Futbol to chyba najpopularniejszy w Polsce sport. I suto opłacany, a może przepłacany? Z uwagą obserwuję tę dyscyplinę sportu, a raczej otoczkę wokół niej, jako ciekawe zjawisko socjologiczne.
Przypominam sobie gorączkę przygotowań do Euro 2012. Jakaż wtedy panowała euforia i ile górnolotnych padło słów o czekającym Polskę rzekomym skoku cywilizacyjnym! Ci, którzy sceptycznie wypowiadali się o zasadności horrendalnych wydatków, zostali zakrzyczani. Ich głos po prostu zginął w debacie publicznej. Dopiero potem okazało się, że mieli rację, gdy opadł kurz po mistrzostwach i świeżo wybudowane stadiony zaczęły walczyć o przetrwanie. Wyszło na jaw, że arena w czasie imprezy zużywa tyle prądu, co małe miasteczko. Tymczasem budowa aren na Euro 2012 pochłonęła aż 4,27 mld zł! Pieniądze te, jak pisali później ekonomiści, pozwoliłyby na postawienie kilkunastu tysięcy dwupokojowych mieszkań w największych miastach Polski.
Inwestycji w piłkę nożną w Polsce z reguły się jednak nie krytykuje. Kolejny przykład - to Tuskowy program orlików. W latach 2008-12 wybudowano 2604 nowoczesne kompleksy boisk piłkarskich w 1664 gminach. Wydano na to z budżetu państwa blisko 970 mln zł. Inwestycja w infrastrukturę sportową niby zasługuje na pochwałę, ale spójrzmy na statystykę. Na boisku nie wszyscy są bowiem równi, przynajmniej ze względu na płeć. Według danych z 2014 r. zaledwie 17 proc. osób korzystających z orlików stanowiły dziewczynki i kobiety. Reszta to chłopcy i spora grupa dorosłych mężczyzn. Przykład z naszego lokalnego podwórka. Pamiętam, gdy w tym czasie powstała w Chrzanowie szkółka piłkarska. Wśród pierwszych zapisanych do niej była dziewczynka. I co? Odprawiono ją z kwitkiem. W drużynie było miejsce tylko dla chłopców.
Z badań wynika, że w grupie dzieci w wieku od 6. do 16. roku życia na treningi piłki nożnej chodzi ponad połowa chłopców, ale już tylko 6 proc. dziewczynek. Niestety, w praktyce piłka nożna jest zajęciem zdominowanym przez mężczyzn. Mimo wysiłków PZPN, niby to promujących kobiecą piłkę nożną. Z pewnością dziewczynek nie zachęcą jednak do tego sportu tolerowane przez ten sam PZPN skandaliczne dysproporcje między nagrodami finansowymi w piłce młodzieżowej dziewczynek i chłopców, o czym w tym roku było głośno w mediach. Piłkarki, które zdobyły mistrzostwo Polski do lat 15, dostały dziesięć razy mniejszą premię niż ich rówieśnicy! A przecież w tym przypadku chodziło o piłkę młodzieżową, a nie o piłkę profesjonalną, gdzie są sprzedawane bilety, prawa telewizyjne itd.
Gdy więc na październikowej sesji w Trzebini słuchałam wystąpienia radnego Mariusza Brzózki, orędownika piłki nożnej i wsparcia tonącego w długach MKS-u Trzebinia, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to "romantyzowanie" futbolu brzmi nieco jak zdarta płyta. Radny, uderzając w sentymentalny ton, oznajmił: "Gdy dziecko się rodzi, zwłaszcza chłopak, to rodzice zapisują go po pierwsze na piłkę nożną". Potem szybko się poprawił, że niby dziewczynki też dziś interesują się piłki nożną. Jednak jakoś na trzebińskich murawach słabo widać kobiecy futbol. Od lat natomiast widać natomiast, że na taki lobbing samorządowców nie może liczyć trzebińska lekkoatletyka. Zawodnicy KS Victoria Trzebinia, mimo licznych sukcesów, trenują kątem w jednej ze szkół, a ostatnio, wraz z rodzicami zawodników oraz własnymi siłami i za własne pieniądze stworzyli nowe miejsce do ćwiczeń w Chrzanowie.
W Trzebini jak w soczewce widać, że w polskim sporcie są równi i równiejsi.
Szerzej o piłce nożnej w Trzebini piszemy w aktualnym 45. numerze "Przełomu".
0
0
0
0
0
0
0 0
Gratuluję. Bardzo mądra opinia, która obnaża tę tzw. równość i transparentność. Jak wiele innych, tak i te słowa przez żenujących pseudopolityków zostały pustymi frazesami w ustach pełnych narodowości, patriotyzmu i uczciwości. To jest cyniczna "Gra o TRON", by kupić jak najwięcej wyborców. To się działo zawsze, ale rubikon przekroczyło w ostatnich 8 latach, i rozzuchwaliło także lokalnych dygnitarzy. Szkoda tylko, że przestaliśmy uczyć dzieci, iż tylko dzięki wytężonej pracy można coś osiągnąć, a finansowe nagrody to powinna być tylko nagroda dla najlepszych i przede wszystkim nie w pieniądzu (co jest najłatwiejsze) lecz wspierająca motywację do dalszej pracy. Chyba ta motywacja najlepiej wychodzi Pani Ewie Sierce, za co chylę czoła. Być może tez szachistom. Jeśli kogoś pominąłem z tych niszowych sportów to przepraszam. Jednak najmniej moim zdaniem wychodzi właśnie piłkarzom. Przyjęcie premii, czy stypendiów jest tylko płaszczykiem słownym i prawnym, by nie nazwać tego po prostu wynagrodzeniem, a wynagrodzenie to prosta droga do roszczenia, że się należy, a jak się należy to już się tak nie chce dbać o wynik. Kółko się zamyka. To wszystko wymaga resetu i głębokiej reorganizacji. 10:01, 16.11.2023
0 0
Ano kręci się dlatego, że jest najpopularniejszy. Najwięcej osób chce go oglądać, o nim czytać i go uprawiać. Przypomina to żale jakie wylewał Paweł Fajdek, po wynikach plebiscytu Przeglądu sportowego, nie mogąc zrozumieć, że kibiców rzutu młotem jest garstka, podobnie jak zawodników. Świetnie, że zdobywał medale olimpijskie czy MŚ, ale jest to krótka chwila wzrostu zainteresowania dyscypliną, którą na co dzień większość osób ma gdzieś.
