TRZEBINIA. Motocyklista z Luszowic zmarł w szpitalu
25.11.2011 09:58 | 2 zdjęcia | 11 277 odsłon |
TRZEBINIA. Motocyklista z Luszowic zmarł w szpitalu
powrót do artykułu
Komentarze
7 komentarzy
Przykro patrzeć na taki wypadek i wielka strata po młodym człowieku. Niestety prawie nikt nie przestrzega tam ograniczenia do 40. W pobliżu szkoła i przedszkole. Dzieciaki niejednokrotnie przebiegają tam droge bez zastanowienia a samochody pędą. Takie sytuacje można zaobserwować codziennie!!! Najgorzej jest z pędzącymi tirami - kierowcy bez wyobraźni. Znak stop widniejący na skrzyżowaniu także jest nagminnie nieprzestrzegany, zwłaszcze przez "obcych" kierowców. Dodatkowo zagorżenie stwarząją samochody dostawcze, które parkując przed pobliskimi sklepami po prostu uniemożliwiajac bezpieczny wjazd na skrzyżowanie - nie widać nadjeżdżających zza nich samochodów. Może ta targedia skoni władze do zastanowienia się jak rozwiązać problem niebezpieczeństwa w tym miejscu mając na uwadze przede wszystkim życie dzieci chodzących do przedszkola i SP nr3.
Tam chyba jest ograniczenie z racji SZKOŁY/PRZEDSZKOLA jadąc 40 km/h napewno by ŻYŁ
żeby nie być gołosłownym: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogotowie_ratunkowe
gaźnik - proszę Ci, jak się nie znasz to nie pieprz głupot i nie oskarżaj nikogo. "S" to nie jest sanitarna, tylko "Specjalistyczna" (z lekarzem, dawna "R"), a dawna sanitarka to jest "P" - podstawowa. Tak na prawdę to "R" już nie ma od kilku lat, pozostały po nich jedynie oznaczenia.
A ja się pytam gdzie jest choć jedna karetka Reanimacyjna.Na obydwu jest oznaczenie S-anitarka.I na poprzednich zdjęciach Piotrek niebył przykryty folią termoizolacyjną.Może pani dyr.szpitala nam odpowie?
Niestety mało kto respektuję nakaz zatrzymania pojazdu gdy mamy znak stop. Jadą jak przy znaku ustąp pierwszeństwa czyli głowa w lewo, w prawo i jazda, oczywiście wszystko w biegu, bez zatrzymywania. Nie wszyscy, ale większość tak robi. Może nie zauważył jadącego z ogromna prędkością "pocisku" lub źle ocenił jego prędkość. No cóż....
jak mozna sie wpychac na droge jak nadjezdza motor z duza predkoscia (no wlasnie, skoro tak porzadnie uderzyl), chyba de*bil oszacuje ze nie zadazy, tymbardziej jak ma stop i ma sie zatrzymac