Kurhan stoi przy ulicy Spacerowej, będącej granicą Dulowej i Karniowic, naprzeciwko cmentarza komunalnego. To unikat na skalę europejską, a pewnie i światową.
Pomysłodawcą jego budowy był długoletni proboszcz miejscowej parafii - ks. Stanisław Fijałek.
- To będzie miejsce wiecznego spoczynku dla wszystkich. Wierzących i niewierzących. Taka baza miłości. Jeśli w ogóle jest ekumenizm, to on w nim właśnie będzie - tak o kurhanie karniowickim mówił ks. Stanisław Fijałek.
Budowa kurhanu trwała od 1999 do 2003 r. Kosztowała ok. miliona złotych. Do postawienia żelbetowej konstrukcji zużyte zostały setki ton stali i setki kubików betonu.
Obiekt powstał dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu, pracowitości i ofiarności mieszkańców parafii, których ks. Fijałek potrafił skutecznie zmobilizować do działania.
Obecnie spoczywa w nim ponad 50 zmarłych (pierwszy pochówek miał miejsce w 2006 r.). Niektórzy pochowani zostali tam tuż po śmierci. Inni zostali przeniesieni z tradycyjnych cmentarzy. W kryptach jest miejsce na blisko pięć tysięcy urn.
[FOTORELACJA]5124[/FOTORELACJA]
Od lat smuci jednak zewnętrzny widok tego unikatowego obiektu. Problemy zaczęły się w 2010 r. Przez wiosenne roztopy i opady deszczu z frontalnej części kurhanu zaczęła się obsuwać ziemia, odkrywając charakterystyczny balon konstrukcyjny.
W 2013 r. rozpoczęto renowację obiektu. Podejmowane w kolejnych latach działania mające okrywie przywrócić jej pełną funkcjonalność i odporność na wpływ ekstremalnych zdarzeń atmosferycznych nie zakończyły się powodzeniem. Podobnie jak zbiórka pieniędzy na naprawę kurhanu.
Proboszcz parafii Dulowa-Karniowice ks. Grzegorz Wicher przyznaje, że pojawiły się pomysły związane z remontem kurhanu i poprawą jego otoczenia. Na ich realizację potrzeba około 2 milionów złotych.
- Te plany, które właściwie można odczytywać jako marzenia tych, którzy byli zaangażowani w kurhan, spełzły na niczym. To są koszty po prostu niebotyczne. Parafii na to nie stać. Nie możemy liczyć na żadne środki unijne czy ministerialne, bo to nie jest zabytek i nie jest też żadna atrakcja turystyczna. Tak naprawdę kurhan w tym momencie pełni rolę potężnego kolumbarium, które jest bardzo drogie w utrzymaniu – mówi ks. Grzegorz Wicher.
Więcej o historii karniowickiego kurhanu oraz o planach z nim związanych przeczytacie w najnowszym, 47. numerze „Przełomu” dostępnym w wersji papierowej oraz elektronicznej na platformach e-prasa i e-kiosk.
Nowa linia autobusowa Kraków - Chrzanów. Burmistrz dowiedział się z prasy
Zasłużyli się dla gminy Babice. Dostaną wyróżnienia
Fabryka w Młoszowej i prace nad sztuczną inteligencją (WIDEO)
Zamkną zamek Lipowiec. W planach prace za wiele milionów złotych
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
Cyfral13:21, 01.12.2024
6 1
Ksiądz był wyjątkowy. Taki niedzisiejszy. Pomysł ciekawy, tylko miejsce niewłaściwe. Po tylu latach 1% zapełnia? Na wsiach kremacja mniej popularna. 13:21, 01.12.2024
Antoninka19:22, 01.12.2024
5 2
Trudno twierdzić, że kurhan to zabytek, ponieważ nie stanowi dziedzictwa minionej epoki. Jest to raczej ciekawostka architektoniczna, pomnik, bardzo kosztowny w utrzymaniu, jaki wystawił sobie ówczesny proboszcz. Dwudziestoletni obiekt nie powinien wymagać tak ogromnego remontu, a skoro wymaga, to mówimy o niedopatrzeniach architekta lub budowlańców. Żal mi tylko Rodzin, które na miejsce ostatniego spoczynku najbliższych wybrali kurhan. A skoro powstał z setek ton stali i setek kubików betonu, to może warto jego lokatorów ekshumować na cmentarz, a kurhan przebudować na solidny schron dla mieszkańców Karniowic, tak sądzę. 19:22, 01.12.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz