Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Więcej niż zakład krawiecki

21.04.2021 16:00 | 0 komentarzy | 7 358 odsłon | Natalia Feluś

Z ARCHIWUM TYGODNIKA „PRZEŁOM".
Z zawodu jest krawcową odzieży damsko-męskiej ciężkiej, ale o przeróbkach, które teraz wykonuje najczęściej, wie wszystko. Skraca, zwęża, poszerza, ucina, doszywa. Nadaje ciuchom drugie życie. - Trzeba nie lada pomyślunku, żeby całość wyglądała naprawdę dobrze. Nie raz trzeba się mocno nakombinować - tłumaczy Alicja Ślęzak.

0
Więcej niż zakład krawiecki
Alicja Ślęzak w swoim zakładzie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Pani Alicja prowadzi swój punkt krawiecki w Chrzanowie od 2007 roku. Do miasta przyjechała za mężem z Wrocławia. Kiedyś szyła płaszcze, kurtki, kostiumy i garsonki. Ale nie przepada za ściąganiem miary z klientów. Co innego przeróbki! To zawsze był jej żywioł. Po latach zdecydowała się zająć tym w stu procentach i na własny rachunek.

- Żałuję tylko, że tak późno poszłam na swoje. Mąż śmieje się, że nie nadaję się do prowadzenia biznesu. Faktycznie, jestem uczciwa i klienta nie potrafię naciągnąć. Jak można wymienić tylko dzyndzel w zamku, to po co wypruwać i wszywać nowy? - tłumaczy pani Alicja, która od dzieciństwa czuła, że igła i nitka to jej druga natura.

Rozmowy na ławeczce
Ma wielu stałych klientów. Przesiadują na pogaduchach na ławeczce pod jej zakładem.
- Szczególnie w czwartek, dzień targowy jest duży ruch. Ławka stale zajęta - śmieje się krawcowa.
I jak zauważa, jej zawód polega w dużej mierze na rozmowach z klientami. Trochę jak fryzjer, trochę jak sąsiadka, a czasem jak ksiądz w konfesjonale. Zarabia na niezbędne opłaty, dla niej nie zostaje wiele. Gdy wybuchła pandemia, ledwo przędła. Spółdzielnia zleciła jej szycie maseczek. Z pościeli i prześcieradeł, bo gdy wszystko pozamykali, nawet nie było gdzie kupić innego materiału.
Teraz, wraz z początkiem wakacji, ruch na nowo się rozkręcił. Ludzie na jakiś czas przestali chodzić na zakupy do galerii handlowych, mieli czas poszperać w szafach i przynoszą ubrania do przeróbki.
- Chcieli mieć ładne ciuszki na wyjazdy wakacyjne. Wiosną nikt nie wychodził z domu, to gdzie się było stroić? - zauważa pani Alicja.

Zwęzić czy poszerzyć?
Jedna z klientek pani Alicji często kupuje np. sukienki o numer mniejsze, gdy jej się spodobają, a nie ma jej rozmiaru. Wie, że krawcowa, popuszczając każdy szew, potrafi sprawić, że sukienka będzie leżała na klientce jak ulał.
Dzięki jej umiejętnościom rzeczy, którym poszedł szew, rozpruły się, puściły w kroku, przetarły się na kolanie czy rozerwały - po przeróbce - wyglądały jak oryginalne.
- Jedna dziewczyna przyszła do mnie z dżinsami Levisami. Takie i parę stów kosztują. Skoro można zreperować tak, że nie da się poznać, gdzie były zniszczone, to po co wydawać tyle pieniędzy na nowe? - zauważa pani Alicja. - Klienci przynoszą też dużo rzeczy z lumpeksu, a ja doszywam aplikacje, sznurki i inne ozdoby i w ten sposób mają niepowtarzalną bluzkę czy spodenki - dodaje.

Praca za granicą
Pani Alicja ma syna w Irlandii. Była tam jakiś czas i nawet dostała propozycję pracy w swoim zawodzie. Miała iść na kurs języka angielskiego. Pomyślnie przeszła próby, jakim ją poddano, by sprawdzić jej fach w ręku.
- Dostałam śliczną jedwabną suknię, która w jednym miejscu była rozdarta. Tak ją zszyłam, że nie mogli uwierzyć, że to się da - wspomina.
Jednak nie zdecydowała się zostać poza Polską. Ciągnęło ją do kraju, choć sama przyznaje, że w Irlandii przeróbki są bardzo cenione i wiele ubrań i innych materiałów np. pościel, są naprawiane, a nie wyrzucane, jak u nas.
- U nas przeróbki traktowane są stale po macoszemu. Nie docenia się tej pracy, więc i nie płaci się za nią wiele - zaznacza krawcowa.
Pani Alicja opowiada jak w początkowym okresie jej działalności przyszedł pan z kurtką chcąc skrócić rękaw.
- Mówię mu, że 10 zł za to będzie, ale on pokręcił głową, że drogo i poszedł. Wrócił za jakiś czas i pokazał mi, że sąsiadka mu uszyła za 5 zł. Ja się przyglądam i mówię temu panu, że tak to ja za 5 zł też bym zrobiła. Dla mnie dokładność to podstawa. - śmieje się krawcowa.

Archiwum Przełomu nr 34/2020