Nie masz konta? Zarejestruj się

Do poczytania

Przestrzeń, w którą odbiorca może polecieć

19.10.2020 16:00 | 9 komentarzy | 8 445 odsłon | Alicja Molenda

Z ARCHIWUM TYGODNIKA „PRZEŁOM".
Piotr Kłeczek - muzyk, grafik, fotograf z Chrzanowa - w rozmowie z Alicją Molendą opowiada o tym, jak pokazać w kadrze Tatry z Regulic lub Kamionki, zatrzymując w nim równocześnie lokalny obiekt. To nie jest łatwe, ale warto się potrudzić.

9
Przestrzeń, w którą odbiorca może polecieć
Piotr Kłeczek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jakiś czas temu fotografia stała się dla pana pasją równie ważną jak muzyka.
- Rzeczywiście. Zaczęło się od dokumentowania wydarzeń artystycznych, w których uczestniczyłem, spotkań z ludźmi, wyjazdów. Starałem się je uwieczniać starannie, dbając o jakość zdjęć. Ale fotografia jest wymagająca. Nie da się robić wszystkich rodzajów fotografii wspaniale. W tej dziedzinie również trzeba się specjalizować, zawęzić w  gatunku. Nauczyłem się tego od ludzi sceny.

I został pan mistrzem kadru wieloplanowego w grupie fotograficznej „PRZEŁOMowe Kadry". Potrafi pan pokazać panoramę Tatr z lokalnej perspektywy.
- Staram się. Nasze tereny to wspaniała ekspozycja panoram zakątków południowych krańców Polski. Garb Tenczyński i Wyżyna Olkuska daje możliwość penetrowania obiektywem aparatu odległych miejsc. Wyznaczam sobie dobrze znany, lokalny punkt odniesienia i próbuję. Wieloplanowość to w fotografii trzeci wymiar. Przestrzeń, w którą odbiorca może polecieć.

Jak pan znajduje takie miejsca?
- Sporo się poruszam po terenie, trochę go znam. Czasem ktoś mi podpowiada. Robert Wall na przykład podsunął mi Regulice. Dzięki temu powstał „Poranek w Regulicach" i „Klasztor na tle Tatr". Marek Oratowski zainspirował mnie do zrobienia nocnego zdjęcia elektrowni Siersza od strony Płok.

Świt na Kamionce

Jak się robi takie wielowymiarowe zdjęcia?
- W domu dość długo planuję każdy kadr. Służą do tego różne narzędzia (aplikacje). W tym planowaniu ogromne znaczenie ma pogoda, przejrzystość powietrza, wilgotność (im bardziej suche, tym lepiej dla zdjęcia), pora roku. Spośród narzędzi polecam aplikację windy.com, która pozwala śledzić różne parametry pogodowe na kilka dni przed planowaną sesją łącznie z widzialnością. Ważne dla odpowiedniego oświetlenia obiektu jest jego położenie wobec Słońca czy Księżyca, pora wschodu czy zachodu. W śledzeniu tych parametrów pomaga mi http://app.photoephemeris.com. Jest też aplikacja wspomagająca samo generowanie panoramy (www.udeuschle.de).
Jeśli wszystko się już zgadza z pomysłem, warunki pogodowe są optymalne, jadę w teren. Sprawdzam, czy wszystko się potwierdza. Zdarza się jednak, że zaplanowany kadr w terenie jednak coś psuje, np. wchodzące w niego drzewo, krzew czy linia energetyczna. Wtedy trzeba próbować inaczej.

Na pana zdjęciach często pojawiają się Tatry. Widziane z Regulic albo z Kamionki...
- Z naszej, lokalnej perspektywy, jak zauważył Pan Eugeniusz Kępiński, ogląda się je nawet lepiej niż będąc w nich samych. Widać stąd rzeczywistą wysokość szczytów, ich faktyczne położenie jeden względem drugiego.

Elektrownia Siersza

Kiedy pan robi te wielowymiarowe zdjęcia?
- Najczęściej o świcie. Świt to pora fotografów. Mgły i wszelkie zanieczyszczenia powietrza zalegają w dolinach. Po wschodzie słońca odległa panorama często znika. Nieco dłużej utrzymuje się przy wietrznej pogodzie.
Tatry i Beskidy są najbardziej widowiskowe, gdy leży w nich jeszcze śnieg. Dobre momenty na zdjęcia zdarzają się też czasem jesienią, gdy występuje zjawisko inwersji temperatur powodujące jeszcze większą przejrzystość powietrza. W tym roku udało mi się zrobić kilka ciekawych ujęć z Tatrami. Planuję zapolować jeszcze na wiosenną Babią Górę, ale nie wiem, czy zdążę w tym roku złapać ją jeszcze ośnieżoną.

Kamionka koło Płazy. Wielu lokalnych miłośników fotografii tam grasuje. Pan też.
- Tak. Tam można „zaszaleć" z aparatem, bo to mało zurbanizowany teren z pięknymi widokami na góry. W każdym miejscu piękny kadr. Robiłem jakiś czas temu to samo ujęcie podczas wschodu słońca w odstępach minutowych, obserwując dynamicznie zmieniający się zestaw barw. Polecam to miejsce. Jedno z prezentowanych tutaj zdjęć jest właśnie zrobione z Kamionki.

Klasztor oo. Bernardynów w Alwerni

Czym zaowocuje ta pana specyficzna twórczość fotograficzna?
- Nie robię wielu zdjęć. Więcej czasu zajmuje planowanie kadrów. Sprawia mi to jednak radość podobnie jak muzykowanie, poezja śpiewana i spotkania z publicznością na koncertach. Marzę o szybkim powrocie do koncertowania. Mam nadzieję, że kiedyś będzie tych zdjęć na tyle, że uda mi się zrobić album tematyczny.

Zamek Tenczyn i Babia Góra

 

Archiwum Przełomu nr 16/2020