Libiąż
Ulica Czecha - potrzebna mieszkańcom, niechciana przez gminy, zamknięta przez nadleśnictwo
Znowu kierowcy byli zatrzymywani na ul. Czecha, a miał być nieblokowany ten przejazd - interweniował na sesji Rady Miejskiej w Libiążu radny Bartłomiej Szyjka.

Ulica Czecha to leśna, choć wyasfaltowana przecznica drogi wojewódzkiej nr 933 leżąca na granicy dwóch gmin - Libiąża i Chełmka.
Od dawna jest z nią problem, bo znajduje się na gruncie leśnym (Nadleśnictwa Chrzanów), terytorialnie leży w Chełmku, a służy głównie mieszkańcom Libiąża. I to oni mają największy problem z tym, że ruch na niej jest zakazy.
Jak zaznaczył radny Szyjka skrót wiodący właśnie ul. Czecha znacznie ułatwia poruszanie się po południowej części gminy.
Kłopot w tym, że żaden z samorządów nie pali się do jej przejęcia. Z kolei chrzanowskie nadleśnictwo nie chce płacić odszkodowań, gdyby cokolwiek się na tej drodze stało. Bo to ono - jako zarządca, jest za nią odpowiedzialne. Dlatego też został wprowadzony zakaz poruszania się po niej.
Nadleśnictwo deklaruje, że jest zainteresowane uregulowaniem spraw związanych z ul. Czecha, choćby tych dotyczących remontów czy zimowego utrzymania, ale - jak twierdzi - partnerzy samorządowi w tej sprawie milczą.
Tekst o ul. Czecha także w najbliższym numerze „Przełomu", który ukaże się 18 stycznia.
Komentarze
1 komentarz
Co znaczy ,,znów byli zatrzymywani'' !?!?! To ludzie sobie tak na bezczelnego jeżdżą pod znak B-1, jakby nie było za to mandatu 500 zł i 8 pkt ????? http://mandatownik.pl/znak-b-1-zakaz-ruchu-w-obu-kierunkach/ A pazerność LP w naszym rejonie to inna sprawa. Tylko w tym tygodniu jechałem trzema nówka asfaltówkami wyremontowanymi za pieniądze LP: Nadleśnictwa Olkusz i Krzeszowice. Czemu tylko Nadleśnictwo Chrzanów robi problemy na każdym kroku? Odpowiem: bo nasz samorząd jest tak bardzo słaby w negocjacjach....