Alwernia
Kawalerzyści dotarli pod klasztor
Ci, którzy mieli okazję zobaczyć kawalerzystów na koniach nie kryli entuzjazmu. Rzadko się zdarza poznawanie historii na żywo. Trasa wiodła z Oświęcimia do Alwerni. Dokładnie tak, jak z niemieckiego KL Auschwitz w 1943 roku uciekał z kolegami rotmistrz Witold Pilecki.

Przy alwerniańskim klasztorze zgromadziło się 25 rekonstruktorów, członków Towarzystwa Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej.
- To ludzie z całej Małopolski, miłośnicy historii. Uważamy, że warto kultywować tradycję i pokazywać chlubną przeszłość - mówi Ryszard Sobieraj, założyciel chrzanowskiej formacji kawalerzystów.
Wśród nich nie brakuje dziewczyn. Wszystkie na specjalne okazje przebierają się w męskie mundury.
- To pasja zarówno do historii, jak i do koni - mówi Katarzyna Moskal z Sułkowic.
- Bardzo cenne jest, gdy można zobaczyć coś takiego na żywo. Chyba wszystkim się to podoba, i młodszym, i starszym - mówi Krzysztof Ciupek, który przyszedł na imprezę przy klasztorze z dziećmi: Alicją, Magdą i Stasiem.