Psary
Sądowy precedens z boiskiem. Sprawa z Psar na wokandzie
Na ten temat rozmawialiśmy z prezesem Sądu Rejonowego w Chrzanowie Rafałem Sobczukiem.
Agnieszka Filipowicz: Sprawa słynnego ostatnio boiska w Psarach wywołuje sporo kontrowersji i pytań. Jedno z nich dotyczy postanowienia sądu o zabezpieczeniu powództwa. Jak doszło do tego, że z boiska można korzystać tylko w wyznaczonych godzinach, a użytkowanie go w innych porach dnia grozi finansowymi karami?
Rafał Sobczuk: Sprawa swój początek miała w 2016 roku. Dwoje powodów - Tomasz H. i Ewa Cz. złożyli pozew, w którym domagali się podjęcia przez gminę działań ograniczających nadmierny hałas dochodzący z boiska. Wskazywali na różne rozwiązania: montaż piłkochwytów, budowę ekranów dźwiękochłonnych wokół boiska sportowego, wymianę tablic do kosza na boisku na tłumiące uderzenie piłek i ograniczenie godzin użytkowania boiska. W trakcie postępowania sądowego została dopuszczona opinia wibroakustyka. Biegły stwierdził, że doszło do naruszenia prawa. Źródłem emitowanego hałasu były nie tylko uderzenia piłki o ogrodzenie, ale także wrzaski dochodzące z boiska, bo z tego obiektu młodzież uczyniła sobie też wieczorne miejsce spotkań. W oparciu o wykonane pomiary dźwięku zostało ustalone natężenie dźwięku. Stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych wartości hałasu.
Jak duże było to przekroczenie?
Poziom hałasu na terenie nieruchomości Tomasza H. - jak ustalił biegły - wynosił 56,7 decybeli, czyli o 1,7 decybela powyżej dopuszczalnego poziomu (55 decybeli).
To dlatego sąd postanowił o zabezpieczeniu powództwa, wyznaczając godziny, w jakich można korzystać z boiska?
Sąd Rejonowy w Chrzanowie odmówił zabezpieczenia powództwa. Powodowie złożyli wtedy zażalenie na tę decyzję do Sądu Okręgowego w Krakowie, a ten uchylił postanowienie Sądu Rejonowego. W rezultacie sprawa została przesłana do ponownego rozpatrzenia ze stosownymi wytycznymi.
Zatem konsekwencją uwzględnienia zażalenia przez sąd wyższej instancji było wydanie postanowienia o zabezpieczeniu powództwa?
Tak. Postanowienie to zostało wydane 4 marca 2020 roku.
Postanowienie stało się obowiązujące, a mało kto w Trzebini, poza władzami gminy, o nim wiedział. Zakaz musiał być nagminnie łamany, skoro powodom trzeba było zapłacić aż 57 tys. zł.
Dostarczone przez powodów płyty z nagraniami z kamery potwierdzają, że postanowienie zabezpieczające powództwo nie było respektowane. Gmina nie zadbała o spełnienie warunków zabezpieczenia - tak wynika z dostarczonych do sądu dowodów.
Cały wywiad z prezesem Sądu Rejonowego w Chrzanowie dostępny jest w aktualnym 4. nr „Przełomu"
Komentarze
26 komentarzy
@stary zgred wychodzi na to że tak celowo zrobiono żeby zagmatwać, nie doinformować i tym sposobem siać zamęt i wywoływać spory, i jeszcze teraz robienie z tych ludzi którzy wyciągnęli pieniądze nas podatników robi się pokrzywdzonych i zapłakanych biednych..... żenua! I teraz jeszcze wychodzi że jednak te pieniądze ściągnął komornik? Po za tym Ci ludzi nie sąsiadują działkami bezpośrednio ze szkołą tylko z drogą gminną! @bialyon właśnie to jest kpina i paradoks, malowanie pomieszczeń szkoły mają wykonac rodzice bo nie ma pieniędzy na malarzy..... HAHAHAHAHAHAHAAAAAAAAAAAAAAAA. Czyli gdzie by tu jeszcze i od kogo pieniądze wyciągnąć, udawało się w Krakowie to i w Psarach się uda!
Przeczytałem co jest napisane w gazecie do końca i dalej niewiele rozumiem. Sprawa nie może się skończyć, a nawet ruszyć z miejsca bo nie można znaleźć biegłego z dziedziny akustyki, a sąd wydał te zarządzenia w oparciu o jakąś opinię. z której wynikało przekroczenie norm hałasu. Czyli skądś się jednak jakiś rzeczoznawca wziął dla sądu wiarygodny. To gmina nie zakwestionowała, że nie jest to opinia biegłego sądowego? Gmina nie kwestionowała wykazu naruszeń zakazu, nie żądała sprawdzenia ich wiarygodności? Jeżeli gmina zapłaciła, to czy spróbowała chociaż odnaleźć sprawców naruszeń i ich obciążyć kwotami jakie sama wypłaciła? Zrobiła w tych sprawach cokolwiek? Dziwne jakieś to jest.
Taaaa, koleś szuka ciszy i kupuje dom koło boiska i szkoły. Mógł pójść dalej i kupić dom koło działek w Gaju, tam pewnie lepszą kasę by dostał od SRK za szkody górnicze i ciągłe "życie w stresie".
Wiecie nie piszmy że ten koleś wydoił gminę na 57tysi tylko nas wszystkich którzy tu mieszkamy, są ferie a Pani w szkole w Psarach prosi rodziców żeby pomalowali szatnie czy sale bo nie ma pieniędzy na ekipę, rozumiecie to, ja tego chłopa i jego kolegi z Krakowa nie próbuje zrozumieć bo im zależy tylko na naszych pieniądzach a nie na spokoju i ciszy gdyby tego chcieli to by tu nie przychodzili bo jakoś innym nie przeszkadza i nie latają po sądach po pieniądze. Nagranie sesji rady miejskiej pokazało czarno na białym kto nas reprezentuje.
No dokładnie @ pa ..."Wiceminister finansów Artur Soboń mówił w TVN24 o nagrodach i premiach dla pracowników i funkcjonariuszy w Ministerstwie Finansów. W minionym roku przeznaczono na ten cel niemal 63,7 mln złotych. Pracownikom na stanowiskach kierowniczych została wypłacona łączna kwota nagród w wysokości 14 763 415,46 zł" https://www.rp.pl/polityka/art37853431-sobon-o-nagrodach-i-premiach-w-ministerstwie-finansow-to-duzy-resort
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Hojne-nagrody-w-urzedach-miasta-Rekord-padl-w-Poznaniu-8479904.html TAK LUDZI OKRADAJĄ W ZGODZIE Z PRAWEK,KTÓRE SAMI POD SIEBIE UCHWALILI..........
he, he .. a smród się potęguje.. będą niedługo spierd... ch... ...