Pensjonariuszki mieszkają w pokojach jednoosobowych i trzyosobowych. Za miesięczny pobyt trzeba zapłacić 7 tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć koszt leków i pampersów.
- Pensjonariuszka przychodzi do nas tylko z rzeczami osobistymi. Całą resztę zapewniamy na miejscu. Mamy tylko 12 miejsc i tyle pań u nas przebywa. To zarówno osoby leżące, jak i takie jeszcze w miarę sprawne. Opiekę nad nimi sprawują aż trzy opiekunki na zmianie. Zazwyczaj w domu seniora jest to jedna osoba na 15 osób, bo takie są minimalne wymogi. Ponieważ zapotrzebowanie jest bardzo duże, a jesteśmy małą placówką, nie organizujemy pobytów krótkoterminowych. Wszystkie panie przebywają u nas dożywotnio – informuje Dominika Oknińska, prowadząca placówkę w imieniu mamy będącej właścicielką.
Obecnie najmłodsza z mieszkanek ma 75 lat. Najstarsza w tym roku skończy 105 lat. Najmłodsza pani, jaka przebywała w ośrodku, miała 60 lat. Seniorki pochodzą z powiatów oświęcimskiego i chrzanowskiego. Niektóre mieszkały też w dalszych rejonach, m.in. okolicach Bielska, Rudzie Śląskiej.
Jak przekonują pracownicy, słowo "rodzinny" w nazwie placówki nie jest ozdobnikiem, ale oddaje rzeczywistość.
- Na dom seniora został przerobiony dom wybudowany przez rodziców. Mama podjęła taką decyzję, ponieważ zawsze lubiła się opiekować starszymi. Parter to dom seniora. Często odwiedza nas mój brat z rodziną. Jego dzieci traktują nasze podopieczne z parteru jak własne babcie. A one bardzo lubią dzieci. Celebrujemy wspólnie święta, urodziny i inne ważne okazje. Zwracamy się do pensjonariuszek nie po nazwisku, ale imieniu. Oczywiście mamy także domową kuchnię – wylicza pani Dominika.
Dom znajduje się w pięknej, zielonej dzielnicy Brzeszcz. W pobliżu znajduje się las. Przy budynku jest ogród z altaną, z której korzystają same pensjonariuszki lub w towarzystwie odwiedzających je członków rodzin. Nie ma sztywnych godzin odwiedzin, są one dostosowane do potrzeb odwiedzających.
Słoneczny taras, przydomowy ogród i duża altana umożliwiają także leżakowanie, spacery, wspólną zabawę i grillowanie w ciepłe dni. Kominek w salonie umila czas jesiennej słoty i poprawia atmosferę w zimowe wieczory. Zarówno dom jak i jego otoczenie są pozbawione barier architektonicznych.
Pensjonariuszki co jakiś czas odwiedzają dzieci z pobliskiej szkoły. W okresie bożonarodzeniowym wystawiają dla seniorek jasełka.
Panie mogą także uczestniczyć w różnych zajęciach, organizowanych przez dwie terapeutki.
- Najczęściej są to prace plastyczne. W podeszłym wieku ważne jest wykonywanie różnych czynności manualnych i sensorycznych, które mają też walor usprawniający. Na przykład rozcieranie plasteliny, czy robienie kuleczek z bibuły. Prace jakie powstają, nasze podopieczne wręczają często członkom rodzin. Wykonujemy z nimi także ćwiczenia izometryczne, aktywizujące obie półkule mózgowe. Angażujemy, jeśli tylko mają taką chęć, do przygotowywania posiłków. Niekiedy mają też ochotę obejrzeć dobry film – opowiada Dominika Oknińska.
W ośrodku nie ma lekarza, ale w razie potrzeby panie odwiedza lekarz rodzinny. Do domu systematycznie przychodzi także ksiądz sprawujący opiekę duszpasterską.
Nazwa: Rodzinny Dom Seniora “Słoneczna Jesień” w Brzeszczach
Adres: Brzeszcze, ul. Słowiańska 13
Kontakt w sprawie przyjęć: od poniedziałku do piątku w godz. 10-16, tel. 739 928 717, [email protected]
Liczba miejsc: 12
Miesięczny koszt pobytu: 7 000 zł
Strona internetowa: slonecznajesien.pl
22.06.2025
ALTANY, tarasy, wiaty garażowe, pergole, różnego r...
Zalew Chechło w Trzebini jakby na pustkowiu
No przecież nie w XIX wieku...
Alojzy Bąbel
21:30, 2025-06-29
Kąpieliska u nas i u sąsiadów. Gdzie i za ile?
Skowronek nie funkcjonuje ?
Vimo
17:32, 2025-06-29
Nowoczesny sprzęt na pulmonologii zbada jakość snu
Kilka informacji. Po pierwsze, że na to badania kieruje pulomonolog. Więc najpierw trzeba mieć skierowanie do tego specjalisty. A terminy odległe. Jak już pulomonolog skieruje na badanie polisomnografem - należy ustalić termin tego badania. Nie jest podany czas oczekiwania, ale zakładam, że może być na początku może być dość szybko. Na badanie w Krakowie trzeba i 1,5 roku czekać. Terminy szybkie były w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej. Najczęściej jak wychodzi po badaniu ciężka postać bezdechu sennego lekarz daje zlecenie na aparat CPAP i maskę do bezdechu sennego. I na to jest dofinansowanie z NFZ. W zeszłym roku było to coś około 1800 zł do aparatu i 200 zł do maski. Prosty aparat można kupić w okolicach 3000 zł (czyli płaci się po dofinansowaniu 1000 zł). Ale są też aparaty i po 5500 zł i dopłaca się 4000 zł. Ale. Ten najdroższy to mercedes w aparatach. Ma w sobie podgrzewaną rurę i nawilżacz. Skąd to wszysto wiem? Bo mój mąż ma właśnie taką ciężką postać bezdechu. I od 1,5 roku śpi pod takim aparatem. Nie chrapie, a co najważniejsze - zmniejszyło się ryzyko zawału czy też udaru, zwłaszcza w porach wczesnorannych. Nie ma problemu z zasypianiem, z koncentracją. Każdy z chrapiących, niezależnie od płci - powinien przebadać się.
Zadowolona żona
13:41, 2025-06-29
Myslovitz w Trzebini. Fanki piszczały pod sceną
Za bardzo te dziewczyny krzyczały, całą piosenkę zagłuszyły zresztą niejedną. Bez przesady...
Nika
12:11, 2025-06-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz