Z ARCHIWUM TYGODNIKA "PRZEŁOM".Od dwóch miesięcy pracują w przyłbicach, oddzielone od klientów przegrodą z pleksy. Praca w sklepie szpitalnym jest teraz specyficzna, ale zgrana załoga daje radę i w takich warunkach.New layer...
W chrzanowskim szpitalu są trzy sklepy spożywcze. W tym oznaczonym logo Przedsiębiorstwa Handlu Spożywczego, za kaplicą, pracują cztery panie.Magdalena Wróbel ma za sobą długi staż w sklepach PHS-u w Libiążu i Trzebini. W obu miastach firma miała kiedyś po trzy placówki. Potem trafiła do sklepu przy ulicy Śląskiej w Chrzanowie. Pamięta czasy, gdy wszystkie pracownice obsługiwały klientów w firmowych fartuszkach w barwach żółto-niebieskich.
Od 16 lat, czyli od samego początku, sprzedaje w sklepie w szpitalu. Praca w takim szczególnym miejscu jest dość specyficzna. Zwłaszcza w okresie epidemii.
- Właściwie od momentu wprowadzenia zakazu odwiedzin, naszymi klientami są głównie pracownicy szpitala. Pacjenci nie mogą wychodzić poza oddziały. Zakupy robią im salowe i pielęgniarki. Mają zwykle listę. Rodziny pacjentów i osoby przyjeżdżające na zabiegi rehabilitacyjne na razie więc nie przychodzą, przez to nasze utargi są trochę mniejsze. Jakoś jednak dajemy radę. W przyłbicach lub maseczkach i za pleksą oddzielającą nas od klientów. Każda z nas się trochę boi, ale dajemy radę - mówi Magdalena Wróbel.
Opowiada, że w czasie epidemii najczęściej znikają z półek makarony, cukier, wędlina, napoje kupowane na dyżury, A ponieważ się ociepliło, sporo schodzi już lodów.
- Mamy trochę problemów z dostawami towaru. Niektórzy kierowcy boją się wchodzić do szpitala. Zaopatrują nas więc głównie chrzanowskie firmy. Czasem zdarzają się chwilowe braki w asortymencie, ale klienci są wyrozumiali - zaznacza Magdalena Wróbel.
Sklep czynny jest od 8 do 18.30 od poniedziałku do niedzieli. Godziny są dostosowane do zmian lekarzy, pielęgniarek i salowych.
- Mieszkam na osiedlu Południe. Przez park mam do szpitala kwadrans. Teraz pogoda się ustabilizowała, więc dla zdrowia robię spacerek do pracy - mówi pani Magda.
Danuta Halbina dojeżdża aż z Jankowic.
- Wstaję zwykle po piątej, żeby spokojnie dojechać do pracy. Wcześniej przez 14 lat pracowałam w samoobsługowym sklepie PHS-u w Babicach. W ubiegłym roku zamieniłam go na sklep w szpitalu. Pracuję w swoim zawodzie. Ta praca zawsze mi się podobała, bo pozwala na stały kontakt z ludźmi. Minusem jest to, że po pewnym czasie daje o sobie znać kręgosłup i nogi, bo jednak to także fizyczne zajęcie. Trzeba wystać te osiem godzin, przenosić towar - wylicza pani Danuta, absolwentka Zespołu Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini.
Członkiem sklepowej załogi jest też Dorota Klocek.
- Dobrze znamy większość klientów. Znamy smaki i upodobania wielu pracowników szpitala. Gdy w latach 80. zaczynałam pracę w handlu na półkach był tylko ocet. Trzeba było przenosić tony mąk i kasz. Teraz towaru jest pod dostatkiem, choć na początku epidemii wykupywanie niektórych towarów miało miejsce i u nas. Sytuacja jednak się szybko unormowała - zauważa.
Przedsiębiorstwo Handlu Spożywczego, do którego należy sklep, ma siedzibę przy ulicy Partyzantów w Chrzanowie. Dawniej znajdowało się tam wiele magazynów. Obecnie te obiekty są wynajmowane.
- Markety i dyskonty wyparły drobniejszy handel także w powiecie chrzanowskim. Zostały tylko sklepy utrzymujące rentowność. Teraz w efekcie mamy tylko dwa sklepy. Ten w szpitalu prowadzimy pod naszym szyldem, w Babicach nasza palcówka na zasadzie franczyzy działa jako Euro Sklep. Przewagą małych sklepów jest to, że możemy się dostosować do potrzeb konkretnego klienta, który nie jest dla nas anonimowy. Dziś jednak w podobnych placówkach ludzie tylko dokupują to, czego nie dostali w marketach - wyjaśnia Kamil Sałęga, od pół roku prezes chrzanowskiego PHS-u.
Archiwum Przełomu nr 21/2020
paszeko17:03, 05.02.2021
New layer... ? WTF ??
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Przystanki autobusowe ZKKM są też dla ludzi
W sobotę jak zwykle; parking "zabetonowany". Nawet w sobotę. Stoją nie tylko na parkingu, ale gdzie tylko się da. Nie tylko na chodnikach, najczęściej jednym bokiem na chodniku, drugim na jezdni ograniczając widoczność i bezpieczeństwo. Na trawnikach gdzie tylko się da, oczywiście też. Od dawna stoją na rampie wyładowczej przy dawnej "Gumowni" (chyba nielegalnie). W drugą stronę sięgają już budynku magazynowego za wiaduktem. Stoją "za kebabami" i (moje podejrzenie) stoją już przy Lidlu i Biedrze oraz za Sokołem. Ten trawnik po drugiej stronie ulicy na wysokości Lidla też podejrzany. Taki największy w okolicy "Park & Raid" tyle że jakby społeczny. Taka inicjatywa oddolna. Jest coś o tym w tych materiałach za 120 000 zł kupionych do szuflady? A po drugiej stronie dworca, od strony klasztoru, "hektary" trawsk na wprost wyjścia na perony. Poza tym mamy być europejscy, nowocześni czyli przesiąść się z samochodu na pociąg. Samochód zabrać ze sobą w teczce czy torebce. Najlepiej składany, na wodór lub inne równie nowoczesne paliwo. Nowoczesność "uber alles".
stary zgred
08:41, 2025-05-19
Przystanki autobusowe ZKKM są też dla ludzi
No i właśnie wychodzi zaściankowość całego ZKKM-u, władzy oraz osób, które głosują na te same twarze od dwudziestu kilku lat. Każdy chciałby mieć super komunikację. Ale to kosztuje. A 3 burmistrzów na to nie stać, bo wolą wydawać np. na pomnik biskupa na rynku. Jeden z burmistrzów idzie do wyborów z hasłem "co 20 minut autobus z każdego sołectwa do centrum gminy". Po czym stwierdza, że jednak nie bo nie ma kasy. Ale przecież był wcześniej jedną kadencję burmistrzem to nie wie jakim budżetem dysponuje? Jakie ma ograniczenia? Ten od pomnika biskupa na rynku nie ma zamiaru dokładać żeby było albo więcej kursów, albo żeby inaczej poukładać linie, ale przekonuje żeby kupować autobusy na wodór. Rzut oka w wyszukiwarkę i już wiemy, że to sensu nie ma. Samo Jaworzno przetestowało wiele rozwiązań i im wyszło, że elektryki najlepsze. Że eksploatacja najtaniej wychodzi. Ale my nie możemy uczyć się od sąsiadów tylko wymyślamy koło na nowo. I to samo z dworcem ZKKMu w Trzebini. Najpierw budują parking, potem dworzec, a potem dowiadują się od mieszkańców, że to o kant rozbić, bo nikomu nie pasuje taki układ. I można wymieniać jeszcze wiele innych dziwactw komunikacyjnych, które są u nas obecne. Tylko co z tego? Co z tego że nawet jest opracowywany dokument, który wskazuje najbardziej racjonalne rozwiązania, jak władza nie ma zamiaru dołożyć kilku milionów złotych. Chrzanów budżet 300 mln a nie chce im się dołożyć 2 mln. Mniej niż jeden procent? Czy oni nas traktują poważnie? Albo jeszcze bardziej dosadnie - czemu z nas ciągle robi się idiotów?
rhcp
08:00, 2025-05-19
W Chrzanowie Trzaskowski uciekł Nawrockiemu
Ale wstyd dla tych chrzanowian,co zagłosowali na Rafaua -proniemieckiego zastępce Tuska !
hotin
07:46, 2025-05-19
W Chrzanowie Trzaskowski uciekł Nawrockiemu
W końcu ludzie przecierają oczy na krętactwa "bogobojnych na pokaz "
StanisławaDawniejPis
07:21, 2025-05-19