Niedbalstwo sołtysa pomogło poczcie - przelom.pl
Zamknij

Niedbalstwo sołtysa pomogło poczcie

14:17, 30.12.2019
Skomentuj List wysłany z Trzebini do Krakowa 150 lat temu. Nadano go 6 października 1869 roku, a odebrano w Krakowie dzień później. Nie była to już jednak przesyłka poczty Wolnego Miasta Krakowa, tylko Wielkiego Księstwa Krakowskiego. Trzebinia miała już wtedy własną placówkę pocztową. Jej 150-lecie można było świętować w zeszłym roku. List wysłany z Trzebini do Krakowa 150 lat temu. Nadano go 6 października 1869 roku, a odebrano w Krakowie dzień później. Nie była to już jednak przesyłka poczty Wolnego Miasta Krakowa, tylko Wielkiego Księstwa Krakowskiego. Trzebinia miała już wtedy własną placówkę pocztową. Jej 150-lecie można było świętować w zeszłym roku.

28 lipca 1834 roku senator Wolnego Miasta Krakowa Feliks Grodzicki spotkał błąkającego się po rządowym budynku, zapłakanego, wiejskiego chłopca. Biedak został obarczony misją dostarczenia urzędowych dokumentów, a nie miał pojęcia gdzie mieszczą się urzędy, do których go posłano.

Senator poratował chłopca, ale także zbadał sprawę i dowiedział się, że przerastające możliwości chłopca zadanie zlecił mu sołtys jednej z podkrakowskich wsi.

To wydarzenie skłoniło Senat Wolnego Miasta Krakowa do uporządkowania spraw związanych z dostarczaniem urzędowej korespondencji. Projekt urządzenia poczty pieszej był już wcześniej przygotowany, więc wystarczyło tylko wprowadzić go w życie. 1 października 1834 roku otwarte zostały trzy "ekspedycye poczty pieszej": w Krzeszowicach, Chrzanowie i Cle. Mianowano też ekspedytorów: w Krzeszowicach Józefa Kwaśniewskiego, w Chrzanowie Adama Jadowskiego, a w podkrakowskim Cle Józefa Jaczkiewicza. Ich zadaniem było prowadzenie całości spraw poczty i zatrudnienie pieszego pocztyliona.

Pocztylioni nie mieli mundurów. Znakiem służbowym były mosiężne blachy z herbem Wolnego Miasta Krakowa i trąbką pocztową. Do przenoszenia listów otrzymali skórzane torby.


Na stacjach poczty pieszej pojawiała się głównie korespondencja urzędowa, ale przyjmowano także listy prywatne. Pocztylioni nie mieli jednak prawa dostarczania cennych przesyłek, na przykład z klejnotami. Poczciarze ruszali z listami w każdą środę i sobotę.


Budynki ekspedycji pocztowej były oznaczane tablicami z herbem Wolnego Miasta Krakowa, pod którym namalowana była trąbka pocztowa.


Każda ze stacji poczty pieszej miała dość spory obszar do obsłużenia. Krzeszowicka ekspedycja obejmowała gminy: Krzeszowice, Młoszowa i Pisary. Chrzanowska: gminy Chrzanów, Kościelec, Bobrek i Jaworzno, a stacja w Cle obsługiwała gminę Kościelniki.
Wolne Miasto Kraków, a więc także jego poczta, przetrwało tylko do 1846 roku. O historii tej instytucji pisał w 1913 roku Władysław Namysłowski. Monografia "Poczta Wolnego Miasta Krakowa" została wydana w krakowskiej drukarni "Czasu". Nieco uwagi tej niezwykłej poczcie poświęcono także na łamach czasopisma "Filatelista".


Trzebińscy filateliści przypomnieli niedawno rocznicę utworzenia poczty pieszej. Przesyłek z nią związanych nie można było, niestety, zobaczyć, bo dziewiętnastowieczna korespondencja z Trzebini to dzisiaj już spora rzadkość.
Lucjan Siewiorek
Przełom nr 45 (1420) 13.11.2019

 

(red)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%