Wczoraj byłem w Rudnie. Przy okazji pierwszy raz w życiu przejechałem nowym wiaduktem w Woli, a wracając w Krzeszowicach. I tu i tu kawał dość stromego podjazdu i o rowerzystach zapomniano, a przecież, przynajmniej ten na Woli, to jeden z głównych wjazdów/wyjazdów do lasu. Szkoda. Przy okazji; wycięto laski na granicy Woli i Dulowej, a była to bardzo ruchliwa trasa przemieszczania się zwierząt pomiędzy tzw. "Puszczą" a lasami myślachowickimi. Właściwie bez znaczenia bo, na podstawie "ocznych" obserwacji przypuszczam, że po zakończeniu remontu linii kolejowej, będzie ona szczelnie obstawiona ekranami od Zabierzowa do Trzebini i, zdaje się, żadnego przepustu dla zwierząt tam się nie przewiduje. Jeżeli to prawda, to tzw. "Puszczy" odgrodzonej od południa płotem autostrady, od Północy ekranami kolejowymi, od zachodu zabudową Chrzanowa i Trzebini, grozi rozmnażanie wsobne.

A skąd ten autokar odjeżdżał? Ale lemingi tefałenowskie łykną.

A ja pojechałam podstawionym darmowym autokarem na konwencję wyborczą Dudy (darmowy obiad po drodze), ale niestety brakło miejsca w sali Expo , więc wróciłam niepocieszona do Chrzanowa.

Tłumy takie jak na spotkaniach wyborczych Kidawy,która została wystawiona,żeby wy(KIDAWA)ć naród.