Psary
Przyblokowany dojazd do przystanku
We wtorek właściciel działki w centrum Psar zagrodził taśmą swój teren, uniemożliwiając autobusom i busom dojazd do przystanku. Po interwencji między innymi sołtysa taśmy zniknęły. Nie wiadomo jednak, na jak długo.
Właściciel działki wcześniej wystąpił do związku komunikacyjnego z wnioskiem o zawarcie umowy na korzystanie z jego terenu. Takowej jednak nie podpisano. Dlatego we wtorek zagrodził swoją własność, uniemożliwiając przy okazji dojście i dojazd do przystanku. Autobusy i busy wypuszczały pasażerów na środku drogi powiatowej. Posypały się interwencje mieszkańców.
- Kierowcy są zdezorientowani, bo nie mają gdzie zawrócić, a dzieci wysadzają wprost na ulicę - w tej sprawie napisała do redakcji „Przełomu" między innymi pani Aneta z Psar.
Wczoraj w godzinach popołudniowych taśmy jeszcze były. Dziś zniknęły.
- Ale problem trzeba docelowo rozwiązać, by podobnych sytuacji nie było - mówi Anatol Okoczuk, sołtys Psar.
Komentarze
11 komentarzy
jan0, konstytucja też jest jedną wielka iluzją. Jeśli ktoś coś tam zapisał, to nie oznacza wcale, że tak jest,. Często jest dokładnie na odwrót.
Nie ma czegoś takiego, jak prawo własności. To jest zwykła iluzja.
Nie ma czegoś takiego jak święte prawo własności. Własność podlega ochronie, ale może być ograniczona, o czym mówi artykuł 64 konstytucji.
Ciekawe, czy jak stawiali przystanek, to na to nic nie mówił? Musiał wyrazić zgodę, chyba że już dostał kasę i szuka rozgłosu?
~Antoninka: Jeżeli bym tak zrobił na swojej nieruchomości , obawiał bym się o swoje życie.. Prawo , to jest po stronie chamstwa.
Święte prawo własności oboiązuje! Solidne ogrodzenie powinno stanąć!
Spokojnie, napewno sie zjawi z hitem i djalogiem że dogadał sie z właścicielem i mieszkańcy mogą spać spokojnie, napewno teraz jest u fruzjera by selfie sie udało, zrozumcie chłopa.. jeszcze musi miedzy czasie jogurtów przypilnować to nie jest takie proste ogarnąć wszystko!