Pomimo intensywnej promocji i rekordów frekwencji na ostatnich MŚ w piłce nożnej kobiet, wciąż jest ogromna dysproporcja w zainteresowaniu, względem męskiego odpowiednika. 11:20, 16.11.2023
0 0
Szanowna Pani Redaktor, w dosyć krótkim tekście zostało poruszonych tak wiele wątków, że ciężko w jeszcze krótszym możliwym komentarzu się do tego odnieść, poza tym, że mnie osobiście wydaje się nieco tendencyjny i mam nadzieję, że nie ma nic wspólnego z ostatnią nagonką na trzebiński MKS i nagłym zainteresowaniem (również Burmistrza) lekkiej atletyki Pani S. Nieco przekornie zapytałbym - czy z racji tego, że generalnie mniej dziewczynek niż chłopców interesuje się sportem, to należałoby stworzyć odpowiedni parytet w klubach, które zresztą w takim klimacie, jaki zaistniał (kwestie finansowania z budżetu gminy, z czym nie powinno być problemu, ale to moje zdanie) mogą stracić byt? A ku pokrzepieniu serc zapraszam na nowy obiekt na MKS-ie, gdzie kilka dni w tygodniu trenuje jednorazowo kilkadziesiąt szczęśliwych dzieciaków, i to nie trzydzieści, tylko bliżej siedemdziesiątki-osiemdziesiątki :) 13:21, 16.11.2023
0 0
Zastanawiające, że jakoś Orlen Południe nie angażuję się w sponsoring MKS Trzebinia... mimo, że Orlen szasta sponsoringiem na lewo i prawo w sporcie... Chyba jest to mało medialne dla takiego giganta...;-) 17:34, 16.11.2023
0 0
Wszystko się zgadza, najwyższa pora,żeby ktoś się wziął za to. Kluby seniorskie nie powinny dostawać żadnych dotacji, chcą grać to niech opłacają sędziów,wyjazdy, i inne z własnej kieszeni. Można dotować,ale tylko dzieci. Starych byków nie powinni. Niech się ktoś w końcu za to weźmie, będą miliony oszczędności na inne ważniejsze sprawy 17:58, 16.11.2023
0 0
Niby temu, że poziom kobiecej piłki jest wielokrotnie niższy niż męskiej? Czy Pani redaktor widziała kiedyś mecz kobiecej piłki, a co gorsza pojedynek kobiet z mężczyznami?
19:42, 16.11.2023
0 0
Problemem jest że władze klubu zasztają pieniędzmi a powinni każdą złotówkę zanim ją wydadzą obejrzeć ją kilka razy dookoła. Pensje piłkarzy są zbyt wygórowane a potem ciągle na coś brakuje. 21:22, 16.11.2023
0 0
Niby Pani Redaktor dlaczego wszystko kręci się wokół kobiet? TVP Kobieta, Interia Kobieta, programy zdrowotne tylko dla kobiet tutaj dowód https://profilaktykawmalopolsce.pl/programy-profilaktyczne/regionalne-programy-zdrowotne
Program profilaktyki raka piersi
Bezpłatne badania mammograficzne dla kobiet w wieku 50-69 lat
Program profilaktyki raka szyjki macicy
Bezpłatne badaniacytologiczne dla kobiet w wieku 25-59 lat
i tak dalej i dalej, jest to już tak żenujące że nawet w Wojsko wprowadziło przedstawicielki do spraw kobiet, jest to tak natarczywe i nachalne że więcej szkody robi niż pożytku. Pani wywód jest bardzo słaby, zresztą nie pierwszy raz wystarczyło patrzeć na teksty o strajku kobiet. 21:29, 16.11.2023
0 0
Jako kibic z blisko 30 letnim stażem stwierdzam, że patologią jest pompowanie publicznych pieniędzy w klubiki które są tylko "tasiemcem" pozostającym na łasce żywiciela. Męska piłka nożna na najwyższym poziomie jest totalnie przepłacona, ale wynika to z faktu że globalnie to sport nr 1 i nawet w afrykańskiej dżungli czy na wyspach Pacyfiku dzieciaki i młodzież uganiają się za skórzanym balonem. Dopóki będzie tak gigantyczne zainteresowanie dopóty zawodowi gracze będą żyli jak pączki w maśle niezależnie od ambicji i posiadanych umiejętności (patrz: polska reprezentacja). Żeńska piłka to z kolei sport dla pasjonatów. Aczkolwiek, abstrahując od umiejętności to cechy wolicjonalne i ambicja bardzo często bardziej cechują panie niż męskich skórokopów-miszczów (i to niezależnie od klas rozgrywkowych). 14:12, 17.11.2023