Grupa z Chrzanowa proponuje „Bajkę” - przelom.pl
Zamknij

Grupa z Chrzanowa proponuje „Bajkę”

Łukasz DulowskiŁukasz Dulowski 09:00, 13.01.2025
Skomentuj Nowa płyta zespołu Non Serviam z Chrzanowa Nowa płyta zespołu Non Serviam z Chrzanowa

Chrzanowski zespół Non Serviam (z łac. „nie będę służył”) serwuje świeżą płytę studyjną „Bajka”. To muzyka ska i reggae z punkowym sznytem.

Mamy zatem skoczny rytm i na ogół wesołe aranżacje, oczywiście z dęciakami charakterystycznymi dla tego stylu, ale teksty wokalisty Dominika Skorupki wcale nie są do śmiechu. Ta zasada da się zauważyć również na poprzednich albumach.

Np. tytułowa „Bajka”, wpadająca w ucho, leci tak: „Uczciwość to bajka wymyślona przez bogatych/ Aby biedni zostali biednymi/ Normy moralne/ Normy religijne/ Permanentne wyznawanie winy/ Dobre wychowanie/ Dobre obyczaje/ Utrwalają zależności/ Im wolno więcej/ My pariasi/ Stworzeni do uległości”.

Utworu „Bajka” możecie posłuchać na kanale Punkowa TV.

W innych tekstach pojawiają się też odniesienia do sytuacji politycznej („1984”), czasem w formie mocnej krytyki („Narodowo”).

- Jestem autorem wszystkich tekstów. Dla zespołu Non Serviam one były zawsze najważniejsze, muzyka stanowiła dodatek, swego rodzaju tło. Liczy się przede wszystkim przekaz treściowy. Od początku taki sam. To niezgoda na wszelkie przejawy totalitaryzmu i nacjonalizmu – mówił w wywiadzie dla „Przełomu” Dominik Skorupka.

Na pewno uśmiechniecie się, gdy usłyszycie numer „Vabank” ze znaną melodią filmową, jednak w zwrotkach Non Serviam gra już swoje i śpiewa swoje.

Pierwszy swój materiał zespół wydał w 1995 r. na kasecie „Non Serviam”, drugi, trzeci i czwarty na płytach: „Speranda” z 2016 r., „Balansujesz” z 2018 r. i „Na serio” z 2020 r. Kapelę tworzą: Krystian Buryś (gitara), Piotr Chłopek (puzon), Mirosław Buczek (trąbka), Mariusz Dorynek (bas), Dominik Skorupka (śpiew, teksty), Tomasz Kujawa (perkusja), Łukasz Kaliński (klawisze).

 

Przypominamy wywiad z Dominikiem Skorupką z maja 2019 r., po ukazaniu się płyty „Balansujesz!”.

Życie się poukładało i wrócili

Zespół Non Serviam: Krystian Buryś (gitara), Piotr Chłopek (puzon), Mariusz Dorynek (bas), Dominik Skorupka (śpiew, teksty) i Tomasz Kujawa (perkusja). FOT. DARIUSZ KOCOT


Tak się nie robi w muzyce ska, żeby do skocznych rytmów pisać teksty o wojnie w Syrii i niechęci do uchodźców, o internetowych nacjonalistach, tragediach dzieci uwięzionych w oparach wódki i przemocy. Na ogół jest łatwo, lekko i przyjemnie. Zespół Non Serviam z Chrzanowa przełamuje ten stereotyp. Z jego wokalistą i autorem wszystkich tekstów rozmawia Łukasz Dulowski.

Łukasz Dulowski: Dlaczego piątka facetów po czterdziestce postanowiła reaktywować swój zespół z młodzieńczych lat? Dopadł Was kryzys wieku średniego i chcieliście pokazać, że jeszcze możecie...?

Dominik Skorupka: W 1998 roku nagraliśmy piosenki na nową płytę, ale nie została wydana, bo Non Serviam przestał istnieć. Dlaczego? Samo życie. Małżeństwa, dzieci, poważna robota. Końcem lat 90. mieliśmy w kraju 20-procentowe bezrobocie. Żeby nie stracić pracy, trzeba było harować jak wół, na pełny zegar. Brakowało czasu na muzykowanie. Przez te wszystkie lata było nam bardzo szkoda tego nagranego materiału. Kiedy dzieci urosły, życie jakoś się poukładało, postanowiliśmy wydać utwory zarejestrowane w 1998 roku. Potem spotkaliśmy się na jednej, drugiej próbie...

I stwierdziliście: wracamy na scenę!

- Nie tak szybko! Na początku załamaliśmy się. Ktoś powiedział: "Panowie, fajnie było się spotkać, spróbować znów razem pograć, ale chyba nic z tego nie będzie". Musieliśmy okrzepnąć. Tęsknota za graniem okazała się jednak silniejsza. No i jesteśmy.

