Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Czy to już koniec Krystyny?

02.06.2010 15:58 | 1 komentarz | 4 975 odsłony | red
Wyjątkowo duże opady śniegu przyczyniły się do dzieła zniszczenia dokonywanego przez czas w budynkach należących niegdyś do kopalni węgla w Tenczynku.
1
Czy to już koniec Krystyny?
Jeden z budynków kopalni Krystyna w Tenczynku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wyjątkowo duże opady śniegu przyczyniły się do dzieła zniszczenia dokonywanego przez czas w budynkach należących niegdyś do kopalni węgla w Tenczynku.

W tej części hrabstwa tenczyńskiego węgiel kamienny wydobywano już od XVII wieku. Najpierw na własne potrzeby, potem także na sprzedaż.

Największe z tenczyńskich kopalń powstały u stóp Niedźwiedziej Góry. Otrzymały nazwy „Krystyna” i „Krystyna Nowa”. Ta ostatnia kopalnia czynna była do 1955 roku.

Ich historia zaczęła się w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku. Od 1907 roku Krystyna była częścią spóki Galicyjskie Akcyjne Zakłady Górnicze w Sierszy.

Eksploatowano cztery pokłady węgla nazwane na cześć właścicieli, członków rodu Potockich imionami: Andrzej, Krystyna I i II oraz Adam.
W 1919 roku kopalnia zatrudniała 670 pracowników. W czasach największego zapotrzebowania na węgiel załoga ta wydobyła prawie 100 tys. ton węgla rocznie.

Okres prosperity skończył się wraz z nastaniem kryzysu gospodarczego. W 1929 roku wstrzymano wydobycie, zwolniono pracowników, a następnie zatopiono kopalnię.

Budynki tenczyńskich kopalń musiały kiedyś być bardzo okazałe. Ich architektura przypomina obiekty tego typu z Górnego Śląska. Ceglane ściany postawiono tak, aby były nie tylko użyteczne, ale również ładne. Dobrą rękę murarzy ciągle jeszcze widać.

Niestety, obecny stan budynków nie pozostawia złudzeń, co do dalszego losu ostatnich śladów kopalni. Pewnie wkrótce wszystko trzeba będzie zburzyć, bo nikt nie udźwignie kosztów remontu ani utrzymania położonego w lesie obiektu.

Kto jeszcze chciałby zobaczyć Krystynę, powinien się pospieszyć.
(l)

Przełom nr 21 (940) 26.05.2010