OPINIA. HiT w rękach nauczycieli - przelom.pl
Zamknij

OPINIA. HiT w rękach nauczycieli

13:29, 24.08.2022
Skomentuj

Przyglądam się burzy wokół "Historii i Teraźniejszości" i myślę sobie: nie jest źle, skoro tyle ludzi zajrzało do szkolnego podręcznika.

A zajrzało do książki nie tylko "zdenerwowane lewactwo, postkomuniści, obóz liberalny i resortowe dzieci z różnych telewizji" - jak nazwał krytyków minister Czarnek. Pewne fragmenty znają już nawet z TIK TOKA uczniowie. Lekcje będą więc na pewno pełne gorących dyskusji, choć do nauki i dyskusji wcale nie trzeba szkolnych podręczników. Są też inne źródła.

Przypominam sobie z czasu swojej edukacji takie przedmioty, do których książki się tylko kupowało, a nauczyciel prowadził lekcje po swojemu. Zasadniczo do każdego przedmiotu była jedna książka, bez możliwości wyboru. Pamiętam też, że polonistka w liceum zachęcała nas nie do studiowania podręcznika, tylko do czytania lektur. Po wiedzę na temat kontekstów kierowała do zupełnie innych źródeł. Zwykle do książek starannie dobranych autorów, do publikacji ze specjalistycznej prasy literackiej. Dzięki temu egzamin wstępny na uczelnię był "spacerkiem", a studiowanie kontynuacją nawyku uczenia się z wielu źródeł.

Do nowego przedmiotu (HiT) jest na razie też tylko jedna książka. Jej autorem nie jest nowicjusz na podręcznikowym rynku. Profesor Wojciech Roszkowski to m.in. współautor obowiązujących przez wiele lat podręczników historii. Nie przypominam sobie, aby wzbudzały konytrowersje. Teraz profesor (l. 75) podjął się teraz zderzenia historii ze współczesnością. Wygląda na to, że tę ostatnią niezbyt lubi. Wywowłał przez to burzę związaną z poglądami na wiele zjawisk.

Po co jest HiT? Według ministra edukacji po to, by wszyscy, a nie tylko te kilka procent uczniów, którzy wybierają historię czy WOS na maturze, uczyli się historii najnowszej. "Żeby młodzi ludzie wiedzieli, kto to są żołnierze niezłomni, (...) kto był największą ofiarą drugiej wojny światowej, (...) kim był Jaruzelski, (...) co się działo w latach 60. i 70. w Kościele Katolickim, (...) w końcu na czym polegała również zdrada roku 1989 przy całym dobrodziejstwie, które się wtedy zdarzyło" - wskazuje Przemysław Czarnek.

Założenie dobre, ale ja myślałam, że nowy przedmiot szkolny będzie uczył przede wszystkim krytycznego myślenia o historii i teraźniejszości. Do tego potrzebna jest baza teoretyczna i zagadnienia (ministerialna podstawa programowa). Źródeł wiedzy są tysiące, choć szkolna praktyka jest taka, że 80 proc. nauczycieli, niezależnie jaki to przedmiot, jednak korzysta z podręcznika.  Co zrobią teraz? Najnowsza historia jest niewątpliwie w ich rękach.

(Alicja Molenda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Dokładnie wiedziała na co się pisze.

dede

08:16, 2025-05-13

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.

stary zgred

07:57, 2025-05-13

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!

Złoty pył.

23:13, 2025-05-12

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało

Ogień

22:11, 2025-05-12

0%