Ponad 20 osób przyszło w czwartek w rejon przejazdu kolejowego przy ul. Tenczyńskiej w Dulowej, prowadzącego do kompleksu leśnego. Obawiają się, że przeprawa, z której korzysta mnóstwo ludzi zostanie zlikwidowana.
W ostatnich dniach w mediach społecznościowych oraz na tablicach ogłoszeń w Dulowej pojawiły się informacje, że w czwartek, 9 marca o godz. 10:00 na ul. Tenczyńskiej odbędzie się spotkanie w sprawie likwidacji przejazdu kolejowego, prowadzącego do puszczy Dulowskiej.
- PKP wysłało maile do różnych instytucji. Tam pracują osoby stąd i siłą rzeczy ludzie się o dowiedzieli, że takie spotkanie ma się tutaj odbyć - mówi Bogdan Stefański z Dulowej.
Również w rozmowie z nami Waldemar Wszołek, sołtys Dulowej i przewodniczący Rady Miasta Trzebini potwierdził, że takie spotkanie jest planowane.
Tymczasem w środę wieczorem pojawiły się sygnały, że spotkanie ma być przeniesione do trzebińskiego urzędu i zamknięte dla zainteresowanych tematem mieszkańców.
Mimo to w czwartkowe przedpołudnie w okolice przejazdu kolejowego na ul. Tenczyńskiej przyszło ponad 20 osób. Nie doczekali się jednak nikogo z przedstawicieli PKP czy trzebińskiego urzędu. Ludzie nie kryli niezadowolenia z tego powodu.
- Znowu wszystko dzieje się bez naszego udziału - można było usłyszeć.
Mieszkańcy są przeciwni likwidacji przejazdu kolejowego. To właśnie tędy chodzą do Puszczy Dulowskiej na spacery bądź na grzyby.
- W tym miejscy biegnie czerwony szlak rowerowy, który jest na wszystkich mapach turystycznych i w planie zagospodarowania przestrzennego. W słoneczny weekend przyjeżdżają tutaj ludzie ze wszystkich okolicznych powiatów. Widać to po rejestracjach samochodów zaparkowanych w pobliżu przejazdu. To również ważna droga w przypadku pożaru, ale także gdyby doszło w lesie do jakiegoś wypadku. Jeśli ten przejazd zostałby zlikwidowany, to najbliższy mielibyśmy dopiero w Woli Filipowskiej lub w Młoszowej - mówi Bogdan Stefański.
Ludzie podkreślają, że jak można zamykać przejazd, który został zmodernizowany. Zaznaczają, że już na etapie projektowania należało pomyśleć o podziemnej przeprawie.
- To nie byłoby pewnie aż tak dużo, biorąc pod uwagę koszty całej inwestycji - mówią ludzie.
Przypominają, że w Krzeszowicach została wykonana kładka nad torami razem z windą, a w Dulowej planowana jest likwidacja przejazdu, z którego korzysta tak dużo osób.
Bogdan Stefański podkreśla, że zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury w sprawie przejazdów kolejowych, jeśli pociągi na linii kolejowej jeżdżą z prędkością do 160 km/h, to takie przejazdy kolejowe mogą funkcjonować.
- Obecnie jeżdżą 120 km/h. Nawet jeśli w przyszłości przyspieszą do 160 km/h, to nic się nie stanie. Chodzi tylko o czyjąś dobrą wolę - uważa pan Bogdan.
Dodaje, że z nieoficjalnego źródła wie, że kolej chciałaby, aby ktoś finansował utrzymanie przejazdu. Konkretnie gmina Trzebinia bądź nadleśnictwo.
W ubiegłym roku, gdy pojawiły się sygnały o możliwości likwidacji przejazdu przy ul. Tenczyńskiej w Dulowej, na łamach "Przełomu" pisaliśmy o rozmowach prowadzonych w sprawie użytkowania przejazdu.
- Znajduje się on przy drodze niepublicznej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jego kategoria musi zostać zmieniona na "F". Przejazdy kolejowo-drogowe i przejścia kategorii "F" są użytkowane na podstawie umowy zawartej między zarządcą kolei, a użytkownikiem przejazdu lub przejścia, która określa w szczególności sposoby ich zabezpieczenia i użytkowania. Obecnie PKP PLK jest w trakcie rozmów z podmiotami, które mogłyby być zainteresowane użytkowaniem przejazdu. Prowadzona jest korespondencja z nadleśnictwami i przedstawicielami władz samorządowych. Jeżeli chętni nie zostaną znalezieni, to przejazd będzie zlikwidowany - informował Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PKP PLK.
Zwróciliśmy się z zapytaniem do Urzędu Miasta w Trzebini oraz do PKP PLK w sprawie przejazdy kolejowego w Dulowej. Czekamy na odpowiedź.
Jak informuje Waldemar Wszołek, podczas spotkania oprócz przedstawicieli kolei i trzebińskiego urzędu ( w tym burmistrza) wzięli udział m.in. reprezentanci Nadleśnictwa Chrzanów i Nadleśnictwa Krzeszowice i dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie Grzegorz Żuradzki.
Podczas spotkania nie zapadły żadne decyzje. W niedługim czasie ma być zorganizowane kolejne spotkanie w tej sprawie. Termin nie jest na razie znany.
Jak mówi Waldemar Wszołek, z informacji przekazanych przez przedstawicieli PKP wynika, że przejazd kolejowy mógłby nadal funkcjonować, jeśli znajdzie się odpowiedzialny za utrzymanie przejazdu.
Czytaj również
Chrzanów. Wyższe autobusy pojadą jednak pod wiaduktem na Krakowskiej
Polska rozbiła Azerbejdżan. Show zawodnika z powiatu chrzanowskiego
Seniorzy z Babic wybrali prezydium rady
Puchar Polski. Ile zarobią kluby piłkarskie z Małopolski
Drugi przetarg na budowę nowej drogi z Chrzanowa do Trzebini unieważniony
27.12.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
AAA11:43, 09.03.2023
0 0
Bezczelność PKP poraża. To jest sprawa na interwencję poselską. Jedną ręką wydają miliardy na tzw. ,,zrównoważony'' ekologiczny transport kolejowy, a drugą likwidują ruch pieszy i rowerowy we wszystkich miejscowościach wzdłuż linii kolejowej. Skandal! Lista zlikwidowanych przejść przez tory na odcinku Chrzanów-Krzeszowice zawiera już kilkanaście pozycji! 11:43, 09.03.2023
stary zgred12:40, 09.03.2023
0 0
Cóż; będą ludziska przechodzić przez tory na przełaj, z rowerami, więc będzie tak bliżej natury. 12:40, 09.03.2023
stary zgred07:39, 10.03.2023
0 0
Z tego co tak z pamięci usiłuję ogarnąć to, po likwidacji tego przejazdu, na odcinku od nowego wiaduktu na Woli Filipowskiej do istniejącego ("puki co") przejazdu w Młoszowej, czyli jakieś 5 - 6 kilometrów w linii prostej, nie będzie żadnego "legalnego" przejazdu, przejścia czy przepustu przez tory. W terenie zurbanizowanym. Brawo kolej, brawo władza państwowa, brawo władza samorządowa. Brawo! Brawo! Brawo! Można na was liczyć. Człowiek się nigdy na was nie zawiedzie. Tory się teraz ogrodzi płotem, a usiłujących przechodzić wyłapie policja. Oczywiście dla ich dobra. Pociągi będą wreszcie mogły jeździć upragnione 160 km/h i nie zatrzymywać się nigdzie po drodze. Co za szczęście i jaki hit do chwalenia się wszędzie naokoło. Będzie bliżej Europy. Szkoda, że nie dla wszystkich, a podobno obowiązuje "strategia zrównoważonego rozwoju". 07:39, 10.03.2023
tito15:21, 11.03.2023
0 0
Wiadukt w Młoszowej bez ruchu pieszego, tylko przejście podziemne pozostaje- dla zdrowia pieszych z ulicy Szembeka, Na Piaskach. Dłuższa droga do centrum wsi. To wszystko dla bezpieczeństwa. 15:21, 11.03.2023