Przełom Online
Zmiana czasu na zimowy. Kolej zapowiada postoje pociągów
W naszym kraju zmiana czasu regulowana jest przez rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Wskutek tego co roku w ostatnią niedzielę października przechodzimy z czasu letniego na zimowy, a wskazówki zegarków przestawiamy z 3.00 na 2.00.
Utrudnienia dla pasażerów kolei
Na zmianę czasu kolej opracowała specjalny rozkład jazdy.
- W związku z cofnięciem wskazówek zegara z godziny 3:00 na 2:00 w nocy z 28 na 29 października, pociągi kursujące około godz. 3:00 zatrzymają się na ok. 60 minut na najbliższej stacji, po czym wyruszą w dalszą drogę. Godziny przyjazdu do docelowych miejscowości nie zmienią się - informuje Magdalena Janus z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Postój obejmie 25 pociągów pasażerskich jadących po sieci kolejowej PLK SA w momencie zmiany czasu:
- 3 pociągi PKP Intercity,
- 2 RegioJet,
- 4 składy Kolei Mazowieckich,
- 1 Kolei Śląskich,
- 1 SKPL Cargo,
- 2 PKP Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście,
- 2 POLREGIO.
Dyskusja o zasadności zmiany czasu
Postoje pociągów to jedno z utrudnień spowodowanych zmianą czasu. Coraz częściej pojawiają się głosy, by zaprzestać rozróżnienia czasu na letni i zimowy. Dyskusja o zasadności zmiany czasu toczy się od kilku lat. Pomysł odejścia od zmian czasu pojawił się na forum unijnym jeszcze przed wybuchem pandemii. Po rezolucji Parlamentu Europejskiego z lutego 2018 r. sprawą zajęła się Komisja Europejska. Przeprowadzono nawet konsultacje w państwach członkowskich, zgodnie z którymi blisko 90 proc. głosujących zadeklarowało chęć odejścia od przymusu zmian czasu. Prace nad odejściem od zmian czasu zostały jednak zawieszone na szczeblu europejskim. Na razie nie pozostaje więc nic innego niż przestawianie zegarków. Czyni tak około 70 krajów na świecie.
Kto wymyślił rozróżnienie czasu na letni i zimowy
Za pomysłodawcę zmiany czasu z zimowego na letni uznaje się autora konstytucji USA Benjamina Franklina. Gdy był ambasadorem w Paryżu zauważył, że z powodu niedostosowanej do pory dnia godziny, ludzie śpią, choć słońce jest wysoko, wieczorem zaś pracują, oświetlając pomieszczenia świecami. Franklin obliczył, że gdyby przesuwać czas na wiosnę „do przodu", a jesienią „do tyłu", można by w samym tylko Paryżu zaoszczędzić rocznie 30 mln kilogramów wosku, z którego robiono świece. Pomysł ten nie od razu został podchwycony. Pierwsi zrealizowali go Niemcy w 1916 roku. Obywatele ogarniętego wojną kraju mieli wcześniej chodzić spać, po to, by nie oświetlać swoich mieszkań po zmroku. Wkrótce zmianę czasu wprowadziły inne kraje europejskie.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, a potem obowiązywała w latach 1946-1949 i 1957-1964. Obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.
Komentarze
5 komentarzy
@Chełmofon: Dzieci obecnie wracają ze szkoły siedząc na tylnym fotelu samochodu wpatrzone w ekran smartfona. Wszystko to są tzw. argumenty z d... cywilizacja XXI wieku w żaden sposób nie jest uzależniona od światła słonecznego.
Spoko texanski. Ja też nie zazdroszczę w zimie dzieciom wracającym o 15.30 do domu ze szkoły w ciemnościach.
Tylko że większość krajów leżących na naszej szerokości geograficznej ma czas ustawiony "do przodu", czyli obowiązuje u nich czas południka leżącego na wschód od nich i też czas zmieniają. W Polsce mamy czas południka "15", przechodzącego w okolicach Szczecina, czyli większa część Polski ma czas "do tyłu". Skutek jest taki, że w Paryżu i Warszawie na zegarze przez cały rok jest ta sama godzina i minuta, a słońce w Paryżu wschodzi i zachodzi jakąś 1 godzinę 20 minut później niż w Warszawie. I nie narzekają, tylko jeszcze razem z nami zmieniają na "letni". Dziwni jacyś.
Tylko że ludzie chcą pozostawić czas letni a to oznacza że dzieci zaczynające lekcje od 8:00 będą zaczynać w egipskich ciemnościach zimą...a podróży do szkoły w całkowitych ciemnościach to już całkiem nie zazdroszczę..
"90 proc. głosujących zadeklarowało chęć odejścia od przymusu zmian czasu" - i tyle w temacie demokracji :-(