Kiedy czytam o problemach finansowych lokalnych klubów piłkarskich (wracają jak bumerang to tu, to tam), nad którymi pochylają się i radni, i burmistrzowie, i różni działacze, zawsze towarzyszy mi refleksja dotycząca innych dyscyplin sportu i sportowców, dla których walka o pieniądze to chleb powszedni. Ale ich problemami nikt aż tak się nie przejmuje i nie są roztrząsane na tak szerokim forum.
Młodym sportowcom często brakuje pieniędzy na starty w zawodach, na sprzęt, na wystarczającą liczbę treningów. Często bariera finansowa jest główną przeszkodą, by przybywało nam takich zawodniczek i zawodników jak tenisistka Iga Świątek, skoczek narciarski Dawid Kubacki czy lekkoatletka, sprinterka Ewa Swoboda.
Jestem przekonana, że po całej Polsce jest rozsianych wielu młodych ludzi z talentem i determinacją do walki. Jeśli jednak nie zdobędą pieniędzy na bilet lotniczy, by wziąć udział w liczących się zawodach, świat o nich nie usłyszy.
W bieżącym numerze "Przełomu" piszę o Ani Garlacz, 16-latce z Żarek, która od dwóch lat trenuje biegi z przeszkodami i już może się pochwalić tytułem mistrzyni świata w swojej kategorii wiekowej.
To mało znana z nazwy dyscyplina sportu, mylona z biegiem przez płotki. Biegi z przeszkodami spopularyzowała w Polsce impreza Runmageddon. W trakcie takiego biegu na określonym dystansie pokonuje się po drodze różne przeszkody wymagające siły, zręczności, wytrzymałości, sprytu, a czasem odwagi.
W 2028 roku zawodniczki i zawodników tej dyscypliny po raz pierwszy będziemy mogli zobaczyć na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles (bieg z przeszkodami stanie się elementem pięcioboju nowoczesnego - zamiast jazdy konnej). Może i Ania miałaby szansę na nich wystąpić. Bez wsparcia finansowego będzie jednak bardzo trudno rozwijać się jej karierze.
Piszę o Ani, bo akurat niedawno rozmawiałam z nią i jej rodzicami, ale nie chodzi tyko o nią. Koleżanka żaliła mi się jakiś czas temu, że jej syn-licealista, trenujący piłkę ręczną, nie pojechał z drużyną na zawody organizowane gdzieś w Polsce, bo klub nie miał pieniędzy na transport i inne opłaty. Chłopakom jakby ktoś podciął skrzydła - opowiadała.
Z dekadę temu spotkałam się z innym utalentowanym nastolatkiem - Michałem z Pogorzyc. Trenował jeździectwo. To droga dyscyplina, więc na jego wyjazdy i treningi składała się cała bliższa i dalsza rodzina. Nie wiem, na jak długo starczyło jej zasobów i jak potoczyła się jego kariera.
Nie słyszałam o możliwościach systemowych dedykowanych temu problemowi, więc jeśli są, to na pewno niewielu o nich wie. Stypendia przyznawane przez samorządy to kropla w morzu potrzeb. Dlatego obecnie bezcenna jest w tym temacie rola biznesu. Otwarte serca i portfele ludzi z nim związanych są na razie jedynym, efektywnym rozwiązaniem.
Grażyna Kaim
14.11.2024
Poszukujemy Sprzedawcy (Konsultanta Medycznego) do...
14.11.2024
ODSTĄPIĘ dobrze prosperujący Sklep Odzieżowy - Chr...
08.11.2024
WYCINKA drzew, karczowanie, zrębkowanie. Minikopar...
08.11.2024
DREWNO opałowe, zrębki. Transport. Tel. 572-632-99...
01.11.2024
GABINET Psychologiczno - Terapeutyczny PRYZMAT Kat...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
Mystasia16:26, 07.12.2023
0 0
Bo nikogo nie interesują jakieś inne dyscypliny, nauczcie się wreszcie, że ten kraj to tylko piłka nożna, a nie jakaś Ania Garlacz co se biegać chce. A niech se biega tylko, że oprócz jej rodziny i paru znajomych nikogo to nie interesuje. Nawet jak coś wygra to co z tego? Co z tego, że jakiś pojedynczy zawodnik, coś tam osiągnie i przez 2 dni będzie się pół polski tym podniecać jak wystarczy jakiś mecz reprezentacji w piłce nożnej i każdy zapomina o jakimś tam zawodniku? Najważniejsza jest piłka nożna i nie ważne czy wygrywają czy przegrywają zawsze ma miliony oglądalności (reprezentacja). Tak było i będzie, a promowanie na siłę jakiś innych sportów nigdy nic nie da, bo ludzi to po prostu nie interesuje. To tylko jakieś dziennikarskie płacze i marudzenie. 16:26, 07.12.2023
jgb19:29, 07.12.2023
0 0
#Mystasia piłka nożna bo ją można kopać było i na pastwisku i na skwerach , ulicach. A inne dyscypliny potrzebowały boiska lub basenu lub hali. Teraz młodzież woli smartfona lub komputer. komu chce się przemęczać jak lepiej mieć wszystko podane na tacy. 19:29, 07.12.2023