Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Polska - Ukraina. Tak mało o sobie wiemy

16.04.2019 23:14 | 0 komentarzy | 4 165 odsłony | Alicja Molenda

Od pewnego czasu staramy się zainteresować Państwa naszymi nowymi sąsiadami. Mam na myśli imigrantów z Ukrainy, którzy w naszych miasteczkach znaleźli pracę.

0
Polska - Ukraina. Tak mało o sobie wiemy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pisaliśmy o pochodzacym spod Ivanofrankivska małżeństwie, które osiedliło się w Trzebini znajdując zatrudnienie w lokalnym zakładzie drobiarskim i o parze lekarzy spod Lwowa, która trafiła do chrzanowskiego Valeo na linię produkcji reflektorów nie mogąc w Polsce wykonywać na razie wyuczonego zawodu.
Wielu Ukraińców przyjechało do nas dlatego, że poziom życia w ojczyźnie umożliwia jedynie pozbawioną perspektyw wegetację. Nie pozwala na utrzymanie rodziny, rozwój. Są w takiej samej sytuacji życiowej jak wielu Polaków na przełomie XX i XXI wieku szukajacych lepszgo życia np. w Anglii.
Ukraińcy trafili jednak do nieodległego, także słowiańskiego - z racji wspólnoty językowej, kraju, którego obywatele, czyli my, nie zawsze potrafią zaakceptować różnice kulturowe, obcy język, religię, zwyczaje. Nie zawsze tolerują takich kolegów w pracy. A Ukraińcy - co ciekawe - nie narzekają. Mówią, że czują się tutaj dobrze, że wszystko im się podoba i jak się da, to chcieliby tu zostać na zawsze. Szczególnie ci młodsi.
Jak są traktowani w Polsce? Różnie. Bywa, że na internetowych forach koledzy z pracy nie piszą o nich dobrze. Krytykują, że nie rozumieją naszego języka, że za dużo pracują, albo że trzeba coś robić za nich. Czasem te wpisy są wstrętne. W wielu przypadkach wynikają z niezrozumienia języka i motywacji Ukraińców, którzy w zdecydowanej większości zorientowani są na pracę ponad kodeksowe normy, na życie w prostych warunkach, bo czas ich pobytu w Polsce jest niepewny. A tam, za granicą, na pieniądze na życie czeka czasem bardzo liczna rodzina.
W poradzieckich krajach, m.in. na Ukrainie, byłam wiele razy. Z tamtej perspektywy nasz kraj to Eldorado. Choć, jak powszechnie wiadomo, my tutaj narzekamy na wszystko, bo nasza perspektywa jest inna. Zachęcałabym więc, aby naszym nowym sąsiadom, których mamy tutaj sporo, przyglądać się życzliwiej, pamiętając, skąd oni się tutaj wzięli. Może zagadać, pomóc? Język ukraiński lub rosyjski, którymi się posługują, są na pewnie łatwiejsze niż angielski i szkoda, że tak mało szkół tych języków dzisiaj uczy.