Ludzie przynoszą arcyciekawe zdjęcia i dokumenty

Nowe koło historyczne w Płokach ruszyło z kopyta. Zamiast nudy lokalne ciekawostki, a czasem zamiast lekcji wycieczki po najbliższej okolicy. O szczegółach opowiada Agnieszka Bąk z chrzanowskiego muzeum.

Łukasz Dulowski: Co panią podkusiło, żeby zająć się historią w Płokach?
Agnieszka Bąk: Wcześniej opracowałam dzieje płockiego sanktuarium, dlatego w ramach wiejskiego domu kultury zaproponowano mi prowadzenie koła historycznego, z czego bardzo się cieszę. Inicjatorką i założycielką koła jest kierownik WDK w Płokach Beata Grylowska.

Wydaje się, że to propozycja dla garstki zapaleńców i raczej nie przyciągnie tłumów.
- Niekoniecznie. Chcemy zbierać wspomnienia mieszkańców, dokumenty i zdjęcia dotyczące lokalnej historii. Nie tylko Płok, ale całej gminy Trzebinia. Ludzie poprzynosili już różne "zawiadomienia szkolne", papiery związane z nieruchomościami, oczywiście fotografie. Myślę o wystawie w Dworze Zieleniewskich, a poza tym te cenne materiały można na okrągło pokazywać w wiejskim domu kultury. W Płokach jest ogromny przepływ pielgrzymów.

Jak zamierza pani wciągnąć dzieci do tego koła?
- Muszę sprawę obgadać z dyrekcją podstawówki, aby w trakcie lekcji były organizowane wycieczki. Płoki są przecież położone przy dawnej granicy zaborowej. Niestety, do tej pory nie promowaliśmy kordonu. Tymczasem można się wybrać na Ćwięk, a po drodze zobaczyć pozostałości po kopalni galmanu. Nasi fachowcy opowiedzą o górnictwie.

W ten weekend, z okazji 72. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, uczniowie mają rozdawać papierowe żonkile w Płokach, Trzebini i Chrzanowie.
- Muzeum Żydów Polskich co roku organizuje taką akcję. W tym roku włączyła sie do niej szkoła w Płokach i liceum w Trzebini Sierszy. Żonkile będą wpinane w ubrania.

Osoby, chcące przekazać pamiątki historyczne, są proszone o kontakt z Beatą Grylowską, kierownik Wiejskiego Domu Kultury w Płokach tel.: 788061013, mail: [email protected]