobnienia majątku kościelnego. Dobra są nienaruszalne, nawet bezzasadnie ulegają powiększeniu, a duchowni swoje potrzeby zaspokajają w im tylko znany sposób, czym zniechęcają ludzi do odwiedzania świątyń. Sprawiedliwość jednak oddać trzeba, są duchowni z prawdziwego zdarzenia, za przykład podam ks. proboszcza Zdzisława Balona z Kościelca. Potrafił on zacieśniać więzy międzyludzkie, ale i za zbłąkaną owieczką w pogoń się udawał. 10:53, 15.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ulomulom

0 0

Antoninka, ja żyje w świeckim świecie i mnie do końca relacje w różnych religijnych sektach nie interesują. Fajnie, że są różni guru, którzy swoim podopiecznym dostarczają radości z bycia w tej wspólnocie i jednocześnie czynią tą wspólnotę przyjazną światu. Ja takich guru nie potrzebuję, więc mi tam oni rybka, ale cieszę się, że się cieszysz z ks.Balona. 10:59, 15.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lukasz2288lukasz2288

0 0

To skoro tak ubywa ludzi z kościoła to może potrzeba takich co umieją przemawiać do ludzi i kochają Pana Boga jak to czynili śp Papież Polak Jan Paweł II lub śp Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński i śp Jerzy Popiełuszko :) 19:13, 16.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Prezes FilipPrezes Filip

0 0

Skoro kler traktuje społeczeństwo jak klientów to nie ma się co dziwić że ich tracą. Widocznie ceny zbyt wysokie a usługa traci na jakości. 09:49, 17.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

cortezzcortezz

0 0

Raz jak zobaczyłem kiedy kobieta w kościele odpalała papierosa to o mało by mi piwo z reki wypadło.......;) 20:11, 19.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

joziojozio

0 0

I dobrze! Bóg -tak. Kościół - nie. Niech ta pazerna sekta w końcu upadnie, a przede wszystkim Polska ma być państwem świeckim, a nie katotalibanem! Co to za kraj, gdzie partia rządząca na każdym kroku podpiera się Kościołem i włazi im w 4 litery? Zgroza :/ 08:02, 26.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

a3b4a3b4

0 0

Nie ma się co dziwić, że ubywa ludzi w kościołach skoro są tacy pseudoksięża jak Wojciech Lemański. 09:58, 07.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Śmiech na saliŚmiech na sali

0 0

Niech redakcja da znać jak nie będzie ani jednego "wiernego", bo z artykułu wynika, że dopiero połowa ruszyła ku lepszej zmianie... 13:04, 07.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Papuga13Papuga13

0 0

No ciekawe dlaczego?! Może ludzie mają już dość tego co przez lata było skrzętnie skrywane, a teraz wyszło na światło dzienne i mimo wszystko Kościół się wszystkiego wypiera. 11:32, 08.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%