Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Dziś mecz Polska – Meksyk. Były młodzieżowy reprezentant kraju nie wróży sukcesu

22.11.2022 10:00 | 0 komentarzy | 3 372 odsłony | Michał Koryczan

Reprezentacja Polski rozpoczyna walkę w mistrzostwach świata w piłce nożnej. Na początek zmierzy się z Meksykiem. Czego w tym meczu spodziewa się Tomasz Wróbel, bramkarz MKS Trzebinia?

0
Dziś mecz Polska – Meksyk. Były młodzieżowy reprezentant kraju nie wróży sukcesu
Tomasz Wróbel
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sonda

Jak zakończy się mecz Polska - Meksyk?

Dzisiaj trzeci dzień piłkarskiego Mundialu w Katarze. Do gry przystępują więc biało-czerwoni. O godz. 17.00, w swoim pierwszym grupowym spotkaniu zmierzą się z Meksykiem.

Bez fajerwerków

- Po ostatnich występach i formie biało czerwonych, zwłaszcza w defensywie, gdzie kluczowi zawodnicy w klubach nie grają, nie spodziewam się fajerwerków. Myślę, że taktyka naszej reprezentacji będzie podobna jak w meczu z Chile, czyli nastawienie się na grę z kontry. Nie wróżę sukcesu polskiej drużynie w tym meczu, jak i w całym turnieju. Moim zdaniem nie wyjdziemy z grupy - mówi Tomasz Wróbel.

Bramkarz MKS Trzebinia uważa, że o tytuł mistrza świata na stadionach w Katarze powalczą Francja, Brazylia i Anglia. „Czarnym koniem" okaże się natomiast Urugwaj.

Tomasz Wróbel był swego czasu jednym z najlepszych wśród nastoletnich golkiperów w kraju. Trenerzy regularnie powoływali go do młodzieżowych reprezentacji Polski, gdzie grał m.in. z Wojciechem Szczęsnym i Grzegorzem Krychowiakiem.

Szło zwariować

- Z Wojtkiem rywalizowaliśmy o miejsce w bramce młodzieżowych reprezentacji Polski. Już wtedy był naprawdę dobry. Nieprzypadkowo wypatrzyli go wtedy w Arsenalu Londyn. Tak samo jak jego ojciec, był bardzo pewny siebie. Nasze relacje były w porządku. Raz on bronił, kiedy indziej ja. Podczas eliminacji do Mistrzostw Europy w Sarajewie przez dwa tygodnie mieszkaliśmy razem w pokoju. Szło zwariować, bo robił okropny bałagan. I wszystko gubił. Podczas turnieju w Czarnogórze zapodział zegarek za 50 tysięcy złotych, ale oznajmił, że i tak ma kasę na nowy. W sumie był w porządku. Po turnieju wymieniliśmy się rękawicami. Jeśli chodzi o Grześka, to nawet nie pamiętam, czy był już wtedy takim miłośnikiem mody, ale chyba tak. Na pewno przewyższał wszystkich pod względem fizycznym. Był liderem drużyny razem z Michałem Janotą. Powiem szczerze, że to właśnie jemu wróżyłem większą karierę. Stało się inaczej - opowiada Tomasz Wróbel.

Bramkarz napastnikiem

W sezonie 2007/2008 miał okazję zagrać przeciwko Robertowi Lewandowskiemu w meczu drugiej ligi (wówczas był to drugi poziom rozgrywek piłkarskich w Polsce). Wróbel bronił wówczas barw Kmity Zabierzów, a Lewandowski występował w Zniczu Pruszków.

Na boisku w Pruszkowie zespół z Zabierzowa przegrał 0-4, a jedną z bramek strzelił Robert Lewandowski. Tomasz Wróbel pojawił się na murawie w 80. minucie i wystąpił jako... napastnik.

- Kontuzji doznał jeden z naszych zawodników, a na ławce rezerwowych zostało już tylko dwóch bramkarzy. Trener stwierdził, że ja się lepiej zaprezentuję i musiałem wskoczyć na boisko. Debiut wypadł dobrze. Trzy kontakty z piłką i trzy udane zagrania. Co do Lewandowskiego, to był wtedy taki chudziutki chłopak. Ale właśnie po tym sezonie jego kariera poszybowała w górę. Przeniósł się do Lecha Poznań. Nie spodziewałem się, że zajdzie tak daleko - opowiada Tomek Wróbel.


Czytaj również

Koncert Papieski w Mętkowie już w najbliższy piątek

Wieczysta Kraków może stanąć MKS Trzebinia na drodze po Puchar Polski

Dilerzy narkotykowi zatrzymani przez chrzanowskich policjantów

Zawodnicy z Trzebini i Chrzanowa nadal w grze o tytuł mistrza Polski

Kto na podium mistrzostw świata, jak wypadnie Polska, a kto będzie gwiazdą mundialu

Lewandowski, Szczęsny, Milik, Piątek, Grabara, czyli dobrzy znajomi z Mundialu 2022