Co powiesz o dzisiejszej publiczności?

- Na początku lat 90. była dużo lepsza, wiarygodna. Teraz jest zmanierowana. W ogóle: mniej ludzi chodzi na koncerty. Wolą posiedzieć w domu, ze znajomymi na grillu. Dzisiaj na koncertach lepiej od młodzieży bawią się czterdziestoparolatkowie. I chyba dla nich przede wszystkim gramy. Widać, jak bardzo zmieniły się czasy. Kiedyś, jak człowiek miał talent i trochę szczęścia, mógł samodzielnie wypłynąć na szersze wody. Dzisiaj nie osiągniesz sukcesu bez poparcia i dużych pieniędzy. My jednak nie chcemy kopać się z koniem. To nie nasza bajka. Większą frajdę sprawia nam granie dla dziesięciu osób w klubie, niż dla tysiąca, pod dyktando organizatora dużej imprezy.

Non Serviam po łacinie znaczy "nie będę służył". Skąd nazwa zespołu, tak idealnie wpisująca się w nurt punkrockowy, bo taka przecież była na początku Wasza muzyka?

- Zaproponowałem kolegom z zespołu tę nazwę, wtedy jeszcze nie wiedząc, że posiada kontekst biblijny (słowa te przypisywane są Lucyferowi – dop. aut.). O tym dowiedziałem się później. Po prostu czytałem powieść "Oko w piramidzie", w której grupa bohaterów - hippisów ma łódź podwodną "Non Serviam". Bardzo mi się spodobała ta nazwa.

Na Waszej najnowszej płycie - "Balansujesz" - dominuje ska, a nie punkrock, z którego wyrośliście. Dlaczego?

- W stylu ska jest więcej melodii, jest skocznie, wesoło. To świadomy zamysł artystyczny, żeby stworzyć kontrast do poważnych tekstów.

Tak się nie robi na ogół w muzyce ska. Teksty są takie, jak ona sama – łatwe, lekkie i przyjemne. A u Was, na przykład w utworze "Patriota", słyszę: "To o jakiej Ojczyźnie marzysz przed snem/ I za jaką Polskę oddałbyś życie".

- Jestem autorem wszystkich tekstów. Dla zespołu Non Serviam one były zawsze najważniejsze, muzyka stanowiła dodatek, swego rodzaju tło. Liczy się przede wszystkim przekaz treściowy. Od początku taki sam. To niezgoda na wszelkie przejawy totalitaryzmu i nacjonalizmu.

Porozmawiajmy więc o wybranych tekstach na najnowszej płycie. Otwiera ją "Target". Dlaczego wrzucasz wszystkich do jednego worka, mówiąc odbiorcy "jesteś tylko targetem"?

- Ta piosenka ma denerwować, a przez to otwierać oczy tym, którzy myślą, że mają kontrolę nad wszystkim. Jeśli sobie uświadomimy, że jesteśmy "targetami", to może nie damy się tak łatwo zmanipulować przez reklamy, media, polityków.

Kolejny utwór: "Widokówka z A...", czyli z Aleppo. I taki początek: "Pamiętaj o mnie, gdy zapomniał już świat/ Pamiętaj o mnie, choć mam tylko sześć lat".

- Oczami dziecka starałem się pokazać to, co dzieje się w Syrii. Jestem potwornie zdenerwowany nasilającą się w Polsce narracją przeciwko przyjmowaniu uchodźców z Bliskiego Wschodu; że to terroryści, że przyjeżdżają jedynie po socjal.

Teraz "Patriota", z cytowanym już pytaniem: "To o jakiej Ojczyźnie marzysz przed snem?".

- Ten utwór to moja odpowiedź dla wszystkich internetowych nacjonalistów, przechwalających się, co by nie zrobili, gdyby Polska była zagrożona. Krzyczą: Polska dla Polaków! A co z Polską kalek, Polską opasłych biskupów, Polską poniżanych kobiet, Polską naje...anych kiboli, uważających się za megapatriotów, choć nie zapłacili ani złotówki podatku?! I jeszcze jedno. Jesteśmy cholernie zamknięci na inne kultury, które mogłyby rozbujać ten kraj. Za granicą potrafimy być bardzo kreatywni, a u siebie wpadamy w schemat, zazdrość i pilnowanie wyłącznie własnego ogródka. Na zasadzie: "Moja chata z kraja".

Weźmy jeszcze zamykający płytę - "Dom woskowych twarzy".

- To dla mnie bardzo trudny tekst. Mocno ryje moją głowę, gdy go śpiewam. Również oczami dziecka pokazuję, jaki ma ono w domu "sajgon", kiedy rodzice, w oparach wódy, są zajęci jedynie wojną między sobą. Na początku lat 90. pracowałem w OPS jako pracownik socjalny. Widziałem mnóstwo takich tragedii.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OGŁOSZENIA PROMOWANE

0%