Zima, która w niedzielę na dobre weszła do Polski i od razu zebrała drogowe żniwo (nawet wśród kierowców-policjantów!), w kolejnych dniach w pełni to dzieło kontynuowała.
W poniedziałek mój samochód poddał się w walce z zasypanymi drogami (opony mam zmienione na zimowe, gdyby ktoś miał wątpliwość). Już dzień wcześniej dostałam od niego ostrzeżenie, gdy próbowałam wyjechać z ul. Trzeciej w Młoszowej na krajówkę.
Było lekko pod górkę, a na granicy pomiędzy obydwoma drogami znajdował się okazały wał śniegu (domyślam się, że utworzony przez pług zgarniający śnieg z głównej ulicy). Po kilku próbach udało mi się w końcu pokonać przeszkodę z tym, że musiałam wyjechać na krajówkę tyłem.
W pierwszy dzień roboczego tygodnia śniegu dosypało i tym razem walkę napęd na tylne koła kontra zaspy stoczyłam na drodze gminnej w centrum Chrzanowa. Przegrałam. Samochód został w domu.
Ze zadziwieniem, choć nie pierwszy raz, przeczytałam zasady odśnieżania dróg. 4-6 godzin od ustania opadów - to czas, jaki mają firmy na podjęcie działań. A jeśli opady nie ustaną i śnieg będzie sypał bez przerwy kilka dni? Co wtedy?
Ponieważ samochód został w domu, musiałam w inny sposób dostać się do redakcji, czyli z Chrzanowa do Trzebini. Pomyślałam jednak, że skoro jestem w centrum powiatowego miasta, to na pewno jakoś to się uda.
Na przystanku na Podwalu nie było nikogo. Dobrze to nie wróżyło. Oczekiwanie na autobus, według rozpiski w oszklonej gablocie, miało potrwać ok. pół godziny. Wyczytałam jednak, że są jakieś zmiany w rozkładzie. Niestety, część informacji ukryła się pod sporym "guzikiem" przytrzymującym kartkę.
Zdecydowałam się pomaszerować z Podwala na najgłówniejszy chyba obecnie przystanek w Chrzanowie - przy Kauflandzie. Był zatłoczony, co dało mi nadzieję, że szybko się stąd wydostanę. Nie doczekałam się na "piętnastkę", która miała przyjechać za jakieś 20 minut. Minibus był dużo wcześniej.
Ten zimowy, śnieżny poniedziałek przypomniał mi o trzech rzeczach: że nie zawsze można liczyć na własny samochód, służby drogowe zimą i komunikację lokalną. Zdałam sobie też sprawę, że przemieszczając się po powiecie chrzanowskim autobusami, nie ma miejsca na spontaniczność. Trzeba wcześniej wszystko zaplanować, żeby nie utknąć gdzieś na przystanku.
Serdecznie współczuję wszystkim mieszkającym dalej od centrum...
Kris 1113:28, 15.12.2022
Jeszcze zapomniała pani dopisać że jest ocieplenie klimatu.
Makariusz18:26, 15.12.2022
Skąd ja znam tylny napęd... Piękna sprawa do driftu, ale jakże kiepska na zimę, miałem ok 15 lat temu brykę młodego wieśniaka. Jak zawaliło parking, czy właśnie była zaspa...ewentualnie wyjazd pod Bucze, albo inną górkę, to tańce były piękne i siłowanie się z glebą. Nie było wtedy tak dobrych opon, dziś może lepiej się jeździ, nie wiem. Pamiętam czasy jak w dużym flecie lub Polonezie należało wozić w bagażniku krawężnik, albo worek z piachem...
Przez zaspę po pługu dziś się przebijałem, bez problemu, ale cała wciągarka nabita śniegiem, halogeny przeciwmgielne i wszelakie wgłębienia i otwory w dolnej części zderzaka, prawie godzina wydłubywania i wydmuchiwania śniegu z zakamarków, ale zabawa była :)
Piękna zima, uwielbiam.
po pa pa21:37, 15.12.2022
"Przygody Kaimki w Chrzanowie" może to "Fabryka Słów" wyda?????
po pa pa22:00, 15.12.2022
PS. Koooooooorwa Jakie trza mieć auto aby nie móc dojechać z Chrzanowa do Trzebini przy kilkunastocentymetrowym śniegi?????? Przecież nawet Seicento z 1999 roku za 1000 PLN, na zimowym ogómieniu daje spokojnie radę..............
jgb06:43, 20.12.2022
A za odśnieżanie to kto odpowiada bo nie napisała pani red. , Kowalski czy urzędnicy ?
TW_Rysiek07:08, 20.12.2022
Przecież ludzie tu w powiecie w środku lata po suchej drodze nie potrafią się poruszać samochodami to czego można się było spodziewać jak spadnie śnieg (jeszcze w takiej ilości)?! Ja zawsze powtarzam - nie czujesz się pewnie za kółkiem - zostań w domu, albo sobie zaplanuj alternatywne środki transportu. Już wystarczy że samo miasteczko jest pod względem infrastruktury zdrowo powalone komunikacyjnie (+remonty - obowiązkowo kilka na raz w jednym czasie).
stary zgred15:57, 20.12.2022
A Broniewskiego w Chrzanowie wygląda dziś jak droga na Gubałówkę; wąski wąwóz pokryty grubą warstwą rozjeżdżonego śniegu pomiędzy dwoma wałami śniegu.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Dokładnie wiedziała na co się pisze.
dede
08:16, 2025-05-13
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.
stary zgred
07:57, 2025-05-13
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!
Złoty pył.
23:13, 2025-05-12
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało
Ogień
22:11, 2025-05-12