Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Mało kursów w dni wolne

10.03.2011 11:31 | 0 komentarzy | 7 050 odsłon | red
- Sposobem na poprawę komunikacji w dni wolne może być dofinansowanie nierentownych przewozów przez gminę, po której przebiega linia. Takie propozycje padały od przewoźników, ale samorządy nie korzystają z tego rozwiązania - mówi Ryszard Leśniak z wydziału komunikacji i paszportów Starostwa Powiatowego w Chrzanowie w rozmowie z Markiem Oratowskim.
0
Mało kursów w dni wolne
Ryszard Leśniak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Sposobem na poprawę komunikacji w dni wolne może być dofinansowanie nierentownych przewozów przez gminę, po której przebiega linia. Takie propozycje padały od przewoźników, ale samorządy nie korzystają z tego rozwiązania - mówi Ryszard Leśniak z wydziału komunikacji i paszportów Starostwa Powiatowego w Chrzanowie w rozmowie z Markiem Oratowskim.

Marek Oratowski: Ilu busiarzy jeździ po powiecie chrzanowskim?
Ryszard Leśniak
: W kompetencji starostwa są tylko przewoźnicy realizujący przewozy w granicach powiatu i wykraczający poza rejon działania ZKKM, czyli Chrzanowa, Libiąża i Trzebini. Jest osiem takich firm prywatnych. Obsługują jedenaście linii: z Trzebini do Źródeł i Grojca, oraz z Chrzanowa do Mętkowa, Włosieni, Rozkochowa, Brodeł, Alwerni i Jankowic.

Nikt nie organizuje kursów na „dziko”?
- Nie chcą jak widać ryzykować. Rocznie organizujemy od 40 do 50 kontroli. Niektóre odbywają się przy udziale policji i Inspekcji Transportu Drogowego. Sprawdzamy wtedy licencję, zezwolenie na konkretną linię oraz zatwierdzony rozkład jazdy i punktualność. Stan techniczny pojazdu badają policja i ITD. Kontrole nie wykazują większych uchybień.

Część busiarzy nie dba o to, by upowszechnić informację o godzinach odjazdów.
- Aktualne rozkłady jazdy można znaleźć na naszej stronie internetowej www.powiat-chrzanowski.pl. Faktem jest jednak, że często na przystankach nie ma informacji o godzinach odjazdu busów. To nie zawsze wina przewoźników, bo rozkłady są zrywane i niszczone.

Największy problem jest w niedziele. Wiele linii wtedy nie jeździ lub kursów jest znikoma ilość. Można coś na to poradzić?
- Przewoźnicy tłumaczą się, że w dni wolne pasażerów jest mało i dlatego nie ujmują tych kursów w rozkładach jazdy. Wyjściem byłoby dofinansowanie takich nierentownych przewozów przez gminę. To na pewno tańsze rozwiązanie, niż zorganizowanie dodatkowej linii autobusowej.

Denerwujące dla pasażerów jest też to, że na tej samej linii za przejazd często płacą inną kwotę. Bo jedni kierowcy honorują zniżki dla młodzieży szkolnej i emerytów, inni tego nie robią.
- Opłaty za przejazd ustalają sami przewoźnicy. Widocznie to, czy stosują ulgi, czy nie, jest elementem konkurencji.

Przełom nr 9 (979) 2.3.2011