Chrzanów
Dwieście lat temu car odwiedził Chrzanów

Komentarze
9 komentarzy
Jędruś! To nie dopalacze! To twój mózg, umysł nie może pojąć, zrozumieć tego co tam jest napisane, ile treści w dwóch zdaniach i dlatego starasz się ……. Nie powiem co! Jendrek – zjedz zupę pomidorową!!! Bo Stalinowi nie było dane! Ja o kelnerze a ty o konduktorze! Jak pojedziesz do Krakowa to poproś konduktora o herbatę, Lipton dobra!!! ZARAZA!!!
Przeoczyłem ten Twój ostatni wpis, Janku. Odstaw te dopalacze dla seniorów, bo bzdety produkujesz.
Te historię ze Stalinem w Trzebini to ja znałem już w ubiegłym wieku, kiedy jeszcze nie było tych internetów. I nie była to zupa pomidorowa, ale po rosyjsku poprosił o czaj. I to konduktora na stacji. Ten konduktor nic nie paniał i Stalin się mocno wkur..ł A Ty Janku obecnie pogmerałeś w Internecie i jesteś mądry - że znasz tę historię. Ale wcześniej nie znałeś. Link: http://klimontow.na12.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=376
Cześć! Przeskoczyłem, na zauważyłem! Aleksander I Romanow! Ktoś pyta o jakieś tam dane! Czego on tutaj szuka? Kamieniem w szkołę rzucał, pod górkę! Ludzie! Historia! Piękna nauka! Nie naginajcie! Nie pytajcie tylko się uczcie! Król polski!!! Takim się zwał! Jaki król pytam? Przepraszam! A jednak król! Miał władzę!!! STALIN! A jednak król! Władza! Żydokomuna też król! Zwycięża, idzie do przodu, a my gdzie? ZARAZA!!!
Ja znam taką historię – Jesień 1912 r. zbrodniarz komunistyczny o pseudonimie „Stalin” (miał ich kilka) udaje się do Krakowa na spotkanie z Leninem. Przyjeżdża do Sosnowca, przechodzi przez „zieloną” granicę (różne zabory) i w Trzebini czeka na pociąg do Krakowa. Zamawia zupę pomidorową, kelner ociąga się z podaniem, przynosi tuż przed wjazdem pociągu! Stalin bierze talerz z zupą i rzuca nim o ziemię, wyzywa kelnera po rosyjsku, biegnie do pociągu! Skarży się Leninowi na Polaków! Ten go poucza – nie mów do nich po rosyjsku! W 1948 roku na spotkaniu z polskimi komunistami w Moskwie, nawalony Stalin opowiadał tą swoją „przygodę” oraz te z Zagłębia! Takie są historyczne zapiski! Wiadomo też, że wydał w ręce carskiej bezpieki wielu bolszewickich działaczy, nieprzychylnych mu! ZARAZA!!!
Car Aleksander I przynajmniej miał klasę. Szkoda, że nie napisaliście - jak to przez Trzebinię pociągiem przejeżdżał tow.Stalin. Nie wiem, czy wtedy był już bolszewikiem, czy agentem Ochrany. Ale Trzebinię zapamiętał, bo na dworcu obsługa była nieuprzejma i gorącej herbaty nie chciała mu podać. Dobrze, że potem nie pomścił się na Trzebini. Chociaż, kto wie?
Ciekawa Historia, napiszcie coś więcej o tej wizycie. W archiwach powinno być więcej wiadomości....
Jest się czym chwalić.
Ludzie!!! Ręce opadają!!! Opadają do samej ziemi!!! Bo za życia już nie mogą niżej!!! ZARAZA!!!