Rada sportu ma być słyszalnym głosem działaczy. Ta chrzanowska skupia szeroki przekrój klubów i dyscyplin. Czy ich pomysły nie zostaną tylko w protokołach, pisanych przez Jolantę Zubik?
Chrzanów to pierwsza gmina w powiecie mająca radę sportu. Liczy dziewięciu członków. Na pierwszym posiedzeniu na przewodniczącego wybrano Stanisława Duszę. Wiceprzewodniczącym został Marek Rokicki (MTS), a sekretarzem Jolanta Zubik (UMKS przy MOS).
Oprócz nich w radzie znaleźli się: Andrzej Filipczak (radny), Jan Głownia (LKS Tempo Płaza), Małgorzata Pieczara, Andrzej Rejman (oboje Szkolny Związek Sportowy), Jakub Zieliński (Chrzanowska Liga Futsalu) i Stanisław Zygadło (radny).
Rada to ciało opiniodawczo-doradcze burmistrza, wymienione w Ustawie o kulturze fizycznej.
- Do jej zadań należy między innymi opiniowanie strategii rozwoju gminy i projektu budżetu w zakresie kultury fizycznej, programów bazy sportowej oraz planów imprez. Opinia w tych sprawach jest na tyle istotna, że Regionalna Izba Obrachunkowa może bez niej nawet zwrócić projekt budżetu gminy – poinformował Rafał Nitecki, naczelnik wydziału spraw społecznych UM.
Sportowi radni proponowali tematy do poruszenia na pierwszym, merytorycznym spotkaniu we wrześniu.
- Musimy porozmawiać na temat dotacji do Fabloku – zaproponował reprezentujący środowisko piłkarskich „piątek” Jakub Zieliński.
- Trzeba przyjąć czytelną strategie przyznawania dotacji dla klubów. W tym i ubiegłym roku Fablok dostał od gminy 160 tysięcy złotych. To naprawdę sporo, jak na czwartoligowy klub. Alwernia dostaje z gminy o połowę mniej, a ma lepsze wyniki. Powinniśmy przede wszystkim promować naszych zawodników. Dlatego popieram pomysł, by wysokość dotacji uzależnić od tego, ilu zawodników z gminy Chrzanów gra w drużynie. Kluby angażujące zawodników z zewnątrz, jak Fablok, dostałyby znacząco mniej. A te stawiające na wychowanków, jak pierwszoligowy MTS, proporcjonalnie więcej – przedstawił swoją filozofię Stanisław Dusza.
- Sporo uwagi trzeba poświęcić zajęciom pozalekcyjnym. Muszą się na nie znaleźć pieniądze. I nie mam tu na myśli zajęć dla sportowo uzdolnionych dzieci i młodzieży, ale dla dzieci chcących raz czy dwa razy w tygodniu zagrać w piłkę, zamiast wystawać pod trzepakiem. I wcale nie muszą na to iść wielkie fundusze. Nasi instruktorzy prowadzący zajęcia dostają tylko 14 złotych brutto – wyliczył Andrzej Rejman, prezes Miejsko-Gminnego Szkolnego Związku Sportowego.
Zdaniem Jolanty Zubik, kluby powinny też wiedzieć, skąd i jak pozyskiwać pieniądze pozabudżetowe.
- Jest teraz coraz więcej takich możliwości, tylko trzeba pisać wnioski i sięgnąć po te pieniądze. Czasami są to relatywnie niewielkie, ale w budżetach wielu klubów znaczące pieniądze – przekonywała dyrektor PG nr 2 w Chrzanowie.
Na liście tematów do dyskusji znalazły się też lekcje pływania i plany remontowe obiektów sportowych oraz zbliżający się jubileusz 60-lecia LKS Tempo Płaza. Przede wszystkim jednak rada we wrześniu będzie dyskutować nad przyszłorocznymi dotacjami dla klubów sportowych.
- Jesteśmy po to, by zrobić prawdziwą burzę mózgów i podpowiadać wiele rozwiązań – obrazowo nakreślił rolę komisji wiceburmistrz Dusza.

KOMENTARZ
Rada sportu jest ciałem znacznie mniej licznym od rady kultury i to jej niewątpliwy plus. Powołani do niej ludzie mają sporo entuzjazmu i optymizmu. Oby w zderzeniu z realiami starczyło go jak najdłużej. Bo podobna rada w niedalekich Krzeszowicach też miała ambitne plany, a dziś już wcale o niej nie słychać...
Marek Oratowski


Na zdjęciu: Rada sportu na pierwszym spotkaniu. Od lewej Andrzej Filipczak, Małgorzata Pieczara i Jolanta Zubik.