W sobotę z wielką pompą otworzono nowe targowisko przy ul. Szpitalnej w Chrzanowie. Kosztowało 2,5 mln zł. To kolejna inwestycja, którą można się pochwalić w programie wyborczym. Handlowcy cieszą się jednak mniej niż władze miasta. Ich zastrzeżenia dotyczą m.in. tego, że parking oddziela od placu targowego barierka, w której nigdzie nie zrobiono bramki wejściowej, że lady są za szerokie, że handlujący nie będą mogli sprzedawać wprost z pojazdów, a kupujący większą ilość towaru wjechać samochodem na plac.
- Chcąc dojść z parkingu na plac trzeba nadłożyć sporo drogi – mówią handlujący. Twierdzą też, że stanowiska pod zadaszeniem są za szerokie, a rzędy za długie.
- Nie mamy kontaktu z klientem. W tym wypadku okazja czyni złodzieja. Tłumaczono nam, że konstrukcja jest szeroka na 1,38 m dlatego, że handlować się tu będzie przede wszystkim płodami rolnymi i stanowiska przystosowane są do tego, by układać na nich skrzynki z warzywami i owocami. O miejsca narożne będą awantury – dodają.
Handlujący chcieliby też wiedzieć, czy będzie można wjechać na plac targowy samochodem, gdy się będzie chciało kupić większą ilość towaru? Pisali w tej sprawie do urzędu miejskiego, swoimi wątpliwościami podzieli się też z dziennikarzem ,,Przełomu”. Pisaliśmy o tym przed dwoma tygodniami.
Wiceburmistrz Chrzanowa Jan Żymankowski zapewnia, że targowisko zostało wybudowane zgodnie z jego przeznaczeniem. Regulamin jego użytkowania jest ogólnie dostępny. Wiceburmistrz się dziwi, że nikt nie wnosił zastrzeżeń do projektu, ale dopiero w chwili gdy budowa targowiska była na ukończeniu.
- Krakowska firma ,,Biprocom” zaprojektowała targowisko zgodnie z uchwałą rady miejskiej w Chrzanowie pod plac zbożowo-płodowy, na którym handluje się przede wszystkim płodami rolnymi i drobnym inwentarzem. Podejmując decyzję o budowie nowego targowiska chodziło nam o poprawę jego estetyki. Dotychczas zarówno handlujący jak i kupujący tonęli tam w błocie. Teraz będzie porządek. Do końca roku administratorem targowiska będą chrzanowskie Usługi Komunalne, a w nowym roku wyłonimy administratora w drodze przetargu. Wszelkie problemy związane z komunikacją i funkcjonowaniem targowiska będzie rozwiązywał zarządzający. Myślę, że osoby chcące kupić większą ilość towaru bez problemu będą mogły wjechać na plac samochodami. Na stanowisko towar zawsze można dowieźć wózkiem, jak to jest praktykowane na innych targowiskach. A na złodzieja nie ma siły – uważa wiceburmistrz Żymankowski.
Wielu dotychczas handlujących na targowisku przy Kusocińskiego w Chrzanowie miało zamiar przenieść się na nowy plac.
- Nie przeniesiemy się, ponieważ tu mamy lepsze warunki do handlowania – twierdzą.
Czy w Chrzanowie trzeba będzie budować kolejne targowisko?