Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Piłkarze nie pójdą do sądu. Jest porozumienie w MKS Trzebinia

28.12.2023 12:18 | 3 komentarze | 4 033 odsłony | Michał Koryczan

Zarząd MKS Trzebinia doszedł do porozumienia z piłkarzami w sprawie zaległości płacowych za 2023 rok.

3
Piłkarze nie pójdą do sądu. Jest porozumienie w MKS Trzebinia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Trzebiński klub znalazł się w tym roku w bardzo trudnej sytuacji. Ze względu na problemy organizacyjne i finansowe przed MKS pojawiło się nawet widmo likwidacji. Czarny scenariusz ostatecznie się nie ziścił.

Pozostały za to długi, z uregulowaniem którym musi sobie poradzić nowy zarząd. Jak można było usłyszeć podczas walnego zebrania, do komisji rewizyjnej klubu trafiło niekompletne sprawozdanie dotyczące zadłużenia MKS. Wynikało z niego, że zaległości sięgają ok. 60 tys. zł (m.in. za transport, obsługę księgową, opłaty do PPN Chrzanów i ZUS).

- Należności te spłacamy na bieżąco. Myślę, że do końca stycznia przyszłego roku uda się je uregulować w całości - mówi Tomasz Kobierecki, członek zarządu MKS.

Pozostały jeszcze nie ujęte w raporcie należności wobec piłkarzy. Jak mówili zawodnicy chodziło o 350 tys. zł (za okres od lipca do listopada tego roku). Mimo że nie były one udokumentowane, piłkarze przekonywali, że ustne deklaracje są tak samo ważne i oczekiwali ich uregulowania. W przeciwnym razie zapowiadali skierowanie sprawy na drogę sądową.

W środę, 27 grudnia, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nowy zarząd MKS spotkał się z radą drużyny. Jak mówi Tomasz Kobierecki, udało się osiągnąć porozumienie. Każda ze stron poszła na kompromis. Sprawa nie trafi więc na wokandę.

- Osiągnęliśmy porozumienie co do zaległości za rok 2023. Uważamy tę sprawę za zamkniętą - mówi Łukasz Gielarowski z rady drużyny MKS.

Szczegółów ugody nie zdradzają zarówno zawodnicy, jak również klubowi działacze.

Zarząd MKS będzie w najbliższych dniach rozmawiał indywidualnie z piłkarzami, czy zdecydują się pozostać w klubie, czy też zamierzają opuścić jego szeregi. Wiadomo, że budżet płacowy będzie sporo mniejszy niż ten w mijającym roku.

- Nie wypowiadam się za innych, ale ja się na Trzebinię nie obraziłem. Dużo zdrowia i serca tu zostawiłem. Jeśli w klubie będą mnie widzieć w swojej koncepcji i zaproponują warunki, na które będę w stanie przystać, to nie zamierzam się stąd ruszać. Pomimo tego wszystkiego, co się tu wydarzyło, widzę, że zaczyna to iść w dobrą stronę - mówi Łukasz Gielarowski.

W najbliższym czasie powinniśmy też poznać nazwisko nowego szkoleniowca drużyny MKS, grającej w małopolskiej czwartej lidze.