Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Kim chciałbyś zostać, czyli o zawodach przyszłości

19.04.2022 15:04 | 0 komentarzy | 3 514 odsłony | Alicja Molenda
To jest pytanie, na które z przekonaniem odpowiadają tylko przedszkolaki, wymieniając zwykle zawody cieszące się niesłabnącym społecznym zaufaniem, np. strażaka. Nie wiedzą jeszcze, że strażakiem nie każdy może zostać, bo do tego potrzebne jest np. bardzo dobre zdrowie. Na tym etapie życia marzyć można na szczęście o wszystkim. A dalej?
0
Kim chciałbyś zostać, czyli o zawodach przyszłości
Alicja Molenda
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W szkole podstawowej modne stają się wśród dzieci zawody "z internetu": youtuber lub influencer, których prawie nikt nie traktuje serio, choć są przykłady spektakularnych choć "sukcesów" w tej dziedzinie.
W szkole średniej, w kwestii zawodowej przyszłości rozmawiać trzeba już poważnie. Do akcji wkraczają więc różne czynniki wspomagające: doradcy zawodowi, szkolny marketing, czasem rodzice, dziadkowie, znajomi. Powracają też marzenia, ale zdarza się, że skutecznie wybijane są młodym z głowy.
Szczerze mówiąc nie wiem, jakie jest obecnie najważniejsze kryterium wybierania przyszłego zawodu: prestiż, pieniądze, moda, może nawet wskazania tzw. barometrów układane przez fachowców od rynku pracy na podstawie aktualnych ofert pracodawców? Jakie by nie były, warto je wzbogacić o wiedzę na temat przyszłości samych zawodów.

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam, co i państwu gorąco polecam, rozmowę z dr nauk ekonomicznych Iwoną Burką, wykładowczynią GWSH w Katowicach, trenerką biznesu. Publikujemy ją w najnowszym nuerze papierowego "Przełomu". Wynika z niej jasno, że rynkiem profesji mocno zakręci niebawem rozwój sztucznej inteligencji. Wiem, że dla niektórych zabrzmi to może zbyt abstrakcyjnie i dziwnie, ale to wcale nie jest melodia zbyt odległej przyszłości.
Przyszłość zdecydowanie należy też do analityków danych, specjalistów z branży IT, specjalistów z zakresu cyberbezpieczeństwa, Internetu rzeczy, czy specjalistów zajmujących się upraszczaniem struktur, systemów i organizacji (nowoczesne zarządzanie). Nadchodzi też czas tzw. strażników klimatu.
Z zawodów bardziej tradycyjnych mamy znaczący wzrost zapotrzebowania na usługi pielęgniarskie i usługi dotyczące bezpośredniej opieki medycznej, fizjoterapeutów, masażystów, opiekunów osoby starszej lub niepełnosprawnej, ratowników medycznych, lekarzy, ale mocnych także w telemedycynie. Ostatnie lata wygenerowały ogromne zapotrzebowanie na psychologów i psychiatrów niezbędnych zwłaszcza młodszym, cierpiącym na depresję pacjentom.
Dla tych, którzy uczyć się niespecjalnie lubią, ale mają smykałkę do pracy ficycznej, przyszłość rysuje się w zawodach remontowo-budowalnych, transporcie (kierowcy ciężarówek), przetwórstwie.

Tyle teoria i badania, które warto znać. A co będzie, jeśli dzieci dokonają zupełnie innego wyboru i pójdą w poprzek trendów? Albo zdobędą już zawód, a przyjdzie im robić coś zupełnie innego, bo ten zawód nie będzie juz potrzebny? To nie jest  jakiś na pewno kosmiczny problem, pod warunkiem, że jest się otwartym na zmiany, gotowym do zdobywania wiedzy i poszerzania kompetencji przez całe życie. Na drodze do wykonywania wymarzonego zawodu stanąć może tylko konformizm, lenistwo i niechęć do edukacji ustawicznej. Poza tym, świat należy do odważnych.