OPINIA. Między sztuką uliczną a wandalizmem - przelom.pl
Zamknij

OPINIA. Między sztuką uliczną a wandalizmem

13:48, 07.08.2024 . Aktualizacja: 21:32, 07.08.2024
Skomentuj

Śpiewać każdy może. Pamiętacie tę humorystyczną piosenkę autorstwa Jonasza Kofty, a wyśpiewaną lata temu w Opolu przez Jerzego Stuhra? Przypomniałam ją sobie, gdy zobaczyłam oszpecony nowy mural na ścianie chrzanowskiego basenu. Pomyślałam, że najwyraźniej nie tylko „śpiewać każdy może”. Malować niby też – „raz lepiej, raz gorzej”. Tylko czy powinien, niszcząc przy okazji artystyczny wysiłek innych? Czy każdy, kto łapie do ręki spray i wyraża ekspresję na murach, to już twórca sztuki ulicznej, który zasługuje na uwagę niczym Banksy? A może to po prostu zwykły wandal?

W przestrzeni miejskiej istnieje wiele odmian graffiti, poczynając od bohomazów i brzydkich bazgrołów, przez graffiti szablonowe, skończywszy na artystycznych muralach. Takich, z których słynie np. Wrocław. Graffiti może być wyrazem buntu, zjawiskiem socjologicznym, ale także może stanowić coś więcej - sztukę.
Ponoć sztuka zaczyna się tam, gdzie na murach przebija oryginalna artystyczna indywidualność. Jaką indywidualność artystyczną pokazali wandale, którzy zniszczyli wielogodzinną pracę twórców muralu na basenie i umieścili na nim niechlujnie kibicowskie napisy? Żadnej. Raczej zaprezentowali bezmyślną przynależność do wspólnoty plemiennej kibiców i kiepski sposób na podniesienie sobie adrenaliny.

To właśnie przez takie wyczyny graffiti budzi czasem kontrowersje. Tymczasem sztuka uliczna liczy już pół wieku! Do Polski moda na graffiti przywędrowała około trzy dekady temu. I cały czas ewoluuje. Kreatywne murale rozgościły się na stałe w niektórych polskich miastach, np. we wspomnianym Wrocławiu. Miasto spopularyzowało tam ideę malowania obrazów na ścianach w ogólnopolskim konkursie „Muralia”, w którym startowało wielu studentów ASP. W innych miejscowościach street art także się zadomowił. W Wejherowie kilka lat temu zmieniono wygląd stacji transformatorowych z obskurnych obiektów w dzieła sztuki, malując na nich artystyczne graffiti. Śladami Wejherowa poszło niedawno kolejne miasteczko w Pomorskiem – Rumia.

W Chrzanowie także powstało już kilka murali, m.in. okazałe malowidło na ścianie hali sportowej, poświęcone rockowej kapeli Sztywny Pal Azji.
Skatepark wydaje się być naturalnym miejscem zarówno dla deskorolkarzy, jak i twórców sztuki ulicznej. Ten chrzanowski właśnie staje się taką przestrzenią street artu. Czy zdoła się uchronić przed wandalami? Ponoć honorowy kodeks grafficiarzy mówi wprost, że nie maluje się na zabytkach i odnowionych obiektach. Oby lokalni fani graffiti znali jego zasady i ich przestrzegali.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%