Przełom Online
Restauratorka z Jaworzna wygrała z sanepidem. Nie zapłaci wysokiej kary
Gdy rząd zamroził branżę gastronomiczną, pani Ewelina postanowiła nie zamykać swego biznesu. Wkrótce miała ponieść tego konsekwencje. Jak podaje portal jaw.pl, podczas kontroli sanepidu restauratorka co prawda informowała jego pracowników, że osoby spożywające desery i pijące kawę, to wolontariusze, którzy recenzują książki oraz testują potrawy i napoje. Sanepidu jednak te tłumaczenia nie przekonały. Nałożył na „Niebo w mieście" 12 tysięcy złotych kary za niezastosowanie się do obowiązujących zakazów.
Internauci zebrali sporą sumę, by pomóc restauratorce, bo prawie 10 tys. zł. Według deklaracji organizatorów zbiórki, w razie uchylenia kary, pieniądze zostaną przekazane na hospicjum w Jaworznie. I tak się stanie, bo wojewódzki sanepid anulował decyzję o grzywnie.
To nie pierwszy przypadek w Polsce, gdy restauratorom uchylane są kary za prowadzenie działalności mimo restrykcji. Podczas lockdownu, część z nich zbuntowała się. Podpisywali z klientami umowy najmu, oferując „przestrzeń do pracy". Na niektórych nałożono za to spore kary.
Portalplock.pl podał, że właściciel płockiej restauracji „Szansa" za otwarcie lokalu decyzją powiatowego sanepidu miał zapłacić aż 20 tysięcy złotych. Restaurator odwołał się do wojewódzkiego sanepidu, a ten anulował karę. W uzasadnieniu napisano m.in., że sanepid nie może wejść do lokalu bez zapowiedzi w tym konkretnym przypadku.
Niektóre sprawy znalazły jednak swój sądowy finał. Niedawno sąd umorzył postępowanie w sprawie karnej przeciwko właścicielce katowickiej restauracji "Bułkęs", która działała w lockdownie. Sąd podniósł, że rozporządzenia covidowe zakazujące działalności gospodarczej w czasie pandemii zostały wydane w sposób sprzeczny z Konstytucją. W Konstytucji jest bowiem wyraźnie wskazane, że takie ograniczenia mogą być ustanowione tylko w sytuacji klęski żywiołowej.
Komentarze
1 komentarz
No ja bym powiedział językiem pro szczepionkowców i jednego lekarza z Wrocławia "ona była potencjalną morderczyną". Narażała gości na zakażenie i śmierć!! Dlaczego gazeta tego nie potępia?