Libiąż
Po pijanemu na rowerze
Policja zatrzymała do kontroli rowerzystę. Wydmuchał 1,7 promila alkoholu.
Jadącego jednośladem mieszkańca Libiąża mundurowi zauważyli w piątek przy ul. Wolności.
- 64-latek kierujący rowerem był nietrzeźwy - informuje Iwona Szelichiewicz rzecznik prasowy KPP w Chrzanowie.
Komentarze
8 komentarzy
Przepraszam, miało być "oderwane od UE". Uważam że nasze przepisy w tym zakresie niczemu nie służą jak tylko nabić kase. Postępowanie sądowe - kasa, Postępowanie adm - kasa a w tym badania lekarskie i psychologiczne gdzie z delikwentów robi się debili. Jaki kraj takie prawo :/
A niby co ma to wspólnego z UE? Niemcy mają dopuszczalne 1.6 promila na rowerze. W Monachium wypijasz dwa piwa 0.7 i jedziesz dalej. Tak naprawdę dzięki temu złagodzono wcześniejsze drakońskie przepisy. Z samego ZK w Trzebini wypuszczono kilka lat temu ok. 40 pijanych rowerzystów odsiadujących wyroki za ,,recydywę''.
@ AAA to dlaczego mamy przepisy związane z alko oferowane od UE?
@Promil_pl: nie powtarzaj bzdurnych teoryjek, gdyby chodziło o pieniądze, wystarczyłoby zatrudnić parę osób do obsługi danych z fotoradarów: http://www.brd24.pl/infrastruktura/szokujaco-niesprawne-gitd-ponad-polowa-wykroczen-lapanych-przez-odcinkowe-pomiary-sie-przedawnia/ (ok. 371 mln zł). Prawda jest inna: prawo drogowe nie istnieje od kilku lat, a Policja udaje, że coś robi, tylko tak aby nie naruszyć status quo. Tu złapią pijanego rowerzystę w lesie, tu wlepią mandat staruszce o lasce. Gdyby naprawdę chcieli nabić statystyki stanęliby np: na drodze w Psarach - po jednym dniu 1/3 okolicznych mieszkańców straciłaby prawa jazdy.
niech się dziadek przypucuje do jarosława, prawdziwy pisotolik głęboko wierzacy w rydzyka i cwela jędraszewskiego i od razu dude go ułaskawi. nawet sadu nie bedzie.
nie ma co mieć pretensji do policjantów a do chorego prawa. Niestety przygoda tego pana z polskim prawem się nie kończy a dopiero zaczyna, No ale ktoś musi zasilać nadwyrężony budżet naszego państwa ;/
A jaka ruchliwa droga :-) Założę się, że oprócz radiowozu i roweru nikt tam nie jechał...
Naprawdę. Temat godny uwagi. We Francji lub Anglii co najwyżej dostałby mandat i Pan Policjant podwiózłby go do domu... a tu w Libiążu odrazu napiętnowanie.