Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

OPINIA. O małym cudzie i dużym zaniechaniu

07.06.2023 18:00 | 2 komentarze | 3 742 odsłony | Grażyna Kaim

Miałam okazję oglądać kilka dni temu mały cud. Piękną kwietną łąkę na szczycie hałdy z pogórniczymi odpadami z kopalni Janina w Libiążu. Widok był niezwykły, wręcz surrealistyczny.

2
OPINIA. O małym cudzie i dużym zaniechaniu
Grażyna Kaim, red. naczelna tygodnika "Przełom" i portalu przelom.pl
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Ale był to też bardzo budujący widok. Bo pokazywał, że się da, że można, że wcale nad Libiążem nie musi górować mroczne, szaro-bure wzgórze rodem z Tolkienowskiego Mordoru.

Oczywiście, że hałda zostanie jakoś zrekultywowana, bo kopalnia ma taki obowiązek. Tylko, że kluczowe jest, jaki zostanie zaplanowany efekt końcowy.

Osadnik, który pozostał po Zakładach Górniczych Trzebionka znajdujący się na granicy Trzebini i Chrzanowa też jest zgodnie z prawem zrekultywowany, ale jakoś nie zachwyca ani formą, ani sposobem wykorzystania. Co więcej, poszedł w ręce prywatne i tak naprawdę nikt za bardzo nie ma wpływu na to, co się z nim dzieje.

Przykłady z Niemiec czy Czech prezentowane podczas piątkowego podsumowania międzynarodowego, ekologicznego projektu badawczego Recovery realizowanego na libiąskiej hałdzie (piszemy o nim więcej w bieżącym numerze tgodnika "Przełom") pokazują, że z takich terenów można wyczarować prawdziwe cuda, z parkami, kąpieliskami i całymi ośrodkami rekreacyjnymi na czele.

Warto też pamiętać o przykładzie Trzebini. Kiedy zapadła decyzja o zatapianiu kopalni Siersza, nikt nie protestował przed takim sposobem jej likwidacji, choć już wtedy naukowcy ostrzegali, jakie to może mieć skutki w przyszłości.

Geologia nie jest przecież nauką, która zrodziła się przed dekadą, pewne procesy były więc do przewidzenia. Nikomu jednak nie zaświeciła się czerwona lampka.

Libąż ma szansę nie dopuścić do takiego zaniechania.

Grażyna Kaim