Ryszard Kruk żegna się definitywnie z krzeszowickim Świtem. Niedawno zrezygnował z funkcji prezesa klubu, a z końcem sezonu przestaje trenować piłkarskich szóstoligowców.

Posadę szkoleniowca Świtu Ryszard Kruk objął dwa sezony temu. W tym czasie zespół zanotował spadek do okręgówki.

W bieżących rozgrywkach (do ich zakończenia pozostały trzy kolejki) drużyna straciła szansę na awans do czwartej ligi (w związku z reorganizacją rozgrywek pierwsze miejsce gwarantuje promocję o dwie klasy wyżej). To spore rozczarowanie, bo w Świcie liczono na sukces.

- Pojawiła się spora okazja, ale to nie miało być robione na siłę. Założenie było proste. Mieliśmy bazować na wychowankach - mówi Kruk, który 1,5 roku temu został wybrany prezesem krzeszowickiego klubu. Niedawno jednak zrezygnował z tej funkcji.

- Do końca sezonu będę trenował zespół. Potem całkowicie rozstaję się ze Świtem. Z niektórymi osobami w klubie nie dogadaliśmy się. Oni mają inną wizję funkcjonowania klubu - zdradza nam Kruk.

Nazwisko nowego sternika Świtu poznamy 21 czerwca na walnym zgromadzeniu sprawozdawczo-wyborczym członków klubu.

Ryszard Kruk zaznacza jednak, że nie zamierza kończyć kariery trenerskiej.

- Życie pokaże jak to się wszystko poukłada. Jestem otwartym człowiekiem, pasjonatem piłki. Futbol mi się nie znudził. Nie znam innego życia - podkreśla szkoleniowiec.
(MK)