Choć piastował już wysokie stanowisko w korporacyjnej machinie, a garnitur był nieodłącznym elementem jego codziennego wizerunku, postawił na pasję. Tomasz Tomal zrzucił marynarkę, zaszył w Paczółtowicach i zajął się rzemieślniczym paleniem kawy.
Do jego palarni kawy nie trudno trafić, choć nie ma żadnych drogowskazów. Wejście do Doliny Racławki jest jednak wystarczającym znakiem dla klientów. Miejsce urokliwe i wymarzone dla tych, których męczy zgiełk miasta, a jednocześnie wcale nie tak dalekie od niego. To tu Tomasz Tomal z rodziną znalazł swój zakątek świata. To tu powstają mieszanki kaw, które mają już stałe grono odbiorców na sporym obszarze Polski, a także w Czechach, Słowacji, Niemczech, Belgii, Austrii i Wielkiej Brytanii. Kawę z palarni rava.cafe piją klienci w hotelach, restauracjach, kawiarniach, stacjach paliw biurach i w domowym zaciszu.
Kupił ogromną maszynę do palenia kawy, szkolił się, czytał. Żeby sprawdzić jak to wszystko działa, piłą tarczową porozcinał piec, żeby ogarnąć cały proces. Złożył go potem z mozołem i zaczął działać.- W Polsce palenie kawy to temat owiany tajemnicą. Nikt zbyt szczególnie nie chce się dzielić wiedzą na ten temat - przyznaje Tomasz Tomal.
Co miesiąc do jego palarni w Paczółtowicach przyjeżdża kilka ton zielonego ziarna z Brazylii, Kolumbii, Etiopii, Indii, Panamy czy Gwatemali.
Jak wygląda proces palenia kawy, czym różnią się arabiki i robusty, a także skąd wzięła się nazwa palarni kawy Tomasza Tomala, możecie przeczytać w aktualnym wydaniu „Przełomu”, w wersji elektronicznej, dostępnym TUTAJ.
29.04.2025
ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C i C+E 500-380-561
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz