Nie masz konta? Zarejestruj się

Alwernia

Filmik z profilu przelom.pl i Norbi w Alwerni rozgrzały internet

16.06.2022 20:10 | 5 komentarzy | 8 590 odsłon | Alicja Molenda
Występ muzyka na święcie miasta wzbudził w niektórych mediach ogromne poruszenie za sprawą skromnej widowni.  - Do Alwerni przyjechałem o 14:00, połaziłem sobie po straganach, zrobiłem z setkę zdjęć z ludźmi, zapowiedziałem dzieciaki, które tam śpiewały, zagrałem gościnnie kilka piosenek, powitałem gwiazdę i tyle. (...) Mogę grać nawet dla jednego fana - mówi na to Norbi.
5
Filmik z profilu przelom.pl i Norbi w Alwerni rozgrzały internet
Norbi na scenie w Alwerni Fot. Łukasz Dulowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O występie Norbiego na Dniach Alwerni pisał m.in. pomponik.pl, 02.pl, naTemat.pl, fakt24.pl, wMeritum.pl, muzyka.interia.pl, plejada.pl. Dlaczego? Głównie dlatego, że znanego m.in. hitu "Kobiety są gorące" oglądała w Alwerni zaledwie siedmioosobowa publiczność. Nagranie z wydarzenia opublikowane na przelom.pl było szeroko komentowane w sieci, czasem w sposób niewybredny.

Pod krókim filmikiem zamieściliśmy następujący podpis: "Norbi na Święcie Gminy Alwernia. Został zaproszony na tę imprezę jako konferansjer, zapowiadający różne wydarzenia przez kilka godzin. Przed koncertem Mateusza Mijala zaśpiewał parę utworów. Filmik pokazuje początek występu Norbiego. Później pojawiło się więcej osób pod sceną".

Wyświetliło go 230 tys. internautów.

Sam Norbi odniósł się tego, co wydarzyło się w Alwerni, zwłaszcza do niskiej frekwencji w sposób następujący:

- Na tę imprezę nie byłem zaproszony jako wykonawca, ale prowadzący. Jednak zawsze przy takich okazjach wystąpię z kilkoma kawałkami. I tak też było tym razem. Organizator poprosił mnie, czy również bym nie zaśpiewał, więc zagrałem cztery piosenki (nie zabrakło oczywiście "Kobiety są gorące" - red.), zapowiedziałem gwiazdę wieczoru, czyli Mateusza Mijala i pojechałem dalej. A sam filmik nie był zmanipulowany - tak po prostu wyglądało. Nie musiałem występować, ale jako "bezobciachowiec" zrobiłem to, bo to lubię i nie ma w tym większej filozofii. Jestem profesjonalistą i zawsze wykonuję swoją robotę. Mogę zagrać nawet dla jednego fana czy na evencie firmowym dla ludzi pod krawatem i nie mam z tym żadnego problemu. Do Alwerni przyjechałem o 14:00, połaziłem sobie po straganach, zrobiłem z setkę zdjęć z ludźmi, zapowiedziałem dzieciaki, które tam śpiewały, zagrałem gościnnie kilka piosenek, powitałem gwiazdę i tyle. Standardowy dzień piknikowy - powiedział muzyk dziennikarzowi "naTemat.pl".

Co Państwo na to?