Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Kamienie przelatują obok głów

05.06.2012 14:20 | 3 komentarze | 6 949 odsłon | red
KOMUNIKACJA. Najbardziej niebezpiecznie jest w „dziewiątce”. W autobusach ZK KM tej linii w ubiegłym roku osiem razy wybijane były szyby. Sprawców nie znaleziono.
3
Kamienie przelatują obok głów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

KOMUNIKACJA. Najbardziej niebezpiecznie jest w „dziewiątce”. W autobusach ZK KM tej linii w ubiegłym roku osiem razy wybijane były szyby. Sprawców nie znaleziono.

Policjanci przekonują, że w autobusach komunikacji miejskiej jest dość bezpiecznie i dochodzi tam do niewielu przestępstw.
- W ubiegłym roku odnotowaliśmy rozbój na jednym z pasażerów. Zdarzają się także kradzieże kieszonkowe. Ofiarami są zwłaszcza osoby starsze - mówi komendant powiatowy policji Tomasz Zając.

Przeleciał na wylot
Na niektórych liniach pasażerowie są narażeni także na zaczepki ze strony podchmielonych, głośno zachowujących się osób. Najgorsza sytuacja jest w „dziewiątce”.
- W 2011 roku było aż osiem przypadków obrzucenia autobusów tej linii kamieniami. Siedem miało miejsce w Trzebini, jeden przy ulicy Siennej w Chrzanowie - wylicza Marek Dyszy, przewodniczący zgromadzenia Związku Komunalnego Gospodarka Komunalna w Chrzanowie.

Pracownicy obsługującej linię firmy Transgór potwierdzają, że częstotliwość takich zdarzeń jest niepokojąca.
- Niektóre z nich stanowiły realne zagrożenie dla pasażerów. Tak było choćby w przypadku chuligańskiego wybryku, do jakiego doszło w pobliżu elektrowni. Duży kamień przeleciał na wylot przez cały autobus i wyleciał z drugiej strony. Leciał na wysokości głowy. Dobrze, że nikt nie siedział w tamtym miejscu - mówi Krzysztof Miśkowiec, wicedyrektor Transgóru. Dodaje, że najczęściej kamienie (a w zimie śnieżne kule) lecą w stronę autobusów w rejonie Gaja i Górki. Sprawców nie udało się ustalić.
- Staramy się, by policjanci w miarę możliwości podróżowali również autobusami - przypomina komendant Zając. Dodaje, że duży problem stanowi dość częste przewożenie gapowiczów niepotrafiących się wylegitymować na komisariat, co odrywa policjantów od innej pracy. Od niedawna odmowa podania danych osobowych kontrolerowi jest wykroczeniem i może skończyć się sprawą w sądzie.

Telefon batem na busiarzy?
Jednym z czynników bezpieczeństwa w komunikacji masowej jest także stan techniczny pojazdów.
- Sporo busów to nadal stare, trzęsące się graty, z trudem dojeżdżające do celu. Kontrola ich stanu technicznego powinna być jeszcze ściślejsza - postulował radny powiatowy Zbigniew Klatka na niedawnym posiedzeniu komisji bezpieczeństwa, rozwoju gospodarczego i polityki zatrudnienia rady powiatu.

Zdaniem dyrektora wydziału komunikacji i paszportów starostwa Antoniego Guta stan techniczny busów mimo wszystko systematycznie się poprawia. Wymusza to rosnąca konkurencja na lokalnym rynku usług przewozowych oraz systematyczne kontrole, przeprowadzane przez policję, inspekcję transportu drogowego i pracowników starostwa.

Często busy są przepełnione. I to mimo nagłośnionych tragicznych wypadków.
- Niekiedy to sami pasażerowie się do tego przyczyniają, bo każdy chce wsiąść. Jednak od czerwca kierowca przepełnionego busa oprócz mandatu dostanie także punkty karne. Może więc dochodzić do sytuacji, gdy kierowcy będą odmawiać przewozu - przewiduje szef ZK KM Marek Dyszy.

W starostwie myślą nad tym, jak ułatwić pasażerom składanie zażaleń na nierzetelnych busiarzy.
- Niedługo uruchomimy specjalny telefon, pod który takie osoby mogą zadzwonić. Jego numer będzie obowiązkowo musiał znajdować się w widocznym miejscu busa. Te rozmowy będą nagrywane - zapowiada starosta Adam Potocki.
Marek Oratowski
Przełom nr 21 (1042) 30.05.2012